Kiedy wiesz, że sięgasz po książkę jednej z ulubionych Autorek doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, na co się piszesz. Jesteś w swoim żywiole, tylko czy ten żywioł pozwoli ci poznać kolejną historię?
Książki standardowo lądują z nami najczęściej w ulubionym fotelu lub w łóżku…. ale „Psychol” jest poza standardem. On wylądował u mnie w wannie i to dosłownie . Mieliście już kiedyś tak, że kąpiel w bąbelkach zakończyła się wizytą w „księgarni”… oczywiście nie tak od razu
Dobrze. Koniec z tym wstępem i zapraszam na konkrety, których u Moniki jak zawsze odpowiednia ilość.
Zagłębiając się w lekturze zawsze odnajduję fragmenty, których przeczytanie powoduje spowolnienie oddechu i chwilowe zatrzymanie. Czytam i dumam. Szukam odniesienia w moim prywatnym życiu. Pierwszy przystanek czekał na mnie już na trzynastej stronie. Jedna wypowiedź uwięziona w głowie zakończona wykrzyknikiem.
„Po prostu się boję! - dotarło do niego to proste odkrycie. Stąd chęć ucieczki. Tchórz!”
Zastanawiacie się zapewne w czyich myślach teraz gmeramy? Ofiary? A może oprawcy? Tylko czy istnieje coś takiego jak wyłączność na stany emocjonalne? Czy nie jest tak, że napastnik może stać się wspomnianą już wcześniej ofiarą… nawet swoich lęków?
W trzecim tomie serii „Psychol” akcja nie zwalnia ani na sekundę, nie mamy chwili na to, by odłożyć książkę na dłużej…, bo i po co to robić? Patrząc na świat w którym żyjemy już sam tytuł „Karma” wzbudza naszą ciekawość. Chcemy tu i teraz dowiedzieć się, kogo dopadnie, bo wiadomo, że zawsze to robi.
Bohaterowie doskonale odgrywają swoje role, są niczym nasi sąsiedzi. Tak, tak właśnie twierdzę, choć nieco mnie to przeraża, to właśnie to sobie uświadomiłam podczas lektury. Wydawałoby się nam, że ostrzeżenie zaprezentowane na okładce /18+/ to forma „reklamy” dla przyciągnięcia czytelnika. W rzeczywistości to poprzeczka, którą postawiła Monika i powiem, że jeśli jeszcze nie doskoczyliście do niej, to czekajcie na odpowiedni moment i nie tylko mam tu na myśli wzrost.
Cała ta historia utwierdziła mnie w przeświadczeniu, że musimy być dobrymi obserwatorami. Oczywiście nie daje nam to gwarancji, że coś nie umknie naszej uwadze, ale to lepsze niż przyjmowanie życia na klatę, takim, jakie nam pisane. W tym naszym poznawaniu nie możemy popadać w przesadę, bo jak bardzo byśmy się nie starali, to pamiętajmy, że odkryjemy tylko tyle na ile inni nam pozwolą. Każdy z nas ma tajemnice. Ich waga jest czasami tak przytłaczająca, że jak dzikie zwierzę ostatkami sił walczymy o utrzymanie się na powierzchni…, nie chcąc puścić pary z ust. Chronimy jej, niczym najcenniejszy skarb, niejednokrotnie posuwając się do kłamstwa. Nieświadomi tego, jak cienka linia dzieli nas od obłędu, gubimy się w tych matactwach tracąc umiejętność odróżnienia prawdy od fałszu. Stajemy się reżyserami naszego pokręconego życia, do którego tak zgrabnie napisany kiedyś scenariusz już dawno poszedł w zapomnienie.
Rzadko się zdarza, że wędrujemy samotnie. Znajomi, koledzy i w końcu przyjaciele, to z nimi dzielimy nasz los. Każdy może stać się wrogiem, a nasze późniejsze gdybanie w tym temacie nie polepszy sytuacji. Bo przecież „mleko się wylało”. Byliśmy czujni, zawierzyliśmy, ufaliśmy… a jednak okazało się, że on nie myślał o nikim innym, jak tylko o sobie.
Nawiązując do fabuły rozczarowanie Marcela (zapewne go pamiętacie) Grzegorzem, daje do myślenia. Niby znasz człowieka, ale czy tak naprawdę. Podobnych przykładów znajdziecie sporo, zarówno w samej książce, jak i w życiu. I wiecie co w tym jest najcięższe do udźwignięcia? To nasze próby usprawiedliwienia czynów innych. Jednak wszystko trwa do pewnego czasu. Ból mija, a i lekcja, którą z całej sytuacji wynieśliśmy wpłynie na nas pozytywnie.
Pisząc to uśmiecham się do siebie, bo nie potrafię zapomnieć Piotra. Tego, jaką on sam przeszedł przemianę. Napawa mnie to prawdziwą dumą (teraz pojechałam jak matka kwoka ).
„To jest wspaniałe! – krzyczało w nim wszystko. Przytulanie jest wspaniałe! […]
Czas zatrzymał się dla obojga. Żadne nie chciało się odsunąć i choć stali w progu pokoju, czuli, jakby znaleźli się w jedynym słusznym miejscu wszechświata”.
Jak doskonała scena filmu. Pozwólcie, że uczepię się nieco dłużej tego życiowego scenariusza. Nie żałujecie czasami, że nie można wziąć do dłoni pilota i wykonując jeden ruch kciukiem, cofnąć się do sceny sprzed kilku chwil, dni, a może lat? Który moment chcielibyśmy przeżyć raz jeszcze? Może mielibyśmy na tyle odwagi, by coś zmienić w przeszłości i czekać na konsekwencje tego uczynku. A może…
„Masz prawo mieć wszystkie koszmary świata – pomyślał, przymykając oczy i starając się skupić na oddechu, a zarazem zignorować bliskość dziewczyny, do której czuł tak wiele i wciąż nie potrafił nazwać tej gmatwaniny emocji.
A wszystko przeze mnie. Co z tego? Nie cofnąłbym czasu, nawet gdybym mógł. Nie chciałbym”
nie zmienilibyście niczego?
Grono bohaterów, którym kibicowałam powiększyło się o jeszcze jedną parę. I przyznać muszę, że mnie samą ona zaskoczyła. Natasza i Marcel… jeśli miałabym zobrazować moje odbieranie, tego, co przygotowała dla nich Monika, to wystarczyłoby zerknąć na moje poobgryzane paznokcie. Matko na bosaka, co tam się działo!!!
Gdyby kiedyś Marcel miał dostać prezent od Mikołaja, mógłby się obejść smakiem i jest to wysoce prawdopodobne. Nie chcąc zbyt dużo zdradzać napiszę jednak, że zmianami w swoim postępowaniu zdecydowanie zapracował na niejedną nagrodę. Nie przyszło mu to z łatwością, a sojusznicy, których pozyskał zaskoczyli go i to bardzo.
By Marcel mógł liczyć na przychylność losu, musiał wydarzyć się coś, co zadziałało jak iskra. W tym przypadku przybrała męską postać, a imię jej brzmiało: Damian.
„Życie nie jest sprawiedliwe, ale ja owszem”.
Czy to nie brzmi złowieszczo? Powinno.
Etat Psychola w tej książce wydaje się tytułem przechodnim. Łowca staje się ofiarą. A rzeczywistość miesza się z fikcją. Autorka niejednokrotnie nas zaskakuje i właśnie to jest powodem, że czytelnik z wytęsknieniem oczekuje kolejnego tomu. Umiejętnie podtrzymywane napięcie prowadzi nas do zaskakującego zakończenia.
Wątki serii domykają się tworząc obraz, który zapada głęboko w pamięć.
Czy warto po nią sięgnąć?
Zdecydowanie tak!
To dobry sposób, by w kontrolowany sposób otworzyć oczy na otaczający nas świat. Świat, który ma o wiele więcej ciemnych barw niż nam się wydaje. Jego akcja w znacznej części dzieje się za zamkniętymi drzwiami. A to czy znajdziemy w sobie wystarczająco dużo odwagi na to, by je otworzyć zależy tylko od nas samych. Pamiętajmy jednak, że gdzieś w ukryciu, ktoś może potrzebować naszej pomocy, a wspomniana odwaga, bez względu na jej ilość z a w s z e dodaje siły… jak nie nam, to drugiej osobie.
Na koniec przytoczę jeszcze kilka krótkich zdań:
„ Oko zo oko, rana za ranę, pręga za pręgę. […] Chciałeś mi odebrać to, co w życiu najcenniejsze, więc ja odbiorę ci to, co masz ty. […] Na chwasty najlepszy jest ogień, trzeba je wypalić”.
Oczywiście nie pozostawię Was baz moich przemyśleń. Wspominałam już kiedyś w moich recenzjach, że pierwszy zdobyty przeze mnie zawód to ogrodnik i patrząc na zacytowane zdania, doskonale wiem, z czym się je je. Tym samym potwierdzam skuteczność metody walki z chwastami. Jak łatwo się domyślić, żaden z bohaterów nie skończył mojego kierunku, ale znają się na rzeczy.
Czytelniku, jeśli lubisz książki, które w nietuzinowy sposób opowiadają historie naszych czasów. Wydarzenia i okoliczności, jakich pierwowzory znajdziesz w naszym otoczeniu wiedz jedno – cykl „Psychol” jest tym, po co powinieneś sięgnąć.
monikaliga.pisarz dziękuję za kolejną emocjonującą część „Psychola”, Ty wiesz jak utrzymać wysoki poziom adrenaliny i za to właśnie jestem Ci niezmiernie wdzięczna.
Życie Piotra i Marty po burzliwych wydarzeniach wraca do normy. Para postanawia zamieszkać razem. Marcel mimo ogromnych wyrzutów, jakie czynił sobie po ostatniej sprawie, również stara się ustabilizo...
Życie Piotra i Marty po burzliwych wydarzeniach wraca do normy. Para postanawia zamieszkać razem. Marcel mimo ogromnych wyrzutów, jakie czynił sobie po ostatniej sprawie, również stara się ustabilizo...
„PSYCHOL. KARMA” Autor: Monika Liga "oko za oko, rana za ranę, pręga za pręgę.... Chciałeś mi odebrać to, co w życiu najcenniejsze, więc ja odbiorę to, co masz ty." Karma! Jak to je...
🔥🔥🔥RECENZJA 🔥🔥🔥 Witajcie Kochani😉 Dzisiejsza recenzja będzie dotyczyć trzeciej części Psychola pt. ,,Karma", którą przeczytałam dzięki #współpracabarterowa z autorką @monikaliga.pisarz Po tym jak P...
@rudaczyta2022
Pozostałe recenzje @wiem77
„Hate” - książka, która kupiła mnie obrazem.
Czym kupuje nas książka? Nie bez kozery zauroczenie, pożądanie i miłość zaczyna się od pierwszego wejrzenia. Możemy to zaobserwować na wielu płaszczyznach. Dla mnie i...
„Jesteśmy dobrymi ludźmi, którzy czasem robią złe rzeczy” Czy takie słowa mogą stanowić usprawiedliwienie naszych czynów? Czy to nie jest jedna z wielu wymówek, które n...