Punkt wyjścia recenzja

"Punkt wyjścia"

Autor: @kometa088 ·4 minuty
2012-03-12
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Wydawca na okładce napisał o tej książce horror metafizyczny. Szczerze mówiąc, niewiele mi to powiedziało, bo jakoś te słowa, w moim mniemaniu, nie bardzo do sobie pasują i chyba przez to miałam trochę inne wyobrażenie tej powieści. Co jednakże nie znaczy, że się rozczarowałam. Poza tym od razu odebrałam tę nazwę jako gatunek powieści. Bo co to właściwie jest horror metafizyczny? Poszperałam w Internecie i znalazłam słowa Leszka Kołakowskiego: "A oto na czym ów horror polega: jeśli nic prawdziwie poza Absolutem nie istnieje, Absolut jest niczym; jeśli nic prawdziwie nie istnieje poza mną, ja sam jestem niczym"*. Być może słowa "horror metafizyczny" są kluczem do interpretacji Punktu wyjścia.

Narratorami i bohaterami powieści są Damian i Rafał. Historię każdego z nich poznajemy w kolejnych, naprzemiennie ułożonych rozdziałach. Damian jest początkującym pisarzem, żyjącym z zasiłku samotnikiem, dla którego każdy kontakt z innymi ludźmi jest ogromnym wysiłkiem. Całymi dniami siedzi w swoim mieszkaniu i wpatruje się w jeden punkt, dosłownie zapadając się w siebie. W każdej chwili czuje ogromny dyskomfort, który wynika właściwie z jego istnienia, o swoim ciele mówi, że jest jak dzika bestia. Bohater ma wyraźne problemy ze swoją podmiotowością, z określeniem samego siebie. Świat istniejący wokół wydaje się być jałowy, szary, martwy. Wszystko widzi w ponurych barwach. Pisanie było dotychczas jego jedynym ratunkiem, odskocznią od brzydoty rzeczywistości, ale teraz nawet budowanie kolejnej fabuły z obrazów, które notorycznie atakują jego świadomość, nie daje mu satysfakcji. Z resztą każda z tych fabuł ma w sobie jakieś piętno choroby, defektu, wykoślawienia.

Damian chowa się w kreowanych przez siebie fabułach, bo to daje mu kontrolę nad tymi światami, nadaje im sens, którego brakuje w świecie rzeczywistym. Po każdym przebudzeniu w swoim mieszkaniu bohater musi umieścić samego siebie w konkretnej czasoprzestrzeni, gdyż tylko to stwarza mętne poczucie bezpieczeństwa. Damian żyje w świecie na poły onirycznym, w którym bardzo cienka jest granica między jawą a snem, dosłownie, gdyż bohater często nie potrafi określić, kiedy ostatnio spał, budzi się jak z jakiegoś transu i nie potrafi sobie przypomnieć żadnego szczegółu z ostatnich kilku dni. Do tego dochodzą zachowania maniakalne, mówi, że jedyną stałą wartością w jego życiu jest zapięty rozporek, dlatego co chwilę to sprawdza. Wszystko to ma swoje źródła w dzieciństwie Damiana. Właściwie można by powiedzieć, że Damian to stereotypowy artysta ‒ egocentryk zamknięty w chorobliwej rzeczywistości, nie mogący znaleźć sensu. Taki obraz pisarza plus umiejscowienie fabuły w Krakowie przyniosły mi na myśl skojarzenia z młodopolskimi dekadentami.

Drugi z bohaterów-narratorów to Rafał. Chłopak żyjący od imprezy do imprezy, szukający adrenaliny w bijatykach, alkoholu, seksie i narkotykach. Bohater żyje na krawędzi ryzyka i pragnie coraz bardziej ekstremalnych doznań. Ich realizację częściowo umożliwia mu nowo poznana znajoma ‒ Klaudia. W tych częściach powieść epatuje okrucieństwem i erotyką. Nie jestem fanką podziałów na literaturę kobiecą i męską, bo pokazują, że Joyce był kobietą, jednak gdyby spojrzeć z tej perspektywy, to Punkt wyjścia jest powieścią męską.

Wydawałoby się, że Damian i Rafał są zupełnie innymi ludźmi, czego innego szukają w życiu i nie mają ze sobą wiele wspólnego. Nic bardziej mylnego. Łączy ich to, że obaj żyją na krawędzi ryzyka: jeden ryzykuje, że ktoś mu w końcu tak obije mordę, że więcej nie wstanie, drugi ‒ że pogrąży się w chorobie psychicznej. Obaj starają się znaleźć sposób, by ukryć pustkę, jaka zieje w ich życiu. Właściwie obaj stoją nad przepaścią, mają w sobie jakiś pierwiastek destrukcji, a ich zachowania są na granicy absurdu. Rafał ma podobne problemy z własną tożsamością jak Damian. Zdaje sobie sprawę, że po momentach upojenia, odlotu, spowodowanego przez seks, narkotyki czy bijatykę, przychodzi kac, świadectwo moralnego upadku. W dalszych partiach powieści okazuje się, że bohaterowie mają ze sobą więcej wspólnego, niż się czytelnikowi na początku wydawało.

Trzecią kluczową postacią Punktu wyjścia jest pustelnik mieszkający w białej chacie, który bywa narratorem powieści. Bohater ten to w pewnym sensie spiritus movens tego, co dzieje się w powieści. Rzeczywistość wykreowana przez Kaina to świat, w którym nie do końca wiadomo, kto jest kim, i właściwie nikt nie może być pewien swojej tożsamości, to świat podrobionego Absolutu. Świat, który składa się właśnie z takich Rafałów i Damianów.

Najbardziej spodobał mi się język powieści, szczególnie w partiach, w których narratorem jest Damian, głównie ze względu na zabawę językiem, mnóstwem popularnych, utartych zwrotów, które autor przeinacza. W rozdziałach, w których narrację prowadzi Rafał język jest dużo bardziej brutalny, pełen wulgaryzmów, mieszanką slangu młodzieżowego i wtrętów z gwary krakowskiej, których tak nie znoszę. Jeszcze to irytujące wtenczas! Choć z drugiej strony bywały momenty, w których sposób mówienia Rafała wywoływał u mnie wybuchy śmiechu. Ujęło mnie też bogactwo sensów, wielość możliwych odczytań powieści. A także nawiązania literackie, kulturowe, powiedzonka i frazeologizmy przeinaczone przez autora na swoją modłę, gdyż taka proza skłania do myślenia i zwyczajnie daje frajdę w odczytywaniu tych odniesień intertekstualnych. Naprawdę sprawnie napisana proza. Zwykle wychodzę z założenia, że dobra powieść musi albo zachwycić, albo doprowadzić do furii. Myślę, że Punkt wyjścia spełnia te kryteria.

Nie polecam, jeśli jesteście przesadnie wrażliwi i szukacie lekkiej, przyjemnej lektury z wciągającą fabułą, natomiast polecam, jeśli potraficie cieszyć się formą, językiem, każdą przeczytaną stroną niekoniecznie odprężającej książki, ale z pewnością dającej do myślenia.

*http://skowronski.krzysztof.w.interii.pl/Filozofia%20Polska%202010%2012.htm; 11.03.2012 r.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Punkt wyjścia
Punkt wyjścia
Dawid Kain
7.3/10
Seria: Ja Gorę

Zaskakujący horror metafizyczny! Punkt wyjścia to historia trzech mężczyzn, których losy zbiegły się w pewnej białej chacie – tajemniczym miejscu, gdzie nawet najcięższe choroby zmieniane są w literat...

Komentarze
Punkt wyjścia
Punkt wyjścia
Dawid Kain
7.3/10
Seria: Ja Gorę
Zaskakujący horror metafizyczny! Punkt wyjścia to historia trzech mężczyzn, których losy zbiegły się w pewnej białej chacie – tajemniczym miejscu, gdzie nawet najcięższe choroby zmieniane są w literat...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Z nazwiskiem Dawida Kaina, powieściopisarza, eseisty oraz poety, mogliśmy się spotkać przy okazji czytania powieści pt. Prawy, lewy, złamany. Dzieła jego pióra występowały także w analogii Piknik w pi...

@Darcy @Darcy

Bywają książki, w których na końcu wszystkie zagadki są bardzo dokładnie wyjaśnione. Po ich przeczytaniu ma się wrażenie, że wszystko jest zakończone i rozwiązane. Jednakże są i takie książki po prze...

@molik14 @molik14

Pozostałe recenzje @kometa088

Godzina rebeliantów
Godzina rebeliantów

Pasterz Zikiya dorasta w Irango na płaskowyżu we wschodnim Kongu. Mieszka tylko z matką ‒ nie ma ojca, a wujowie zrobią wszystko, by zagrabić jego krowy. Aby zapewnić sob...

Recenzja książki Godzina rebeliantów
Brudna robota. Zapiski o życiu na wsi, jedzeniu i miłości
Brudna robota

Autorka książki była trzydziestoparoletnią singielką mieszkającą w Nowym Jorku, gdy poznała Marka ‒ ekscentrycznego farmera, którego marzeniem było zbudować samowystarcza...

Recenzja książki Brudna robota. Zapiski o życiu na wsi, jedzeniu i miłości

Nowe recenzje

Leo
Agnieszka Lingas-Łoniewska "Leo"
@beaja_1988:

Jak ja uwielbiam chłopaków z Panta Rhei. Ty razem przeczytałam historię o Leonie a musze przyznać ze smutkiem, że jest ...

Recenzja książki Leo
Ugly girl
Ugly girl
@zaczytana_k...:

,,NAJPIERW MNIE ZŁAMAŁ PO TO,ŻEBY MNIE URATOWAĆ,PO CZYM ZWIĄZAŁ MNIE Z ŻYCIEM,W KTÓRYM KAŻDEGO DNIA,W KAŻDEJ CHWILI MOG...

Recenzja książki Ugly girl
Ballada o śpiącym lwie
Ballada o śpiącym lwie
@Jezynka:

Bytomska rzeźba śpiącego lwa ma ciekawą historię. Została wykonana na zamówienie władz miasta i stanowiła część pomnika...

Recenzja książki Ballada o śpiącym lwie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl