Rachunek nieprawdopodobieństwa/2 recenzja

"Rachunek nieprawdopodobieństwa" Elżbieta Sidorowicz - opinia

Autor: @Katarzyna_Wasowicz ·3 minuty
2021-10-21
Skomentuj
1 Polubienie
Nie będę rozwodzić się, że urzekła mnie okładka, bo tak nie było. Okłada zwyczajnie mi się nie podoba, ale choćby nie wiem jak bardzo nie przypadła mi do gustu, nigdy nie odmówiłabym sobie przeczytania tej części "Okruchów gorzkiej czekolady". Po prostu powieści Elżbiety Sidorowicz biorę w ciemno. Co prawda wiedziałam o czym będzie "Rachunek...", więc takie w ciemno to też nie było, ale z całą pewnością kolejne powieści pani Elżbiety muszę przeczytać.

***

"Okruchy gorzkiej czekolady", który wieńczy właśnie "Rachunek nieprawdopodobieństwa" urzekł mnie nie tylko plastycznością i lirycznością języka, ale też umiejętnymi i emocjonalnymi konstrukcjami bohaterów, zarówno tymi zewnętrznymi, jak i dotyczącym ich życia wewnętrznego.

W "Rachunku nieprawdopodobieństwa" bliżej poznajemy Pawła Jeża, siejącego postrach wśród licealistów matematyka. Trzeba dodać, że matematyka młodego, przystojnego, a przede wszystkim piekielnie inteligentnego i wrażliwego, o czym niekoniecznie dowiaduje się młodzież, ale czytelnik owszem.

Nie powiem, od początku intrygowało mnie dlaczego Paweł Jeż trafił właśnie do tego liceum, dlaczego trafił w ogóle do liceum, jako szeregowy nauczyciel. Spekulowałam, że stoi za tym jakaś "grubsza" sprawa, bo przecież nie wywalają człowieka z intratnej i ważnej posady z wilczym biletem, za byle błahostkę. Moja ciekawość została zaspokojona i choć odczułam pewien zawód (serio, to chyba przez zamiłowanie do thrillerów, bo spodziewałam się nie wiadomo czego), to jednak poznane okoliczności pozwoliły jeszcze głębiej poznać Pawła, jeszcze lepiej zrozumieć motywy jego postępowania.

Kocham tego bohatera. Nie jako mężczyznę, kolejnego książkowego męża, kolejną świetnie wykreowaną postać, ale jako człowieka. Wiem, że Paweł Jeż jest fikcyjny, ale pani Elżbieta stworzyła go tak realistycznie, tak namacalnie, swoimi unikatowymi umiejętnościami literackimi obdarzając go duszą, że odnosiłam wrażenie, jakbym nie poznawała kogoś wymyślonego, tylko osobę z krwi i kości. Kogoś o kim autorka zapragnęła mi opowiedzieć. Bo warto znać takiego człowieka. Warto pochylić się nad jego losem (niełatwym, a wręcz momentami parszywym), warto mu współczuć, kibicować i zagrzewać do walki o siebie, o miłość, którą los go nieoczekiwanie obdarzył. Szanuję Pawła za jego dojrzałość i odpowiedzialność.

***

Fabularnie poznajemy wydarzenia (przeszłe i obecne) z życia matematyk. Przez sporą część książki śledzimy to co znamy z "Serca na wietrze", lecz tym razem z perspektywy Pawła. Daje to oczywiście niepowtarzalną możliwość obserwowania Ani Kielanowicz oczami osoby z zewnątrz, podczas gdy dwie wcześniejsze części były skupione właśnie na tej młodziutkiej bohaterce i choć pisane z trzeciej osoby, głównie jej dotyczyły.

"Rachunek nieprawdopodobieństwa" niemal przez całą powieść prowadzony jest w pierwszej osobie, w formie pamiętnika. Pozwala to nie tylko szybko odnaleźć się w czasie, ale, co ważniejsze, dobitniej odczuć emocje i uczucia ogarniające głównego bohatera. Przyznam, że ta forma była dla mnie pewnym zaskoczeniem, ale bardzo szybko dałam się pochłonąć lekturze. Później zaś, nie wyobrażałam sobie, aby narracja miała być prowadzona w inny sposób.

***

Miłość potrafi obudzić się w człowieku nieoczekiwanie. Jest jak rażenie piorunem, jak walnięcie obuchem, jak cudowne i przerażające olśnienie. Taka właśnie miłość przytrafiła się Pawłowi Jeżowi. Czytając "Rachunek..." oraz mając w pamięci "Serce..." można zestawić sobie zachowania bohatera, widziane z zewnątrz, z tym co dzieje się w jego wnętrzu. Pani Elżbieta opisała to rewelacyjnie, a czytając miałam w głowie myśl: jakże pięknie autorka napisała o miłości.

Ale nie tylko o miłości pani Elżbieta potrafi pisać. O przyjaźni także, czego przykładem jest właśnie relacja Pawła i Leszka

Nie znajdziecie tu lukru i cukru, nie znajdziecie tu pocałunków, czy erotycznych zbliżeń. Znajdziecie bliskość niemalże elektryzującą, czułość okazywaną niby mimochodem, znajdziecie także i pożądanie brutalnie brane za pysk i spychane w głąb duszy, znajdziecie zrozumienie niemal permanentne. Otumani Was mrok wypełzający z duszy Pawła, na ramionach legnie wam ciężar przeszłości i beznadzieja przyszłości, a wewnętrzne demony będą kąsać i gryźć. Zadrżycie z zachwytu (ja zadrżałam) nad miejscami lirycznym i sensualnym przedstawieniem relacji Pawła i Ani.

***

Dla mnie to jedna z najpiękniejszych historii o miłości.

Możecie powiedzieć, że przecież wątek miłość nauczyciela do uczennicy (czy odwrotnie) nie jest odkrywczy i przyznam wam rację. Ale to, jak opisała go Elżbieta Sidorowicz jest wyjątkowe, niezwykle plastyczne i poetyckie. I tak naprawdę do samego finału nie wiemy jak zakończy się ta historia. Mnie niebywale satysfakcjonowało.

"Rachunek nieprawdopodobieństwa" co prawda można czytać niezależnie od pozostałych dwóch tomów, jednakże ich znajomość lepiej pozwoli wczuć się w tę historię.

Polecam gorąco!

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rachunek nieprawdopodobieństwa/2
Rachunek nieprawdopodobieństwa/2
Elżbieta Sidorowicz
8.9/10
Cykl: Okruchy Gorzkiej Czekolady, tom 4

Jak może się czuć genialny matematyk, specjalista od algorytmów szyfrujących, kiedy na skutek niezrozumiałej afery, w którą został wplątany, nie może podjąć żadnej pracy naukowej i zmuszony jest zatr...

Komentarze
Rachunek nieprawdopodobieństwa/2
Rachunek nieprawdopodobieństwa/2
Elżbieta Sidorowicz
8.9/10
Cykl: Okruchy Gorzkiej Czekolady, tom 4
Jak może się czuć genialny matematyk, specjalista od algorytmów szyfrujących, kiedy na skutek niezrozumiałej afery, w którą został wplątany, nie może podjąć żadnej pracy naukowej i zmuszony jest zatr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dzień dobry! Jaki był Wasz ulubiony przedmiot w szkole? Ja uwielbiałam plastykę, bo rysowanie nigdy nie stanowiło dla mnie żadnego problemu. Do tej pory przechowuje w szafie wszystkie moje dzieła Nie...

@ksiazkazpazurem @ksiazkazpazurem

Po zakończeniu czytania pierwszego tomu, nie byłabym sobą, gdybym nie zabrała się za kolejny. Ja musiałam dotrzeć do zakończenia, bo moja ciekawość nie dały mi spokoju, a że obiadu nie było, to żadna...

@Izzi.79 @Izzi.79

Pozostałe recenzje @Katarzyna_Wasowicz

Pomiędzy nami tajemnice
"Pomiedzy nami tajemnice" Katarzyny Grzebyk - opinia

Każdy ma jakieś tajemnice… Jaki jest ciężar twoich? Jakikolwiek motyw tajemnic z przeszłości lub sekretów rodzinnych jest dla mnie niebywale pociągający. A jeśli do teg...

Recenzja książki Pomiędzy nami tajemnice
Jak sprzedać nawiedzony dom
"Jak sprzedać nawiedzony dom" Grady Hendrix - opinia

Jak sprzedać nawiedzony dom? Nie mam pojęcia i z tym problemem też niespecjalnie potrafią sobie poradzić Louise i Mark - bohaterowie powieści Grady’ego Hendrixa pod tym ...

Recenzja książki Jak sprzedać nawiedzony dom

Nowe recenzje

Robaki w ścianie
Czy są zbrodnie, które można usprawiedliwić?
@jorja:

Wszelkiego rodzaju robaki małe i duże nie wzbudzają jakoś naszej sympatii, choć niektóre z nich są niezwykle pożyteczne...

Recenzja książki Robaki w ścianie
Zdążyć przed śmiercią
Kryminalne zagadki Trzebieży.
@Malwi:

"Zdążyć przed śmiercią", drugi tom cyklu "Sąsiadka" autorstwa Justyny Jelińskiej, to wciągająca i pełna napięcia powieś...

Recenzja książki Zdążyć przed śmiercią
Sekret Tamary
Warto przeczytać
@Izzi.79:

Nie lubię stawać przed trudnymi wyborami, które zmuszają mnie do podjęcia właściwej decyzji, a właśnie to spotkało głów...

Recenzja książki Sekret Tamary
© 2007 - 2024 nakanapie.pl