Uwielbiam książki z motywem rancha, więc kiedy zobaczyłam ten tytuł na stronie internetowej wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Ogromnym zaskoczeniem była dla mnie budowa książki. Autorka zdecydowała się na pisanie krótkich rozdzialików, a w zasadzie akapitów z perspektywy każdego z bohaterów. Głównie poznajemy wydarzenia z perspektywy Jashui oraz Patricii - głównych bohaterów, natomiast pojedyncze akapity ukazują wydarzenia z perspektyw bohaterów drugoplanowych. Początkowo taki podział dość mocno mnie irytował, tym bardziej, że nigdzie nie było zaznaczone, kiedy zmieniamy perspektywę i dopiero po kilku zdaniach akapitu orientowałam się w sytuacji. Problem pojawiał się w momencie, kiedy do akcji został wprowadzony nowy bohater i przestawienie się na jego sposób narracji chwilę trwało. W dalszej części lektury nie stanowiło to już dla mnie najmniejszego problemu.
Po wyprawie w góry Patricia oczekuje odpoczynku i spokoju. Jej plany zmieniają się, kiedy na trasie łapie ją burza i musi szukać schronienia w pierwszym napotkanym domu. Joshua fascynuje ją od pierwszego spojrzenia w oczy. Niespodziewane spotkanie staje się dla nich szansą na nowe życie, jednak czy odważą się zaryzykować? Nie jestem fanką romansów, kiedy bohaterowie dosłownie od pierwszego spojrzenia na siebie, są gotowi paść sobie w ramiona. W "Rancho Rzeki Marzeń" niestety mamy do czynienia z takim wątkiem. Nic o sobie nie wiedząc, po krótkiej rozmowie podczas pierwszego spotkania są gotowi na wspólne życie. Pojawiają się uczucia takie jak zazdrość, opiekuńczość i zaborczość w tak dużym nasileniu, że nie jestem w stanie w nie uwierzyć. Wszystko dzieje się tutaj bardzo szybko, aż mam wrażenie, że zbyt szybko.
Książka napisana jest lekko i przyjemnie. "Rancho Rzeki Marzeń" czyta się bardzo szybko, w jeden wieczór. Może stanowić szybki przerywnik, jeśli szukacie czegoś lekkiego, na czym nie trzeba mocno się skupiać w celu zrozumienia akcji. Podoba mi się, że bohaterowie mają rozterki związane z tym, że boją się postawić wszystko na jedną kartę i martwią się tym, jak będzie wyglądało ich codzienne życie. Nie koresponduje to jednak z tym, w jakim szalonym tempie rozwija się ich związek. Plusem jest wątek kryminalny, który zmienia klimat i wpływa na zmianę dynamiki. Nie jest on bardzo rozbudowany, jednakże stanowi miłe odświeżenie. Dość frustrujący był fakt, że również bohaterowie drugoplanowi zakochują się w dokładnie taki sam sposób.
"Rancho Rzeki Marzeń" może stanowić szybki przerywnik, który nie wymaga od czytelnika wielkiego zaangażowania. Nie jest to wybitna lektura, niemniej czyta się ją szybko, z lekkim uśmiechem i niedowierzaniem mając na uwadze tempo, w jakim rozwija się związek.