♥️Recenzja♥️
Premiera 18.09.2024 r.
„Niebezpieczny kontrakt” – Anna Piwnicka
Współpraca reklamowa z wydawnictwo amare
Ta książka to niezły grubasek, który potrafi wciągnąć na długie godziny, a w taki chłodny i ciemny wieczór będzie idealna.
Madison jest zmiennokształtną i córką wpływowego polityka. Niestety żyje w takiej rodzinie, że jej zdanie w ogóle się nie liczy. Tylko interesy i wpływy. Zostaje zmuszona do ślubu z wilkołakiem. Na początku potulna, ale szybko pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Jest buntownicza i waleczna. Lata cierpienia i braku wolności powodują, że pierwszy raz w życiu chce zawalczyć o swoje szczęście. Za każdym razem pokazuje co jej się nie podoba. Szkoda tylko, że momentami kiedy on stawia na swoim i krzywdzi ją przy okazji, to ona niby się obraża i w ogóle, ale za chwile wszystko wybacza, bo przyjdzie i szepnie parę słodkich słówek. Takie zachowanie czasami mnie irytowało, ale głównie czułam jej siłę i waleczność. Jeszcze żadna bohaterka tak mocno nie walczyła o siebie, a potem o miłość.
Dmitrija to wilkołak, który zarządza potężną watahą. Potrzebna mu żona, aby mieć dziedzica. Trafia się wyjątkowa okazja, szkoda, że tak wiele zostało przed nim zatajone. Na początku jest oschły i zimny, ale z czasem mięknie. Jego serce zaczyna czuć coraz więcej. Nie raz jednak pokaże to brzydsze oblicze. Nie jest delikatny, ale gdy pokocha to całym sobą. Stanowczy i nieprzekonany. Słodki i czuły. Groźny i nieobliczalny. Za rodzinę jest w stanie zniszczyć wszystko. Podejmuje głupie decyzje, ale zawsze ma na uwadze szczęście innych, a nie swoje. Może jednak czas aby dać sobie szansę ?
Aranżowany ślub. Brak wolności. Posłuszeństwo. Ona to istny uśpiony ogień, który jak wybuchnie, to nie będzie co zbierać. Pokazuje pazury, ale jest przy tym ciepła i dobra. On zimny drań z zasadami, których nie można łamać. Jednak ona nie raz je złamie. Uwielbia go wkurzać, za to on lubi patrzeć na jej uśmiech.
Fantasy pomieszane z romansem. Wilkołaki i zmiennokształtni. Polityczne rozgrywki o kasę oraz wiele scen brutalności. Czyli coś co uwielbiam. Autorka w ponad 600 stronach zawarła wiele brutalnych scen, które obrazują jak straszny jest świat mafii i walki o interesy. Nic nie jest takie jak by się wydawało. Opisy tych scen są prawdziwe i realne, nawet na chwilę nie miałam ich dość. Natomiast romans poprowadzony w taki sposób jak lubię, powolny i zrozumiały. Nic nie będzie, no może po za pożądaniem. Tych dwoje od razu czuje chemię, tylko trzeba dobrego impulsu aby go uwolnić. A gorąco będzie nie raz. Wieczory spędzone przy tej książce na pewno będą zaprawione gorącem i strachem. Pełne emocji sceny i budowanie relacji, to coś, co nie wszyscy autorzy umieją przekazać. Autorka sprawdziła się w tym idealnie. Uczucia to coś co nie łatwo odgadnąć, a tutaj na przemian płoną i się gaszą.
Koniecznie sięgnijcie kiedy będzie Wam zimno, albo kiedy będziecie chcieli poznać bohaterkę, która walczy o swoje szczęście i bohatera, który powoli odkrywa, że także posiada serce.
10/10