Katedry recenzja

Religia i moralność

Autor: @almos ·2 minuty
2022-01-21
5 komentarzy
27 Polubień
Książka o rodzinie, którą dotknęła potworna tragedia: oto trzydzieści lat temu najmłodsza z trzech córek państwa Sardá, Ana, została zamordowana, a jej zwłoki potwornie zbezczeszczone, sprawcy nie wykryto do dziś. To straszne zdarzenie doprowadziło do wielkiego kryzysu rodziny, jak mówi jeden z jej członków „Jesteśmy jak blizna. Moja rodzina to blizna po morderstwie.”

Cała fabuła książki toczy się wokół prób wyjaśnienia jakie były okoliczności śmierci Any i kto jest sprawcą, bardzo to jest ważne głównie dla Alfredo, ojca Any oraz dla jej siostry Líi. Na pozór można sądzić że mamy do czynienia z thrillerem lub kryminałem, ale nie, po pierwsze rzecz cała jak na thriller zbyt się ciągnie, po drugie rozwiązanie zagadki jest łatwe, domyśliłem się w połowie książki. Mam tu raczej do czynienia z moralitetem.

Książka bowiem dzieje się w środowisku mocno zaangażowanych katolików, ich stosunek do wiary dobrze oddają słowa jednej z bohaterek: „Wierzę w Boga. Jestem osobą wierzącą w sposób całkowity, z oddaniem i pasją. A nawet z brutalnością, jeśli zajdzie taka potrzeba.” I tacy to ludzie popełniają czyny straszne, które po pierwsze są grzechem ciężkim, po drugie czymś niewybaczalnym z moralnego punktu widzenia, po trzecie wreszcie czynami ściganymi przez prawo. Bardzo ciekawie pokazuje autorka jak tacy zaciekli katolicy radzą sobie z takim bagażem moralnym. Oto mówi jedna z bohaterek o swoich okropnych czynach: „to było po prostu mniejsze zło, które zapobiegło czemuś znacznie gorszemu, fatalnemu. Drastyczne zadanie, które musiał wziąć na siebie ktoś odważny i zdecydowany, zapominając o własnych uczuciach i dążąc tylko do tego, by ochronić swoich najbliższych.” W ten sposób można usprawiedliwić każdą potworność.... Inny argument: „Nie zamierzam tłumaczyć się całemu światu; nie muszę rozliczać się tu, na Ziemi, tylko tam, w zaświatach.”

Jeszcze inny bohater książki robi czyny niecne, ale nie czuje się za nie odpowiedzialny, umywa ręce gdy inni ludzie decydują się popełnić grzech ciężki, bo to oni podjęli decyzję, nie on, chociaż on przyczynił się do całej sytuacji. Mówi: „Ja nie podejmowałem za nikogo decyzji, nikogo nie nakłaniałem do takiej, a nie innej ścieżki. Każdy zrobił ze swoim życiem to, co zrobił. Być może ja akurat wybrałem mniej nierozsądną drogę niż inni. Pogodziłem się z losem. A czy takie pogodzenie to nie jest prawdziwie chrześcijańska postawa?” I tak się ci ludzie usprawiedliwiają, także medytując, modląc się. Mdłości biorą jak się czyta te usprawiedliwienia, gdzie ci ludzie mają sumienie, a może sumienie zastąpiła im wiara w Boga? A potem przez lata głoszą słowo boże: „ewangelizują – to znaczy przekonują innych, żeby uwierzyli w to, w co wierzą oni”. Brr…

Nasuwa się myśl, że religia może być całkiem pomocna w usprawiedliwianiu potworności, które się popełniło, po pierwsze można się wyspowiadać, po drugie istnieją wyżej opisane sposoby na uciszenie, obłaskawienie wyrzutów sumienia. Dlatego tak bardzo nieprawdziwe są twierdzenia funkcjonariuszy KK i ich akolitów, że ludzie niewierzący są niemoralni, niepełni i w ogóle do niczego, oni chociaż nie mają religijnych wytrychów na uciszenie sumienia.

Książka ma swoje słabości, na przykład opowieść Susany, przyjaciółki Any jest zdecydowanie zbyt długa, poza tym pani Piñeiro jednostronnie portretuje katolików jak jakieś potwory, to pewna przesada. Niemniej to dzieło ważne, poruszające ważny problem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-01-18
× 27 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Katedry
2 wydania
Katedry
Claudia Piñeiro
8.1/10

Bezkompromisowa i przejmująca wiwisekcja rodzinnych więzi, społecznych przesądów i ślepego fanatyzmu religijnego Prawda, której się nam odmawia, boli aż do ostatniego dnia. Na śmietnisku zostaj...

Komentarze
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Już samo czytanie recenzji podniosło mi ciśnienie, więc książkę sobie daruję.
× 7
@almos
@almos · ponad 2 lata temu
Zgadzam się, jeśli lektura ma być szkodliwa dla zdrowia, to lepiej sobie darować...
× 2
@MLB
@MLB · ponad 2 lata temu
Właśnie miałam pisać, że zrobiło mi się niedobrze - tym bardziej, że @almos wypunktował celnie i szczerze, a ja nie mam złudzeń. Też nie przeczytam, bo mnie, kolokwialnie mówiąc, szlag trafi.
Recenzja świetna - dzięki za ostrzeżenie
× 2
@almos
@almos · ponad 2 lata temu
@MLB dzięki 😄
× 2
@LiterAnka
@LiterAnka · ponad 2 lata temu
Noo, interesujące. I recenzja, i książka.
× 5
@Antytoksyna
@Antytoksyna · ponad 2 lata temu
W oczach jednych islam to dżihad, dla innych religia pokoju. KK ma na swoim sumieniu potworne grzechy, ale to nie znaczy, że każdy katolik jest potworem. Żadna religia nie broni nikomu być po prostu porządnym człowiekiem. Jeśli ktoś szuka usprawiedliwienia dla własnego sumienia, może znaleźć je wszędzie, szkoda, że wielu znajduje je tam gdzie go nie ma. Obecnie modna "nagonka" na KK jest najpewniej przykra dla tych, dla których wiara jest ważna i potrzebna. Wiele osób dokonuje w życiu niewłaściwych wyborów albo traci sens i zbacza z wybranej kiedyś ścieżki, a w dzisiejszym świecie nie tylko księża zapominają co i na co przysięgali, ale coraz częściej też inni, np. lekarze. I o ile kościół mogę omijać z daleka, o tyle w inne miejsca mogę trafić wbrew własnej woli.
Ciekawa jestem czy ta książka podąża za modą, czy jest w niej też trochę obiektywizmu? Chyba przeczytam...
× 4
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
To prawda, że żadna religia nie broni być nikomu dobrym człowiekiem - i niewyznawanie żadnej też wg mnie nie jest tu przeszkodą. Co do modnej nagonki to nie do końca się zgadzam - myślę, że po prostu dużo się zebrało i przyszedł czas, by o tym mówić. A okoliczności bardzo temu sprzyjają.
× 4
@Antytoksyna
@Antytoksyna · ponad 2 lata temu
@LetMeRead, oczywiście możesz mieć rację, jednak osobiście uważam, że w obecnym momencie służy to głównie odwracaniu uwagi od bardziej istotnych tematów.
× 2
@almos
@almos · ponad 2 lata temu
@aleksiunka książka moim zdaniem nie pożąda za modą, ale trochę jest skrzywiona, bo rzeczywiście katolicy są w niej albo potworami, albo ludźmi tak słabymi, że zdominowani przez innych, robią złe rzeczy, a potem unikają odpowiedzialności. Z drugiej strony to książka ważna bo usiłuje wejść w umysł człowieka religijnego, który winien żyć według 10 przykazań, a robi rzeczy okropne. Jak sobie z tym radzi? Jak wygląda jego wiara? Od razu przychodzą na myśl księża pedofile...
× 5
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
"Nasuwa się myśl, że religia może być całkiem pomocna w usprawiedliwianiu potworności, które się popełniło, po pierwsze można się wyspowiadać, " - Podstawowym warunkiem spowiedzi jest żal za popełnione czyny i chęć ich naprawienia, a więc opowiadanie komukolwiek o swoich czynach nic nie daje. Zaciekły katolik to jest sprzeczność sama w sobie, ale niektórzy tworzą sobie własną religię.
× 3
@MLB
@MLB · ponad 2 lata temu
Taka skrzywiona, ludowa wersja katolicyzmu panoszy się w Polsce. Spowiedź to prysznic, można żyć w brudzie do następnego.
× 4
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Tylko, że to nie jest spowiedź, ale jakiś cyrk.
× 1
@MLB
@MLB · ponad 2 lata temu
Jak zwał, tak zwał - ten cyrk jest najbardziej rozpowszechniony, przynajmniej w naszym pięknym kraju.
× 3
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Nie sądzę, ale zawsze są ludzie, którzy wszystko naginają pod siebie.
× 1
@MLB
@MLB · ponad 2 lata temu
O! I tu trafiłaś w dyszkę :)
× 2
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · około 2 lata temu
@jatymyoni
Raczej 'prawdziwy katolik' to nieistniejący byt jak każde: 'prawdziwy <cokolwiek>' (więc "zaciekły katolik" to coś wyobrażalnego według mnie).
Biskup chętnie pobierze opłatę za pogrzeb grzesznego katolika, a jak go się spyta na seminarium teologicznym, czy ten pochowany był katolikiem, to mógłby odpowiedzieć - nie, bo zgrzeszył śmiertelnie. Nie wymagam wiele, tylko konsekwencji.
Zaciekłość to ludzka przywara, która z wiarą w niewiarę czy niewiarą w wiarę nie tworzy sensownego związku. Tak myślę.

Religia jest jednym z najsilniejszych konstruktów (Obirek ostatnio dowodził, że katolicyzm to najzwyczajniej ideologia - i jak się poczyta definicje słownikowe, to się zgadzam), który legitymizuje we wspólnotach różnego typu sankcje nie wynikające z etyki w szerszym rozumieniu (bez religijnego umocowania). Religia ze swej natury konfrontuje się z czymkolwiek co nie jest nią (nie jest akurat w tym wyjątkowa, ale jeśli jej przedstawiciele czasem chcą wywodzić aksjologię obowiązującą każdego, to taka uzurpacja uzasadnia akurat jej krytykę w tym zakresie).
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · około 2 lata temu
Jeżeli ktoś grzeszy nawet śmiertelnie, to nie przestaje być katolikiem, więc nawet Biskup nie może tego orzec.
× 1
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · około 2 lata temu
Chyba szybko zmierzamy do istoty tego, co nas rożni.

A kto, jeśli nie ludzie, przyjmują bądź wykluczają z katolicyzmu (ekskomunika, chrzest)?

(sama orzekłaś, że biskup nie może wykluczyć, ale przecież zrobiłaś coś analogicznego jako człowiek decydujący o możliwości wykluczenia bądź nie)
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · około 2 lata temu
Wyłącznie sam człowiek może się wykluczyć, to jest jego wybór.
× 1
@MLB
@MLB · około 2 lata temu
@jatymyoni, ten wybór jest bardzo trudny - przeważnie - do zrealizowania. Apostazja (formalność) jest utrudniana na każdym kroku, to droga przez mękę, począwszy od zdobycia metryki chrztu z parafii, w której zostało się ochrzczonym, przez odmowę przyjęcia wniosku, aż do uruchomienia procedury i wpisu do akt kościelnych. Jasne, są wyjątki. Nieliczne.
Nie mamy pana płaszcza i co pan nam zrobi.
× 1
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · około 2 lata temu
@jatymyoni
Ale szef propagandy III Rzeszy Joseph Goebbles nie chciał być ekskomunikowani, a wbrew jego woli została taka decyzja podjęta przez jakieś kościelne gremium. Sam siebie nie wykluczył.
(Goebbles to przykład, bo w historii są tysiące, a może miliony ludzi ekskomunikowanych wbrew ich woli).
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · około 2 lata temu
O ekskomunikach nie dyskutuję, gdyż są to procesy, gdy konkretne są zarzuty.
@MLB
@MLB · około 2 lata temu
@jatymyoni, ale moment wcześniej pisałaś, że wyłącznie sam człowiek może się wykluczyć, jako katolik. Że jest to jego wybór.
@jatymyoni
@jatymyoni · około 2 lata temu
Najpierw rozmawiamy o przeciętnym człowieku i spowiedzi. Później przechodzisz do najcięższej kary w Kościołach Chrześcijańskich, którą jest ekskomunika, która jest zresztą odwracalna. W odróżnieniu od Islamu, gdzie w niektórych krajach grozi śmiercią. Masz jakąś tezę z góry założoną, a więc zbędna jest dyskusja.

@Renax
@Renax · około 2 lata temu
Aż mnie zaciekawiło.
× 3
Katedry
2 wydania
Katedry
Claudia Piñeiro
8.1/10
Bezkompromisowa i przejmująca wiwisekcja rodzinnych więzi, społecznych przesądów i ślepego fanatyzmu religijnego Prawda, której się nam odmawia, boli aż do ostatniego dnia. Na śmietnisku zostaj...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Polecona przez Renatę.... Jak zwykle strzał w 10! Z początku wydaje się, że główny wątek to inny problem, niż się potem okazuje....Trzeba przeczytać całą, żeby ogarnąć ogrom i ciężar problemu porusza...

KA
@kamilka_1

Trzy dekady temu na śmietnisku w spokojnej dzielnicy znaleziono poćwiartowane i zwęglone zwłoki nastolatki. Dochodzenie umorzono bez wykrycia sprawcy, a rodzina ofiary – klasa średnia, ludzie wykszta...

@NataliaTw @NataliaTw

Pozostałe recenzje @almos

Miesiąc z komisarzem Montalbano
Zdawkowe opowieści

Mój ulubiony autor kryminałów, twórca cyklu z sycylijskim policjantem, komisarzem Salvo Montalbano dał nam w tej książce trzydzieści krótkich opowiadań (jedno na każdy d...

Recenzja książki Miesiąc z komisarzem Montalbano
Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Skrzyżowanie przedszkola, koszar i więzienia

Wspomnienia Polaka, który przepracował parę lat w jednej z czołowych japońskich firm, występującej w książce pod tajemniczą nazwą: K, wiadomo, chodzi o nieujawnianie taj...

Recenzja książki Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji

Nowe recenzje

Zły. Odrodzenie
Zły. Odrodzenie
@marcinekmirela:

RECENZJA PATRONACKA „ZŁY. ODRODZENIE” Cykl: Kalabria #2 Współpraca Reklamowa — AUTOR: HELENA LEBLANC WYDAWNICTWO...

Recenzja książki Zły. Odrodzenie
Gustav Klimt. Twórca złotej secesji
Kompletne i doskonale zilustrowane kompendium o...
@gosiaprive:

Album o Klimcie - w opracowaniu Luby Ristujcziny, historyczki sztuki - to wspaniałe kompendium wiedzy o tym znanym arty...

Recenzja książki Gustav Klimt. Twórca złotej secesji
Zły. Odrodzenie
Odrodzenie
@Gosia:

Helena Leblanc, autorka „Zły. Odrodzenie” nie boi się podejmowania szalonych nieodwracalnych decyzji w stosunku do swoi...

Recenzja książki Zły. Odrodzenie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl