Rio Grande. Reportaż o granicy recenzja

Reportaż o granicy

Autor: @czyleciznamipilotka ·1 minuta
2022-11-02
Skomentuj
4 Polubienia
Wybierając ten reportaż nie spodziewałam się dostać takiej dawki wrażliwości w prozie o przygranicznych historiach nielegalnych imigrantów. Książkę kupiłam jako materiał przygotowawczy do oprowadzania po Arizonie, dostałam prezent w postaci ujmującej prozy Francisco Cantu.

Autor za reportaż „Rio Grande” otrzymał Los Angeles Times Book Award. Został też wyróżniony Whitling Award- nagrodą dla wschodzącej gwiazdy literatury, jest stypendystą Fulbrighta. Zanim zaczął pisać, pracował na granicy amerykańsko-meksykańskiej jako „migra”- strażnik graniczny.

W okresie pilnowania porządku na granicy był świadkiem wszystkich możliwych scenariuszy. Od niebezpiecznych i takich gdzie trzeba używać mentolowych maści pod nos by fetor rozkładających się ciał nie został w mózgu na wiele dni po łapiących za serce, gdzie deportowani uciekinierzy dzielili się z nim jedzeniem. Jak na prawdziwego reportażystę przystało historie opisane są bez zbędnego zabarwienia w tę czy we w tę, nie ma w nich ckliwości ani przesadnej dramaturgii. Sama deskrypcja wydarzeń spełnia wystarczającą funkcję zapisu.

Ale to co mnie niezwykle ujęło to nieprzerysowana delikatność opisów, liryka szorstkiego, pustynnego klimatu oddająca emocje przywiązania do miejsca urodzin oraz wnikliwe konstatacje na temat wartości życia ludzkiego.

Zdjąłem koszulę i zanurzyłem się w łagodny nurt Rio Grande, czując jak mięśnie napinają się od chłodu. Górujące nade mną ściany kanionu mruczały jak generatory prądu, dwa sokoły krążyły w rozgrzanym powietrzu. Zanurzyłem palce w mokrym osadzie, który osiadł na dnie rzecznym. Woda w rzece była bladobrązowa, płynna ziemia obywająca mnie jak ludzkie dłonie, jak nieskończona skóra.
W miarę jak zbliżałem się do zakrętu kanionu, rzeka stawała się coraz płytsza. W plamie światła dwie niszczuki długonose, relikty ery paleozoicznej, zawisły w mętnej wodzie. Stanąłem na dnie, by przespacerować się po brzegu. Przekraczałem rzekę raz po raz, gdy jeden z brzegów okazywał się niedostępny, aż wreszcie na jedną krótką chwilę zapomniałem, w jakim właściwie jestem kraju. Otaczający mnie pejzaż drżał i oddychał jednością.”

Tłumaczenie, Dorota Konowrocka-Sawa.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rio Grande. Reportaż o granicy
Rio Grande. Reportaż o granicy
Francisco Cantú
7/10

Granica dla Francisco Cantú zawsze była blisko. Wydawało się, że jest stworzony do pisania o niej. Urodził się i wychował na przygranicznych terenach amerykańskiego południowego zachodu. Dziadek był ...

Komentarze
Rio Grande. Reportaż o granicy
Rio Grande. Reportaż o granicy
Francisco Cantú
7/10
Granica dla Francisco Cantú zawsze była blisko. Wydawało się, że jest stworzony do pisania o niej. Urodził się i wychował na przygranicznych terenach amerykańskiego południowego zachodu. Dziadek był ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @czyleciznamipilotka

Dziadkowie
Polsko-hiszpańska historia Argentyńczyka

Podobno pamięć trwa przez trzy pokolenia. Martin Caparrós napisał prawdziwe-nieprawdziwe wspomnienie o swoich dziadkach. Historię dwóch chłopaków, którzy właściwie nigdy...

Recenzja książki Dziadkowie
Najgłębsze Południe. Opowieści z Natchez, Missisipi
Historia Ibrahimy-księcia i niewolnika.

Niewolnictwo i segregacja rasowa to chyba najciemniejsze plamy historii amerykańskiej. Ciężko się o tym mówi, ale trzeba. Jeżeli sądzicie, że fakt, iż czarny człowiek ni...

Recenzja książki Najgłębsze Południe. Opowieści z Natchez, Missisipi

Nowe recenzje

Majster bieda czyli zakapiorskie Bieszczady
Kim jest bieszczadzki zakapior?
@anna117:

Andrzej Potocki w swojej książce, która była wielokrotnie wydawana i uzupełniana, mówi, że na miano bieszczadzkiego zak...

Recenzja książki Majster bieda czyli zakapiorskie Bieszczady
Zapach pustyni
Recenzja
@bookiecikowa:

Chcę zacząć od tego, że rozdziały są bardzo krótkie, ale równie ciekawe. Nie czułam się, jakbym czytała wypełniacze tek...

Recenzja książki Zapach pustyni
Sekrety domu. Bille. Tom 1
Sekrety domu Bille Tom 1
@lubie.to.cz...:

Mówi się, że z rodziną najlepiej wychodzi się tylko na zdjęciach. Patrząc na rodzinę Bille, chyba coś w tym jest. Doros...

Recenzja książki Sekrety domu. Bille. Tom 1
© 2007 - 2024 nakanapie.pl