"Aleję Bzów" otrzymałam niespodziewanie, z zaskoczenia, jakie było moje zdziwienie i radość gdy okazało się, że jest z dedykacją. Pani Aleksandrze bardzo dziękuję!
Postanowiłam sobie, że zostawię ją na później. Niestety nie dotrzymałam postanowienia...po tym jak przeczytałam " Miłość wyczytaną z nut", która bardzo mi się podobała, nie mogłam się opanować. Miałam wrażenie, że ona się z półki do mnie uśmiecha i zachęca by rzucić wszystkie inne i przeczytać właśnie ją.... tak też się stało.....
Okładka jest śliczna i zachęcająca, a gdy okładka i tytuł zachęcają na samym początku to nie idzie się takim książkom oprzeć... U mnie przeważył tytuł...tęsknie za wiosną...za zapachem bzu w maju....
Wracając do powieści.
"Aleja Bzów" to powieść typowo kobieca. Opowiada o młodej niespełna 30 letniej kobiecie, mieszkającej w Warszawie z przyjaciółką. Izabella jest ambitną i inteligentną dziennikarką, która piszę dla "Oka".
W pracy przekonuje się jednak jak wygląda "wyścig szczurów" i nieczysta walka o awans. Jednak ona uczciwie i uparcie dąży do celu.
W domu Iza zostaje sama i co raz bardziej staje się samotna, gdyż przyjaciółka postanowiła rzucić wszystko i wyjechać do Europy. Jedyną odskocznią dla kobiety są wyjazdy do ukochanej babci na wieś. Starsza kobieta jest wielkim oparciem, pociechą i najukochańszą osobą na świecie dla Izabeli. Przy kolejnym wyjeździe Izabela dowiaduje się, że babcia musi opuścić ich ukochany pałacyk, który kupił pewien biznesmen z Warszawy. Iza czuje jak wali jej się świat, jest załamana i samotna....
Dopiero gdy poznaje sąsiadkę, zaprzyjaźnia się z nią i jej chorą córeczką, jej problemy zaczynają być błahe i bezsensowne...los pomału odwraca kartę ...
Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem!!!! Powieść napisana prostym i dostępnym językiem, z nutą miłości i dawką humoru!!
Uwielbiam takie klimaty, a dodatkowo jeszcze pałacyki, ogrody, zwierzaki połączone z dawką poczucia humoru to już szczyt marzeń w literaturze, którą lubię.
To jest typ książek jaki cenię najbardziej. Literatura kobieca, która zawiera wszystko co być powinno: miłość, zdradę, przeznaczenie, ale przede wszystkim ukazuje realne problemy. W tej powieści autorka zawarła bardzo ważny problem z jakim boryka się bardzo wiele osób. Wiele dzieci rodzi się z wadami serca, rodziców zwyczajnie nie stać by przeprowadzić operację, mogą czekać w kolejkach,tylko niestety nie wiadomo czy takie dziecko dożyje terminu, albo robić wszystko by zdobyć pieniądze na prywatne operacje. Niestety to są bardzo duże kwoty...ciężko je uzbierać.
Takich dzieci w Polsce jest bardzo dużo, pani Tyl oparła się na przykładzie małej Oliwki. Mama Oliwki to niesamowita, ciepła i serdeczna osoba, która odkładała grosik do grosika by uratować córkę. Niestety wątek niezbyt przyjemny to ten, gdy rodzina i przyjaciele odwracają się, gdy są najbardziej potrzebni. Smutne, ale niestety prawdziwe....
Jestem wręcz przekonana, że pani Ola przedstawiła nam realny problem i realne osoby. Warto pomagać i dać coś od siebie. Czasem nie zauważamy, że są takie osoby blisko nas. Rozejrzyjmy się, pomagajmy i dawajmy tyle ile możemy, pamiętając, że problem zawsze może zacząć i nas dotyczyć.
Pani Aleksandra Tyl idealnie trafiła z premierą książki. Już teraz możemy przekazać 1% podatku na wybrane organizacje, fundacje czy tez konkretne osoby. Nas to nic nie kosztuje, a tak wiele możemy pomóc.
"Aleję Bzów" polecam z czystym sumieniem, ta książka warta jest tego by ją mieć i przeczytać!!!!
Osobiście mam nadzieję, że powstanie kontynuacja tej powieści. Zresztą, z zamkniętymi oczami sięgam po kolejną powieść Aleksandry Tyl !!!!