„Przez uchylone okna
nowym świtem wpadło słońce –
dom wypełnił się światłem –
na duszy jakby lżej i jaśniej.”
Autorka ukaże nam cel swojej podróży, między innymi przejdziemy przez życie, począwszy od przyjścia na świat, wspomnień z domu rodzinnego, powrotu do korzeni, traumę, smutek, rozczarowanie, cierpienie, przemijanie, trudne decyzje życiowe, podejście do samej siebie i otaczającego świata oraz śmierć, która, niestety, każdego z nas kiedyś czeka, „a póki co, CHCĘ ŻYĆ!”. Dojścia do pewnych prawd, słabości, przemyśleń i wyciągnięcia z nich wniosków.
„99 dni
śladami Jezusa
brnę
w poszukiwaniu siebie”
Tomik wierszy jest jak o powieść o życiu jednej osoby. Zebranych wspomnień, tych lepszych i gorszych. Poświęcony również kochającym osobom i oddaniu hołdu nieobecnym na tym świecie. Wiersze w moim odczuciu są bardzo osobistym wyznaniem autorki, jej bolączek, „są rzeczy, które trzeba wyrzygać!” i zmian, które w niej zaszły. Poezja Magdy jest szczera, bez owijania w bawełnę. Pokazuje tym swój styl bycia i wyrażania siebie.
„Już czas
wziąć głęboki oddech, wypiąć pierś, podnieść łeb,
spojrzeć prawdzie w mordę.
Mieć odwagę wstać z kolan
i złapać się z życiem na pysk,
zamiast czekać, aż wyrosną nam skrzydła
na deszczu fejkowych serduszek.”
Osobiście bardzo lubię poezję Magdy, jestem pełna podziwu, że potrafi tak i tyle pisać, „poezja przychodzi do mnie zawsze bez zapowiedzi”. Warto się czegoś od niej nauczyć, „żeby wykrzesać odrobinę poezji” samemu. Warto tu podkreślić, że tomik wydany jest w języku polskim oraz angielskim. Znajdziecie tu sporą dawkę refleksji i środków stylistycznych oraz inspiracji. Autorka otworzy nam umysł na pewne kwestie, wywoła „sztorm myśli”, wciągnie w „emocjonalny wir”, rozpali nadzieję i może zadomowi się u Was na dłużej. Dzięki czemu wyciągniecie swoje własne wnioski. Stwierdzicie, że bunt nie jest czymś złym, lecz naturalnym ludzkim odruchem, który pozwala ukształtować nasze wartości życiowe, do których potem dążymy. Nie bójmy się być sobą, okazywać swoich słabości i radości. Mówmy wprost to, co nas boli i raduje, przecież nie każdy musi nas kochać, uwielbiać czy rozumieć. Wystarczy nam grono kochających nas osób, którzy będą z nami pomimo wszystko. Tomik poezji Magdaleny Kapuścińskiej serdecznie Wam polecam, aby poszerzyć swoje horyzonty i na poezję spojrzeć z innej strony, bo „świat jest projekcją zbiorowej nieświadomości”.
„Wybaczyłam wrogom.
Przyjaciołom…
wciąż się uczę.”
Za egzemplarz recenzencki i dedykację serdecznie dziękuję autorce Magdalenie Kapuścińskiej .
Współpraca z Wydawnictwem Fundacja Poetariat.