Miłość w Auschwitz. Edward Galiński, Mala Zimetbaum i uczucie silniejsze od śmierci recenzja

Są tacy ludzie, o których pamięć nigdy nie powinna zaginąć. Choć spotkanie z nimi było chwilowe, może bardzo ulotne to zostali przez nas zapamiętani. Do takich osób bez wątpienia należą Mala i Edek bohaterowie książki Miłość w Auschwitz.

Bałam się tej książki, autentycznie się bałam. Od pewnego czasu zalewani jesteśmy literaturą obozową. Bardzo mnie to cieszy, ale niech ona ma coś wspólnego z obozowym piekłem. Niech to będą prawdziwe wspomnienia, a nie inspiracja tamtym życiem. Już po samym tytule możemy stwierdzić, że to będzie opowieść o dwójce ludzi, którzy się w sobie zakochali. Sięgając po tę lekturę, byłam pełna obaw, że autorka na kanwie uczucia Mali i Edka stworzy romansidło z obozem koncentracyjnym w tle. Wyobrażałam sobie, że przeczytam, że młodzieniec kradł całusy młodej damie pod czujnym okiem esesmanów, albo, że choć byli w innych częściach Auschwitz to nie mieli problemu, by się spotkać.

Nic bardziej mylnego, na szczęście autorka poszła w zupełną inną stronę. Stworzyła coś zupełnie innego. Wykonała naprawdę żmudną i ciężką pracę. Dotarła do osób, które doskonale pamiętają Romeo i Julię i na podstawie ich wspomnień napisała, jak wyglądało życie, a przede wszystkim miłość Mali i Edka. Ich relacje odżywają na nowo. Choć minęło tyle lat uśmiech dziewczyny i pracowitość chłopaka nie zamazała się w ich pamięci. Oświęcimscy więźniowie mówią jednym głosem, że takich ludzi się nie zapomina. Dobrych oddanych, pomocnych. Gotowych oddać wiele by choć na chwile poprawić los drugiej osoby.

W książce nie znajdziemy miłosnych uniesień, nie ma tu opisów ich spotkań, rozmów. Jest za to pokazane, jak wiele można zrobić w imię miłości. Wspólna konspiracja, a w konsekwencji ucieczka z pewnością zbliżyły naszych bohaterów. Niestety niedane im było na długo poczuć smaku wolności. Finał ich miłości był tragiczny, jednak mimo to do końca pozostali wierni swoim ideałom.

Historia Meli i Edka na długo pozostanie w mojej głowie, jako przykład miłości takiej jak w Romeo i Juli. Pięknej, a jednocześnie bardzo bolesnej.