Skażone krajobrazy recenzja

Rozważania wszelakie

Autor: @mewaczyta ·2 minuty
2024-01-24
Skomentuj
8 Polubień

Podobno reportaże Martina Pollacka to emocjonalne podróże w czasie i warto się z nimi zmierzyć. „Skażone krajobrazy“ cieszą się wśród nich najsłabszymi opiniami, ale też najmniejszą objętością, więc uznałam, że zaryzykuję. Że zobaczę, czy to w ogóle autor dla mnie. I tak trafiłam do świata zbiorowych mogił, których nikt nie upamiętnił pomnikiem czy krzyżem. Do krajobrazów, które wyglądają jak pole, las, góra, a w rzeczywistości stanowią mogiłę dla ludzi, o których starano się zapomnieć. Ich oprawcy chcieli wymazać o nich pamięć i w wielu przypadkach najwyraźniej się to udało. Bowiem w „skażonych krajobrazach [...] zmarli nie mają zazwyczaj twarzy i nazwisk“, a mogiły z XX wieku są wszędzie. Chowano ludzi gdzie popadnie. Gdzieniegdzie pojawiają się szepty o lokalnej historii, ale wszystko zdaje się rozmazane, pozbawione kształtu. Świadkowie umierają. Liczba ofiar wciąż ukrytych w lasach, jaskiniach czy rzekach nie jest znana i nigdy nie będzie. Stanowią część krajobrazu, jego skazę.

Można by pomyśleć, że skoro autor porusza taki temat, to będzie mu zależało na zachowaniu szacunku, ale robi to tylko do pewnego stopnia. Wobec państw takich jak Słowacja, Ukraina czy Węgry zamiast „w“ używa „na“, czym odbiera im niepodległość, w dodatku sypie „cyganami“ oraz „homoseksualistami“. I okej, prawdopodobnie większość zwali winę na tłumaczkę, co sama robię, ale tytuł na tym traci. Niewiele, ale minusy się zbierają.

Nie mogę sobie poradzić z hipokryzją Pollacka. Z tym, jak snuje rozważania odnośnie odczuć potomków oprawców, podczas gdy sam się do nich zalicza. Wciąż i wciąż zahacza o historię swojej rodziny, ale zwykle nie wyłania się z tego konkretna myśl, niewiele wnosi to do głównego tematu. Nie daje nam nawet szczątkowej odpowiedzi na rozważania, które autor snuje w kontekście innych. Po prostu jest, może nawet jest ciekawe, ale poświęca wiele akapitów na opowieść, jaką zamknąć dało się jedynie we wzmiance. Bez sentymentalnych podróży w czasie do polowań z dziadkiem nazistą. Wybija to z rytmu. Sprawia, że nie wiem, czym tak naprawdę „Skażone krajobrazy“ jest. Bo to nie reportaż sensu stricte. I to nie opowieść o autorze. Więcej w tym rozważań wszelakich, nakreślenia jedynie zarysu problemu, chaotycznych myśli. Nie więcej.

Temat ciekawy, ale wykonanie słabe, pozbawione ładu i szarpane. Nie było to dobre, ale faktycznie, coś w prozie Pollacka przyciąga, przyznaję. Nawet jeśli ten tytuł okazał się gorszy, niż podejrzewałam — nie wykluczam kolejnego spotkania z autorem.


przekł. Karolina Niedenthal

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-01-23
× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Skażone krajobrazy
Skażone krajobrazy
Martin Pollack
6.4/10
Seria: Sulina

"Skażone krajobrazy" to esej o miejscach masowych mordów, dokonywanych w ukryciu, w ścisłej tajemnicy. Mordów, po których zacierano ślady: uciążliwi świadkowie byli likwidowani, doły, do których wrzuc...

Komentarze
Skażone krajobrazy
Skażone krajobrazy
Martin Pollack
6.4/10
Seria: Sulina
"Skażone krajobrazy" to esej o miejscach masowych mordów, dokonywanych w ukryciu, w ścisłej tajemnicy. Mordów, po których zacierano ślady: uciążliwi świadkowie byli likwidowani, doły, do których wrzuc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Gdy spędza się dużo czasu w dużym mieście, czasami ma się ochotę, by opuścić ten murowany krajobraz i odetchnąć prawdziwą naturą. Wtedy najlepszym miejscem na taki właśnie odpoczynek są lasy, jeziora...

@Elfik_Book @Elfik_Book

Pozostałe recenzje @mewaczyta

Carmilla
Powrót gotyckiej perły

@Obrazek Historia o toksycznym uczuciu niestabilnej jednostki, które niesie ze sobą jedynie krzywdę. Brzydkiej duszy zamkniętej w pięknym ciele. Wykorzystanej dobroci ...

Recenzja książki Carmilla
Psalm dla zbudowanych w dziczy
Filozoficzny comfort book w świecie science-fiction.

Roboty zyskały samoświadomość i opuściły fabryki, by odkryć, czym jest piękno przyrody nieskalanej stopą człowieka. Ludzie natomiast musieli na nowo poukładać swoje funk...

Recenzja książki Psalm dla zbudowanych w dziczy

Nowe recenzje

Bądź moją gwiazdą
Recenzja
@ksiazkawaut...:

Przyjaźń to zaraz po miłości jedno z najpiękniejszych uczuć. Spokojnie można ją uznać za najcenniejszą formę relacji z ...

Recenzja książki Bądź moją gwiazdą
Furyborn. Zrodzona z furii
„You were the chosen one!"
@Radosna:

,,Furyborn. Zrodzona z furii" Claire Legrand zaciekawiła mnie opisem, a sam prolog okazał się bardzo klimatycznym i obi...

Recenzja książki Furyborn. Zrodzona z furii
Przypadkowe spotkanie
Przypadkowe spotkanie
@owl_bookcase:

Recenzja Przypadkowe spotkanie Adriana Rak Wydawnictwo Inedita Wyobraźcie sobie sytuację, w której spotykacie na swej ...

Recenzja książki Przypadkowe spotkanie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl