Alfa i Omega. Polowanie recenzja

Marrok chce ujawnienia wilkołaków z tego powodu nadchodzi kluczowe spotkanie najpotężniejszych samców Alfa z całego świata. Ma być kulturalnie i miło. Jednak spotkanie na szczycie jest nie takie jak zaplanowano. Tak to jest z wilkołakami nie potrafią się bawić, w szczególności jedzeniem, a mordercze instynkty lubią dawać o sobie znać. Charles i Anna muszą stawić czoło nowemu wyznaniu, cały czas ucząc się samych siebie i swojej jakże skomplikowanej relacji.

Urban fantasy jest dla mnie tą idealną literaturą, przy której się nie zawiodę, będę się świetnie bawić i wciągnie mnie bez reszty. Ta historia zważając na ilość stron jest idealną odskocznią na jeden wieczór: do połknięcia.

Jest to drugi tom serii Alfy i Omegi. Większość zna autorkę z serii o Mercy jeżeli uwielbiacie – to ta jest w szczególności dla Was. Styl autorki lekki, miejscami bardzo spontaniczny - przeskoki czasami irytują. Dokładnie tak jak przy serii Mercy. Jednak tutaj bohaterowie według mnie są zdecydowanie lepiej wykreowani. Poznajemy ich, uczymy się - nie przysłania nam też wątek romantyczny całego zarysu fabuły. Charles i Anna są po prostu uroczy, a ich relacja spokojna, opanowana, ukazująca też w jakim stopniu człowiek rozbity znajduje drogę do samego siebie. Przy nich nasuwają się takie słowa jak: ciepło, miłość, zrozumienie. Relacja nie jest prowadzona jedno narracyjnie, przez co możemy wejść do głowy i odczuć wielorako nie jednostronnie. Ubarwienie samej historii innymi gatunkami istot nadprzyrodzonych (lekko niestandardowymi) daje fantastyczny wydźwięk, a historyczne wątki wplecione magicznie w całą historię nadają ciekawszy tor historii dzięki czemu czyta się ją z zapartym tchem. Doczepie się trochę do akcji. Jest jej ogrom w dodatku bardzo dużo ciekawych wątków się tutaj przewija – i mogłaby być trochę bardziej rozwinięte, ponieważ jest jeden minus tej powieści: ilość stron. Zdecydowanie zbyt mała liczba kartek (stonowanie akcji wypadłoby w tym przypadku na plus). Jednak co to w obliczu 6 tomów, pamiętajmy, że to dopiero drugi. Skoro podjęto się wznowienia serii to doczekamy się całości. Tak myślę.

Jest to mój comfort read, więc nie doszukam się nigdy wielkich minusów tej serii. Myślę, że też osoby, które lubią fantastykę i próbują się przekonać do niej, czy też do książek wielotomowych to ta seria sprawdzi się idealnie. Dodatkowo jak ktoś nie lubi przesłodzonego romansu – no po prostu idealne dla niego. Polecam serdecznie i czekam.... na kolejne tomy!