Ruiny Gorlanu recenzja

Ruiny Gorlanu. Zwiadowcy księga I

Autor: @iziu08 ·3 minuty
2011-01-17
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Pierwszym skojarzeniem, jakie przychodzi nam na myśl, kiedy słyszymy „fantasy”, jest „Władca Pierścieni”, a także różne różniste elfy, krasnoludy i tego typu nierzeczywiste postaci. Ale czy można dobrze się bawić czytając powieść fantastyczną pozbawioną wszechobecnych, i jakże modnych teraz, wampirów, wilkołaków czy innych „potworków”? Oczywiście, że tak! :)

Will, Horace, George, Allys i Jenny to sieroty, które po stracie rodziców wychowują się na dworze barona Aralda. Piątkę przyjaciół poznajemy tuż przed najważniejszym w ich życiu wydarzeniem, jakim jest Dzień Wyboru. Właśnie tego dnia okaże się czy któryś z Mistrzów Sztuki zechce przyjąć kogoś z nich na nauki, czy też dziecko, pozbawione opieki jakiegokolwiek mentora, będzie zmuszone pracować na roli.

Willowi, który jest głównym bohaterem książki, od dziecka marzy się kariera rycerza. Niestety chłopiec nie jest ani silny, ani wystarczająco wysoki czy potężny, więc z dostaniem się do Szkoły Rycerskiej będzie miał problemy. Jednak w Dniu Wyboru, w komnacie barona pojawia się ktoś jeszcze… Z początku nie zauważony przez nikogo, członek Królewskiego Korpusu Zwiadowców uważnie obserwuje Willa, któremu niestety nie udaje się dostać pod opiekę sir Rodney’a. Przy pomocy podstępu, Halt poznaje niezwykłe umiejętności chłopaka i postanawia on wziąć go pod swoje skrzydła. Z początku niechętnie, Will uczy się pod okiem mentora szybkiego, a jednocześnie cichego i niedostrzegalnego przez innych poruszania się w terenie, ćwiczy strzelanie z łuku i rzucanie nożami. Nabyte w czasie kilkumiesięcznego treningu umiejętności, później pozwalają chłopcu dokonywać czynów, na które nie poważyłby się żaden inny piętnastolatek.

Bardzo spodobał mi się pomysł pana Flanagana na książkę, a i samo wykonanie również wywarło na mnie duże wrażenie. Autor opisuje przedstawiony w powieści świat bardzo realistycznie, bez żadnych sztuczności i udziwnień. Las to las, a mieszkające w nim dziki wcale nie mają dwumetrowych kłów i nie zieją ogniem. Araluen jest po prostu piękną, baśniową krainą, która mimo wszystko niewiele różni się od naszego świata.

Wartka akcja, chociaż momentami przewidywalna, wciąga nas w wir następujących po sobie wydarzeń i nie wypuszcza z niego aż do ostatniej strony. Fabuła może i jest banalna, a do tego oparta na znanym wszystkim schemacie „from zero to hero”, ale Flanaganowi udało się odwalić kawał dobrej roboty i z prostej opowiastki zrobił całkiem przyjemne czytadło.

Powieść napisana została językiem prostym, zrozumiałym nawet dla tych młodszych, dla których właściwie przeznaczona jest ta książka. Lecz nie jest powiedziane, że starsi nie mogą po nią sięgnąć. Może i niektórym nie spodoba się jej „banalność”, uznają ją za zbyt „dzieciowatą” lekturę, no ale przecież są gusta i guściki… ; )

Uwagę czytelnika zwracają również bohaterowie „Ruin Gorlanu”. Wszystkie postaci, włącznie z tymi odgrywającymi w utworze drugoplanowe role, zostały przedstawione realnie, tak samo jak wszystko w tej książce. Piętnastoletni Will i jego przyjaciele zachowują się jak… piętnastolatki, każdy z nich posiada zarówno zalety jak i wady, a do tego szczególne umiejętności i nie jest to bynajmniej czytanie w myślach ani przewidywanie przyszłości.

Jednak mimo wszystko, moim ulubionym bohaterem całej serii jest Halt. Nie wyróżniający się niczym szczególnym za wyjątkiem dość niskiego wzrostu zwiadowca to legenda Korpusu, który pomimo swojego niepozornego wyglądu jest odważny, silny i wytrzymały. Nigdy nie postępuje pochopnie, a każda jego decyzja jest starannie przemyślana. Zwiadowca ten jest człowiekiem cynicznym, wiecznie zasępionym i małomównym, ale jak się okazuje, obdarzonym niesamowitym poczuciem humoru, co sprawia, że podczas czytania niektórych scen, wręcz ryczałam ze śmiechu.

„Ruiny Gorlanu” to naprawdę sympatyczna książka, warta przeczytania, choć, jak już pisałam wyżej, część czytelników może odrzucić fakt, że jest to typowa młodzieżówka, ale dla tych nieco mniej wymagających cała seria „Zwiadowcy” może okazać się strzałem w dziesiątkę. Ta opowieść o odwadze, przyjaźni, zaufaniu i podejmowaniu właściwych decyzji na pewno zachwyci niejedną osobę, a także poprawi nawet najgorszy humor. Z pewnością nie jest to jakaś literatura z górnej półki, ale warto po nią sięgnąć.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-01-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ruiny Gorlanu
7 wydań
Ruiny Gorlanu
John Flanagan
8.5/10

Osadzona w fikcyjnym, stylizowanym na średniowiecze, świecie powieść przygodowa dla nastolatków, pierwszy tom bestsellerowej serii Johna Flanagana. Barwna, epicka opowieść o odwadze i przyjaźni, która...

Komentarze
Ruiny Gorlanu
7 wydań
Ruiny Gorlanu
John Flanagan
8.5/10
Osadzona w fikcyjnym, stylizowanym na średniowiecze, świecie powieść przygodowa dla nastolatków, pierwszy tom bestsellerowej serii Johna Flanagana. Barwna, epicka opowieść o odwadze i przyjaźni, która...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu” to pierwszy tom niesamowitej serii Zwiadowców wydanej przez Wydawnictwo Jaguar, autorstwa Johna Flanagana. Will, piętnastoletni sierota, dorastający w zamkowym sierocińcu,...

@lunka.bookstagram @lunka.bookstagram

W tym roku z @Link zrzuciłyśmy sobie wyzwanie czytelnicze, każda wybiera dla drugiej książkę na dany miesiąc. W kwietniu otrzymałam od Oli, jako wyzwanie pierwszy tomZwiadowców. I na początku myślała...

@Possi @Possi

Pozostałe recenzje @iziu08

Bezgrzeszna
Wampiry, wilkołaki i... mechaniczne biedronki

Alexia Tarabotti vel lady Maccon to postać co najmniej niezwykła, która może i ma co nieco wspólnego z damą, ale to, że chodzi w sukniach, uczestniczy w balach i zna zasa...

Recenzja książki Bezgrzeszna
Bezzmienna
Wampiry, wilkołaki i... sterowiec

Po raz kolejny za sprawą pewnej amerykańskiej autorki cofamy się do wieku XIX, do tego do Londynu. Trzeba przyznać, niezwykle klimatyczne połączenie. Nowe wynalazki, szan...

Recenzja książki Bezzmienna

Nowe recenzje

Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości