Córka króla moczarów recenzja

Ścieżkami tropiciela

Autor: @Asamitt ·2 minuty
2019-11-01
2 komentarze
5 Polubień
 Narracja jest tu czymś, co przy dłuższej chwili spędzonej w towarzystwie bohaterki zaczyna uwierać. Zdaję sobie sprawę, że Karen Dionne wykorzystała celowo pierwszoosobową narrację, budując świat powieści, jak gdyby w oparciu o spowiedź kobiety. Wszystko zgrywa się: i postaci, i wydarzenia, tylko nie w każdym wzbudzi to aplauz. Przeżycia bohaterki odbierałam jako jałowe za sprawą samej konstrukcji relacji Heleny, nieco wypranych z emocji. A jednocześnie, dzięki tak prowadzonej wypowiedzi, doznaje się uczucia autentyczności. Można powiedzieć, że stworzono coś kosztem czegoś.
 
 Z pewnością nie każdy miłośnik thrillerów lubi gry prowadzone przez autorów thrillerów psychologicznych, stąd nie każdy powinien po nie sięgać, bo może doznać większego, bądź mniejszego rozczarowania. To specyficzny rodzaj lektury, gdzie akcja rozgrywa się w oparciu o odczucia i przemyślenia, przeważnie jednego, wiodącego bohatera. Tempo akcji, o ile nie od początku, to zwalanie w trakcie, by skupić się na tym, co dotyka postać wewnętrznie, a nie na tym, co dzieje się z człowiekiem w obliczu zdarzeń. Stąd też tego typu lekturę traktuje się jak metodyczne sporządzanie obrazu agresora poprzez filtr ofiary. W "Córce króla moczarów" wszystkie obecne wypadki, jak i zdarzenia z przeszłości są zaprezentowane przez subiektywne spojrzenie córki, wspomnienia przeżyć z dzieciństwa oraz relacji z obojgiem rodziców, a także pierwotnymi instynktami, które od początku do końca będą górować w życiu Heleny.
 Dionne uzmysławia nam jak podejmowanie drobnych decyzji zmienia naszą egzystencję. Bo to wcale nie te, które uważamy za przełomowe są decydujące, ale właśnie te, o których szybko zapominamy zaważą na dalszym etapie, czasem odwracając pierwotne plany w klęskę.
 
 Konstrukcja powieść nie jest tworzona w oparciu o tradycyjnie pojmowanym tropieniu winnego, choć to właśnie tropienie jest zasadniczym składnikiem fabuły. Jest to dosłowne, w znaczeniu pierwotnym, gdy człowiek rusza szlakiem zwierzęcia, bądź odwrotnie. Ale odbywa się też polowanie człowieka na człowieka, gdzie nie wystarczy znać topografii terenu i ludzkich odruchów. Istotniejszy będzie sposób działania konkretnego osobnika, z którym wchodzi się w interakcje. W końcu od tego zależy czyjeś być albo nie być. 
 
 To zupełnie inna książka, od tych, które do tej pory przeczytałam - oczywiście w swoim gatunku. Na początku trudno mi było uwierzyć, że ten specyficzny sposób narracji będzie prowadzić mnie przez całą książkę. Potem, zaczęłam uważać, że wręcz nie można było przeżyć izolowanego dziecka, nastolatki i wolnej kobiety oddać lepiej, jednocześnie zachowując oryginalny sposób zilustrowania, jak postępują narcystyczni psychopaci.
 Ta powieść wymaga czasu, by niespiesznie prześledzić poczynania człowieka spełniającego egoistyczny plan na życie, w wyniku których dwie niewinne dziewczyny doznają krzywd. Prowadzona narracja sprzyja powolnemu zagłębianiu się w historię i snuciu przemyśleń. Nie obędzie się bez większych emocji, które mogą targać czytelnikiem, gdy będzie się mierzyć z obrazami przytaczanymi z dzieciństwa Heleny. Są opisane szczegółowo i na tyle sugestywnie, że samemu pomyśli się, co by zrobił dorosłemu w obliczu "nauk", jakie ten czyni swemu dziecku.
 Sama lektura "Córki króla moczarów" może obudzić w czytelniku pierwotne instynkty. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-11-01
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Córka króla moczarów
2 wydania
Córka króla moczarów
Karen Dionne
6.4/10
Seria: Gorzka Czekolada

Znakomity thriller psychologiczny, połączenie „Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet” i „Pokoju”. Helena Pelletier potrafi polować na zwierzęta i wytropić każdy ślad. Nauczyła się tego od ojca, z którym ...

Komentarze
@sandrajasona
@sandrajasona · ponad 4 lata temu
Niestety mnie nie porwała :-0
@sandrajasona
@sandrajasona · ponad 4 lata temu
Ja byłam zawiedziona :-(
@Asamitt
@Asamitt · ponad 4 lata temu
Rozumiem. Do thrillera psychologicznego chyba trzeba mieć zamiłowanie. Mnie już przejadły się sensacje, typowe kryminalne opowieści, więc dużo częściej sięgam po tę odmianę w gatunku. Ale jeśli wybiorę tytuł, a z góry nie wiem,że to ten typ opowieści, to wolę odłożyć, gdyż moje niewłaściwe nastawienie zaburzy odbiór. U mnie w dużej mierze, to kwestia nastawienia, tego na co aktualnie mam ochotę:)
@sandrajasona
@sandrajasona · ponad 4 lata temu
Tak zgadza się, ale ja nie czułam tutaj żadnych emocji, tak opisywanych przez innych. Czytam również tego typu książki, które oceniam wysoko. Też zawsze czytam do końca i liczę, że może końcówka pozwoli mi ocenić książkę wyżej. A właściwie byłoby nudno, jakby się wszystko, wszystkim podobało :-) 
Córka króla moczarów
2 wydania
Córka króla moczarów
Karen Dionne
6.4/10
Seria: Gorzka Czekolada
Znakomity thriller psychologiczny, połączenie „Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet” i „Pokoju”. Helena Pelletier potrafi polować na zwierzęta i wytropić każdy ślad. Nauczyła się tego od ojca, z którym ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Córka króla moczarów" Karen Dionne to kolejny przeczytany tytuł z mojej listy. Idąc za ciosem, pochwalę się, że kończę również "Okrutną siostrę" autorki, która przypadła mi do gustu o wiele bardziej...

@stos_ksiazek @stos_ksiazek

Helena wychowała się na moczarach i nie znała innego życia. Kiedy jej rówieśnicy chodzili do szkoły, ona uczyła się polować i zdobywać pożywienie. Dom na moczarach odcięty był od świata zewnętrznego,...

@papierowa_ksiazka @papierowa_ksiazka

Pozostałe recenzje @Asamitt

Śmiertelni nieśmiertelni
Depresja ustępuje wraz z prawidłową diagnozą

"Śmiertelni nieśmiertelni" to wyjątkowa pozycja zarówno pod kątem ujęcia tematu przewodniego jakim jest choroba nowotworowa, a też z uwagi na konstrukcję. Formalnie przy...

Recenzja książki Śmiertelni nieśmiertelni
Jedna jedyna
Wszyscy mają coś do ukrycia

"Jedna jedyna" stanowi dla mnie start w cykl z komisarzem Williamem Wistingiem. Ani nie był wydawany w Polsce w kolejności ani teraz - mimo istniejących na tę chwilę moż...

Recenzja książki Jedna jedyna

Nowe recenzje

Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miwitosza:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miwitosza:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Spod zamarzniętych powiek
***
@apo:

Dziś wypada 40 rocznica pierwszego zimowego wejścia na Mount Everest przez polskich himalaistów. Dokonali tego Krzyszto...

Recenzja książki Spod zamarzniętych powiek
© 2007 - 2024 nakanapie.pl