„Sezon pająków” to książka autorstwa Barbary Baraldi, wydana przez Wydawnictwo LeTra.
Przenosimy się do roku 1988, kiedy to w Turynie grasuje seryjny morderca. Nad sprawą pracuje Francesco Scalviati, zastępca prokuratora, oraz Leda de Almeida, dziennikarka śledcza. Wkrótce dołącza do nich agent FBI - Isaak Stoner, który zajmuje się profilowaniem zbrodniarzy. Mimo wszystko, niełatwo jest zrozumieć mordercę, a co dopiero go schwytać. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, w szczególności, że w mieście pojawiły się olbrzymie sieci pająków, niewiadomego pochodzenia. Wszystko to budzi niepokój i przerażenie.
Autorka skupia się na każdej postaci w równym stopniu, serwując nam przebieg akcji, widziany oczami wielu bohaterów. Poznajemy kilka perspektyw, mając dokładnie opisany punkt widzenia każdej z nich. Doświadczamy całego procesu, prowadzącego do rozwiązania zagadki, obserwując również prywatne zmagania bohaterów.
Podobało mi się to, że rozdziały były krótkie, ale treściwe. Na początku ciężko mi było wczuć się w fabułę, aczkolwiek nie potrwało to długo. Autorka nie zostawia nas na długo z myślami jednego bohatera, a umiejętnie skacze z wątku na wątek, łącząc wszystkie fakty ze sobą.
Co prawda akcja nie pędzi w zabójczo szalonym tempie, ale ma swój stały rytm, którym podążamy podczas czytania. Nie ma tutaj wybuchów, fajerwerków i niesamowitych zwrotów akcji, ale satysfakcjonujące jest to, że wszystko łączy się w zgrabną całość.
Plusem książki jest to, że otrzymujemy seryjnego mordercę, którego motywy są intrygujące, a sposób działania sprawia, że chcemy się dowiadywać o nim coraz więcej. Dzięki profilowaniu i pogoni za zbrodniarzem, dowiadujemy się trochę o pracy osób zaangażowanych w śledztwo. Ze względu na to, że autorka pokazała nam kilka perspektyw, możemy zobaczyć, jak różniły się działania i sposoby myślenia różnych osób związanych ze sprawą.
To, co wyróżnia książkę, to z pewnością Turyn i klimat, jaki stworzyła autorka. Dodatkowo, za sprawą szalonego, intrygującego i dość dziwnego mordercy, autorka wprowadziła nas w świat mistycyzmu i ezoteryki. Złożoność zachowania symboliki, nawiązania i ukryte znaczenia sprawiały, że trzeba tę książkę odbierać bardzo szeroko.
Podobało mi się również to, że wstawki angielskie nie były tłumaczone na język polski, co pasowało do sposobu kreacji postaci.
W „Sezonie pająków” niestety brakuje pogłębionego wątku samych pająków. Myślałam, że cała ta otoczka będzie bardziej przerażająca, a jednak to było jedynie tło, które przyczyniło się do ujawnienia poszczególnych tropów i rozwiązania. Nie przepadam za pająkami, wręcz przeciwnie, ale liczyłam na to, że jednak trochę tego obrzydzenia dostanę od książki.
W książce również niektóre opisy zbrodni mordercy były faktycznie paskudne, ale też nie jakoś przesadnie. Wszystko zostało ukazane nawet powiedziałabym, że delikatnie, w granicach rozsądku. Klimat całej książki sprawiał, że bardziej mogliśmy poczuć się jak detektywi, a niekoniecznie jak osoby zagrożone. Nie odczuwałam więc niepokoju, a bardziej napięcie i chęć odkrycia, o co tak naprawdę chodzi i kto jest tym potworem, na którego polują najlepsi specjaliści. Autorka sprawnie pokierowała śledztwem, angażując w podejmowane działania. Jak dla mnie, można byłoby jeszcze bardziej zżyć czytelnika z bohaterami, żeby książkę nie tylko się czytało, a przeżywało.
„Sezon pająków” to książka dla osób, które lubią zagadki, powolne dążenie do ujawnienia skrywanej prawdy i wymierzenia kary wszystkim, którzy na to zasługują.
Jeśli macie ochotę na dość spokojny, ale wciągający thriller, który do krwawych nie należy, a bardziej do książek detektywistyczno-kryminalnych, to sięgnijcie po „Sezon pająków”.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu LeTra.