Moje pierwsze, i mam nadzieję, nie ostatnie spotkanie z autorką. Czy było udane? Oczywiście, literacka uczta dla każdego, kto potrafi przyjąć na siebie ciężar przeżyć innej osoby, kto nie jest obojętny na wewnętrzne rozterki bohatera. Tytuł powieści jest wymowny, należy go interpretować nie tylko dosłownie, ale też w wersji rozszerzonej …
Elizabeth i Emily w dzieciństwie były terroryzowane przez matkę. Zamykała bliźniaczki w pokoju, karała za wszystko, upokarzała i dręczyła. I często znikała na kilka dni. I w tym czasie pozwalała, aby obcy mężczyźni wchodzili do tego pokoju. Co się tam działo, niech dopowie wasza wyobraźnia … Po tragicznym pożarze w mieszkaniu, dziewczynki zostały odebrane matce i znalazły nowy dom, trafiły pod opiekę państwa Rothów, Boba i Dalili. Adopcyjni rodzice starali się zapewnić dzieciom dogodne warunki, dbali o nie, ale nigdy nie przełamali tego muru, który dziewczynki zbudowały wokół siebie. Teraz Elizabeth jest studentką, spotyka się z chłopakiem z pracy, Thomasem i stara się ułożyć życie na nowo. Natomiast Emily zamknęła się w sobie, nic nie robi, nie wychodzi z domu, zmaga się z silną depresją, której częstym skutkiem są drastyczne okaleczenia ciała. Pewnego dnia Elizabeth znajduje siostrę w łazience, okaleczoną, bez oznak życia. I nagle, nieoczekiwanie, Elizabeth budzi się w szpitalu, przywiązana do łóżka, z pustką w głowie. Jedyny obraz, jaki zapamiętała, to ciało siostry znalezione w łazience. Czy Emily popełniła samobójstwo? Elizabeth czuje się winna śmierci siostry, czyżby miała z tym coś wspólnego? Są tajemnice, często nigdy niewypowiedziane, które łączą bliźniaczki, a o których nikt nic nie wie. I ma się nigdy nie dowiedzieć … Czy czytelnik przerwie tę niewidzialną nić łączącą kobiety i zostanie wpuszczony do ich świata? Przekonajcie się sami …
„Emily i ja stanowiłyśmy dwie części jednej całości, a bez niej byłam jedynie połową człowieka. Przyszłam na świat w intymnej relacji i nigdy w życiu nie byłam sama. Nawet przez jeden dzień. (…) Nasze mózgi wydawały się ze sobą zszyte i nie było takiego miejsca, w którym ja się kończyłam, a ona zaczynała. (…) Widziałyśmy świat swoimi oczami, czułyśmy to, czego doświadczała ta druga, i miałyśmy podobne przemyślenia”.
Zamknięty pokój to mocny, a zarazem mroczny thriller psychologiczny. Bohaterką targają emocje, walczy ze swoją traumatyczną przeszłością, która odbiła piętno na jej życiu. Ma problem z oceną, co jest prawdą, a to dlatego, że wypiera ją, jest dla niej bolesna i nieakceptowalna. Najlepiej, aby to co ją dręczy emocjonalnie, nigdy się nie wydarzyło. Ale życie nie zawsze spełnia nasze oczekiwania. Fabuła jest przedstawiona w narracji pierwszoosobowej, dzięki temu przeżycia bohaterki stają się naszymi przeżyciami, wsiąkamy w fabułę i jesteśmy w nią bezpośrednio zaangażowani. Emocje się nam udzielają, tylko wytrwali i odważni są w stanie wziąć na siebie taki balast.
Ta powieść to znakomita diagnoza relacji rodzinnych, zwłaszcza między bliźniaczkami. Widzimy, jaka łączy je silna więź, jak są nierozerwalną jednością i każda próba naruszenia ich siostrzanej przestrzeni kończy się niepowodzeniem.
Mimo, że lektura jest trudna i wymagająca, czyta się ją szybko. Lekkie pióro autorki, znakomity rys psychologiczny postaci oraz leniwe budowanie napięcia to walory historii. A finał? Powiedzieć, że zaskakujący i nieoczekiwany, to jakby nic nie powiedzieć. Sami to przeżyjcie, nie będę wam odbierać mocnych wrażeń … Zasługujecie na nie!
Lubicie klimatyczne i mroczne podróże po zakątkach ludzkich umysłów? Jeżeli jesteście na nie gotowi, to Zamknięty pokój jest lekturą właśnie dla was.