Charley i Reyes dogadują się całkiem dobrze. Choć on wciąż nienawidzi jej współczucia, ona przekonuje go, że to empatia.
Kiedy otrzymują informację, że z piekła uciekło 12 piekielnych bestii aby zabić Charley, Reyes nie odstępuje jej na krok. Więc spędzają ze sobą jeszcze więcej czasu.
A Charley ma wiele do zrobienia, np. musi rozwiązać sprawę dziwnych samobójstw które łączy brak ciała i tajemnicze słowo "chwalebny" na listach pożegnalnych.
Dowiedzieć się kto kradnie ciała młodych dziewczyn z ich grobów oraz odszukać ojca. Leland po odejściu od demonicznej macochy Charley, rozwiązuje prywatną sprawę w którą zamieszana jest Kostucha.
To już siódmy tom przygód Charley Davidson, prywatnej detektyw i Kostuchy. Dzieje się bardzo dużo ale czy to plus? Dla mnie nie. Po pierwsze za dużo spraw na raz. Jones przyzwyczaiła czytelników, że oprócz perypetii sercowych głównej boheterki mamy też zagadkę kryminalną, którą ona rozwiązuje lub jest zamieszana.
To jest ok, jest fajnym tłem, zwłaszcza początkowo ale z kolejnym tomem ilość zagadek wzrasta. Nie ma już jednej a przynajmniej dwie. Autorka traktuje je jak zapchaj dziurę, więc po co w ogóle na siłę je dołączać do całości. Jeśli jeszcze wnosiły by coś elementarnego do fabuły lub rzucały inne światło na sytuację w której Charley się znajduje było by w porządku a tak nie jest. Dziwi mnie to tym bardziej, że postać Duffa tak właśnie autorka rozegrała. Pojawił się kilka razy, natomiast okazuje się, że te epizody są znaczące gdyż właśnie Duff odgrywa pewną rolę. Podejrzewam, że podobnie jest z panem Wongiem, który od początku wisi pod sufitem ale powoli inni z nadprzyrodzonymi zdolnościami widzą jego niespotykaną aurę.
Jestem też zaskoczona postawą Reyesa. Mam wrażenie, że Jones zbyt popłynęła w tej historii, tym bardziej że poczatkowo kreowała go na niegrzecznego chłopca, łobuza i pomimo wszystko faceta niebezpiecznego. Zrobiła z niego trochę rozgotowany makaron, choć Reyes jest nadal boskim i szalenie niebezpiecznym Synem Szatana to nie jest taki jak przedtem. Mam nadzieję, że się to zmieni.
Mimo minusów czytam dalej. Polubiłam Charley i jej niezwykłe życie. Jestem ciekawa końca tej historii.