Wiking Ainar Skald powraca w kolejnym tomie powieści Łukasza Malinowskiego. Po pierwszej części - "Karmicielu kruków" - jest to kolejna powieść (dokładnie pierwsza jej część). Tym razem akcja rozgrywa się w Europie Wschodniej, do której przyciągają najemnicy, aby wstąpić w szeregi służby władców, którzy bez przerwy prowadzą wojny i potyczki ze swoimi sąsiadami. Między nimi znajduje się także nasz główny bohater, który musiał opuścić ojczyznę i schronić się na krańcu Europy.
Jak można przewidzieć, arogancki Skald nie uchroni się przed kłopotami. Otrzymuje on zadanie od kagana Tiriusa Wielkiego - ma udać się na dwór Kola i zdobyć jego córkę dla niego, aby mógł się z nią ożenić. Kol jest jego sąsiadem i zarazem wrogiem. To zadanie nie jest takie proste, gdyż kandydat na męża córki Kola musi przejść przez trzy próby. Jak dotąd nikt nie przeszedł nawet pierwszej a porażka karana jest śmiercią. Ainarowi towarzyszy Ali Czarny Berserk, szalony hamramir Haukrheidin oraz bogatyr Alosza. Każdy z tych wojowników ma swój niepowtarzalny charakter, przez co historia tego tomu staje się bardziej ciekawa. Autor poświęca towarzyszom Ainara tyle samo czasu co jemu samemu.
Malinowski utrzymał wysoki poziom pierwszego domu, akcja jest wartka, trzyma czytelnika w napięciu. Podobnie jak w pierwszej części mamy tu pokaz bójek oraz krwawych walk. Warto zauważyć ciekawy motyw autora, który przedstawił hamramirów jako wojowników, w których zamieszkały duchy zwierząt - miały one dawać im umiejętność zręczności i odwagi.
Arogancki Wiking wyruszy wkrótce w kolejną podróż, która będzie opisana w kolejnym tomie jego przygód. Cykl o Skaldzie jest bardzo udanym debiutem, z pewnością zrecenzuję kolejną część jego przygód. Mogę polecić go z pełną odpowiedzialnością, gdyż na pewno spodoba się wielu czytelnikom.