Czy jeden dzień, jedna chwila, jedna nierozsądna decyzja może zmienić życie człowieka w koszmar? Czy są decyzje, które się żałuje do końca życia i nie można w żaden sposób ich odkręcić? Każdy podejmuje decyzje, których czasem żałuje, ale zapewne nie niosą za sobą aż takich konsekwencji, jak decyzje podjęte przez bohatera.
Wiktor Hauke – były alkoholik, wiedzie szczęśliwe i dostatnie życie u boku pięknej małżonki. Wydawać by się mogło, że osiągnął pełnię szczęścia. Jednak czegoś brakuje mu w związku, skoro wdaje się w romans z młodszą o kilkanaście lat dziewczyną. Ich potajemny związek kończy się tragicznie, dziewczyna umiera w dziwnych i zaskakujących okolicznościach. Co robi Wiktor? Ogarnia go przerażenie. Wpada w panikę. Traci zdolność logicznego myślenia. Robi błyskawiczny rachunek sumienia. Rozważa, czy zgłosić sprawę na policję i zarazem wyjawić swój romans czy też ukryć zwłoki i postarać się wszystko zatuszować? Wybiera drugie rozwiązanie, jak się później okaże, tragiczne w skutkach. Wiktor zakopuje zwłoki młodej kobiety w lesie. Wraca do domu, jakby nic się nie stało. Małżonce dłuższą nieobecność tłumaczy spotkaniem w gronie AA. Czas płynie, Wiktor żyje w błogim przeświadczeniu, że nikt nic nie widział i sprawa nigdy się nie wyda.
Iga organizuje mężowi przyjęcie urodzinowe. Wśród prezentów Wiktor znajduje nowy telefon komórkowy. Stara się przypomnieć, od kogo mógł go otrzymać. I niestety nie wie. Wkrótce przychodzi połączenie na nowy telefon. Ono diametralnie zmienia jego życie. Nieznajomy – każe się tytułować Reżyser – był świadkiem śmierci kochanki Wiktora oraz widział, jak została potraktowana po śmierci. Aktor - Wiktor, odegrał swoją rolę wspaniale. Był nietuzinkowy. To była pierwsza jego rola, kolejne będą już tylko trudniejsze...
Jedno wydarzenie pociąga za sobą całą lawinę konsekwencji, pozornie błaha sytuacja sprawia, że wszystkie skrywane sekrety Wiktora muszą wyjść na jaw, a on nie jest na to gotów. I chociaż wydaje się, że szczęście mu sprzyja, to jak długo jest w stanie lawirować w labiryntach kłamstw i półprawd by utrzymać swe zbrodnie w tajemnicy?
Adrian Bednarek stworzył naprawdę nietuzinkową postać, to właśnie wokół głównego bohatera ogniskuje się cała akcja. To on stanowi centrum zdarzeń i siłę sprawczą. Nie zawaha się manipulować wszystkimi wokół ani poświęcić ich dla bezpieczeństwa swoich najbliższych. To naprawdę ciekawe doświadczenie obserwować akcję w punktu widzenia sprytnego socjopaty. Zwłaszcza, że autor zabarwił wszystko odrobiną ironii.
Muszę przyznać, że marzy mi się film nakręcony na podstawie tej powieści. Świetna, utrzymana w skrajnym napięciu fabuła, dynamiczna akcja, nietuzinkowi, ciekawi psychologicznie i targani skrajnymi emocjami bohaterowie, nagłe i niebezpieczne zwroty akcji, a do tego niespodziewane zakończenie. Czy można czegoś więcej oczekiwać od dobrego thrillera? Mam nadzieję, że moje marzenie się spełni …
„Skazany na zło” to trzymający w napięciu od pierwszych stron thriller, wywołujący w czytelniku ogromne, bardzo różne emocje, wzruszenie, ale i często złość na bohatera. Bo tak naprawdę to Wiktor okazał się słabym tchórzem, wybrał – w jego początkowym przekonaniu - wygodne i spokoje życie, bał się odpowiedzialności, poniósł sromotną porażkę. Nie potrafił stawić czoła złu, przeciwnościom losu, bał się walczyć z prawdą, wybrał drogę wygodną, mniej wyboistą - na skróty, która okazała się drogą w jedną stronę, z której już nie można zawrócić.
To znakomita powieść o prawdziwej odpowiedzialności za swoje czyny, trudnych i nie zawsze słusznych wyborach, skazanej na porażkę walce zasad moralnych i etycznych z panoszącym się złem, którego wokół jest mnóstwo.
Świetna lektura, ze stopniowanym napięciem, wchłania jak narkotyk, trudno się od niej oderwać. Autor tak umiejętnie i sprytnie manipuluje czytelnikiem, że nie ma się siły ani ochoty nawet na moment odłożyć tej książki na bok.
Polecam wszystkim fanom kryminałów i thrillerów, ale również powieści psychologicznych, gwarantuję, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Niezapomniana lektura, na długo pozostaje w nas.