Skazany recenzja

Od pierwszej przeczytanej książki należę do grona McFanów. Książki autorki to trzymające w napięciu i nieprzewidywalne thrillery. I choć każda z książek nieco różni się od poprzedniej poziomem i wywartymi na czytającym wrażeniami, nie przeszkadza mi to. Sięgam po jej książki z ciekawością. „Skazany”, najnowsza propozycja McFadden jest właśnie taką książką, która nie wywarła na mnie tego wyjątkowego efektu WOW, który towarzyszył mi przy „Pomocy domowej”.

Główna bohaterka najnowszego thrillera McFadden wraca do rodzinnego miasta i domu po traumatycznych wydarzeniach z przeszłości. Nieśmiała, niepewna, pełna obaw nieustannie zmaga się z przykrymi wspomnieniami, strachem i samotnością. Wraz z rozwojem sytuacji bohaterka zaczyna obawiać się czy wydarzenia z przeszłości na pewno były takie, jakimi je przedstawiła. Czy popełniła wówczas błąd? W jej serce wkradają się wątpliwości. Czy pójdzie za ich podszeptem?

Można uznać, że stworzona przez autorkę fabuła jest nieco oklepana i przewidywalna. Jednak im dalej zanurzamy się w tok wydarzeń, okazuje się, że wszystko ma tutaj swój cel i prowadzi do zaskakującego rozwiązania. Wykreowani przez McFadden bohaterowie to mistrzowie manipulacji. Każda z postaci wzbudza w czytelniku różnie skrajne emocje. Jednym współczujemy, inni budzą od samego początku nasze wątpliwości, jeszcze inni z kolei wzbudzają u nas uczucie ograniczonego zaufania. Kto zasługuje na karę, a kto jest niewinny? Gdzie leży prawda o wydarzeniach z przeszłości? Akcja prowadzona na dwóch płaszczyznach czasowych, skutecznie myląco działa na zmysły, tropy i punkt widzenia czytelnika. Autorka mistrzowsko dozuje napięcie.

Przez większą część książki byłam pewna, że rozszyfrowałam zamysł fabularny autorki. Wtedy jednak Freida McFadden zastosowała genialny plot twist. A już ostatnie strony powieści całkowicie wprawiły mnie w osłupienie… Dobre to było!!!!

I choć tak, jak wspomniałam na początku „Skazany” nie wywarł na mnie wyjątkowo piorunującego wrażenia, jest to dobra książka., którą szczerze polecam!