Zombie recenzja

Śląski Wampir

Autor: @Johnson ·3 minuty
2019-10-30
1 komentarz
9 Polubień
Po lekturze „Zombie” mogę już z czystym sumieniem i bez żadnych wątpliwości stwierdzić, że Pan Wojciech Chmielarz to dzisiaj najlepszy „kryminalista” w Polsce (oczywiście, bazuję na dotychczas przeczytanych przeze mnie książkach znanych mi autorów). Kończąc świetnego „Wampira” – pierwszą część cyklu gliwickiego, pospiesznie zamówiłem drugą książkę z tej serii, objętościowo dwukrotnie większą, co tym bardziej zachęciło mnie do niezwłocznego wgryzienia się w powieść. A, że miałem przed sobą siedmiogodzinną podróż pociągiem…

Główny bohater, a właściwie bohaterowie, bo jest ich dwóch to Adam Górnik, młody i ambitny Prokurator oraz Dawid, również młody, ale nie ambitny i dość nieporadny życiowo Detektyw. Wyraziste postacie, z odpowiednim do swojego profilu charakterkiem, działają według własnej świadomości, wspaniale skonstruowanej przez Autora powieści. Adam zmagający się z demonami przeszłości, jednocześnie usiłujący utrzymać rodzinę w dobrobycie i w… całości. Zdecydowany, pewny swoich działań i „mocy swojego urzędu”, konsekwentnie brnie do przodu i nie wacha się elastycznie naginać zasad, nawet w sposób ostateczny, aby osiągnąć cel. Dawid – jak już zauważyliśmy w poprzedniej części cyklu – nieporadny, zachowuje się instynktownie, bez planu, bez pomysłu, jakby bez jednostki centralnej sterującej jego i tak już pogmatwanym życiem, niczym pijane dziecko we mgle obija się od wykorzystujących go prawników, tj. adwokatów (łącznie z jego ojcem, który robi to pod płaszczykiem pomocy synowi) i samych Prokuratorów. Mimo wszystko da się lubić i z jakichś nieuzasadnionych powodów zacząłem mu kibicować. Choć niektóre jego wybory życiowe i działania są po prostu… głupie.

Losy bohaterów splata sprawa śmierci dziecka, którą Adam rozpoznaje jako znak z przeszłości, a właściwie zza grobu… Dawid jako detektyw ma pomóc mu w ustaleniach, i tak rodzi się coś w rodzaju duetu (coś w rodzaju, ponieważ ich działania są skorelowane, ale jakby osobne) mającego na celu rozwikłanie sprawy dla Adama. Przez powieść przewija się Karolina, niespełniona młodzieńcza miłość Adama (jaką rolę odegra w całej sprawie?), stary przyjaciel z podstawówki o ksywie „Bill” i kilku innych barwnych bohaterów – muszę przyznać taki miks do takiej fabuły się Panu Wojciechowi bardzo dobrze udał. Ciekawie sklejone są nitki fabularne, życiorysy dotyczące poszczególnych bohaterów. Bez niedociągnięć. Bez luk. Ciekawi mnie jak Ci pisarze to robią tak dobrze. Rozrysowują sobie nitki na tablicach korkowych? :)

Gliwice, Śląsk, szkoła podstawowa, ulice miast – cały świat przedstawiony, bardzo klimatycznie i tak zrobiony, że stanowi dobre i efektywne tło do całej historii. Tym bardziej, że na Śląsku ostatnio byłem na koncercie ulubionej kapeli, więc na świeżo i w klimacie tamtejszych miejscowości. Czuć „ten” klimat.

O samej fabule mogę tylko napisać, że przez całą podróż pociągiem od książki oderwać się nie mogłem, i pomimo swoich 520 stron (tak, to duża jak na kryminał objętość, jednak w przypadku Chmielarza, żadna strona nie jest bzdetnym wypełniaczem okładek) przestrzeliłem ją za jednym posiedzeniem czytelniczym (tak, w przedziale nie ma za bardzo co robić). Bardzo podobał mi się zabieg tasowania rozdziałów przeszłość (1996) z teraźniejszością. Podobny myk stosowała K.Puzyńska w swojej serii o Lipowie, i tam też dobrze to wyszło. Dla historii kryminalnej to świetna sprawa, zmusza umysł czytelniczy do analizowania i smakowania kąsków intrygi dozowanych umiejętnie przez Autora, tak aby samemu trochę pobawić się w detektywa.

Mimo tego, nie udało mi się rozwiązać zagadki kryminalnej, nie skleiłem kto jest odpowiedzialny jako główny, że tak się wyrażę, antagonista. Zakończenie zaskakujące, bardzo dobre, i przede wszystkim nie głupie! Wszystko trzyma się… całości. Jak Pan to robi Panie Wojciechu? Ta powieść to kryminalne danie wprost wybitne, przepyszne literacko!

I wiecie co jest najlepsze? Zapytałem Autora na Jego profilu w popularnym portalu społecznościowym, czy będzie kontynuacja cyklu gliwickiego. Pan Wojciech odpisał, że „właśnie bierze się do pracy”, więc pozostaje tylko cierpliwie czekać.

Książka do niepodważalnego polecenia. 10/10.

04.08.2019 r.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-08-04
× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zombie
Zombie
Wojciech Chmielarz
8.4/10
Cykl: Detektyw Dawid Wolski, tom 2
Seria: Ze Strachem

Adam Górnik – młody błyskotliwy prokurator. Kochający mąż i troskliwy ojciec. Wzorowy obywatel. Jeden z najmłodszych zabójców w Polsce. Kiedy miał piętnaście lat, zamordował szkolnego kolegę, chuligan...

Komentarze
@Bartlox
@Bartlox · ponad 2 lata temu
Moja recka, pojawi się ona dziś lub jutro, będzie znacznie bardziej krytyczna.
× 2
@Johnson
@Johnson · ponad 2 lata temu
Już patrzę! :)
Zombie
Zombie
Wojciech Chmielarz
8.4/10
Cykl: Detektyw Dawid Wolski, tom 2
Seria: Ze Strachem
Adam Górnik – młody błyskotliwy prokurator. Kochający mąż i troskliwy ojciec. Wzorowy obywatel. Jeden z najmłodszych zabójców w Polsce. Kiedy miał piętnaście lat, zamordował szkolnego kolegę, chuligan...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jestem wielką fanką Wojciecha Chmielarza i czytam go bardzo regularnie, jednakże dopiero po ponad roku sięgnęłam po drugą część z serii Detektyw Dawid Wolski. Niepotrzebnie czekałam, gdyż to, co dost...

@justyna1domanska @justyna1domanska

Drugi tom serii o detektywie Dawidzie Wolskim. Adam Górnik to młody, błyskotliwy prokurator, przed którym maluje się świetlana przyszłość. Dzięki sprawie z zaginięciem Alicji („Wampir”) stał się pop...

@katexx91 @katexx91

Pozostałe recenzje @Johnson

Samotnia
Ślepy los?

Ale to było dobre! Jak Anna Kańtoch napisze książkę, i nie jest to żaden wymuszony przez wydawcę cykl, to klękajcie czytelniki. Dawno nie czytałem tak dobrego thrillera...

Recenzja książki Samotnia
Na własny koszt
Skorupa.

Craz mocniej przekonuję się do medium, jakim jest komiks. Postać powieści graficznej kojarzona jest przeważnie z komiksami typu kaczor Donald, czy inne bajkowe tematy, d...

Recenzja książki Na własny koszt

Nowe recenzje

Dawno temu w Warszawie
Niedawno temu w Warszawie
@emol:

Pisarstwo Żulczyka jest pisarstwem specyficznym. Obnaża ciemne strony funkcjonowania społeczeństwa, pokazuje środowiska...

Recenzja książki Dawno temu w Warszawie
Thanks to You
Thanks to you
@booksbyalci...:

Pierwsza część tej dylogii sprawiła, że od razu sięgnęłam po kolejną. Po prostu musiałam dowiedzieć się, co u moich now...

Recenzja książki Thanks to You
Spotkasz mnie nad jeziorem
Piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga n...
@burgundowez...:

“Spotkasz mnie nad jeziorem” autorstwa Carley Fortune to piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga nas w wir emocji...

Recenzja książki Spotkasz mnie nad jeziorem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl