Sosnowe dziedzictwo recenzja

"Sosnowe dziedzictwo"

Autor: @DominikaAnna ·2 minuty
2011-02-20
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Ciepła opowieść o kobiecie, której przeszłość zgotowała najwspanialszą niespodziankę- pomogła odnaleźć swoje miejsce na Ziemi. To historia, o której pomyślisz: chciałabym, żeby była moja.

"Sosnowe dziedzictwo" to debiutancka powieść pani Marii, zarazem otwierająca nową trylogię z tak zwanego nurtu książek dla kobiet.
Autorka uczyniła swoją bohaterką trzydziestopięcioletnią kobietę- Annę, która po wielu perypetiach poznaje przeszłość i historię swojej rodziny, a ponieważ wreszcie w życie wchodzi ustawa, która pozwala o ubieganie się o zwrot majątków zagarniętych w czasie II wojny światowej, to Anna staje się właścicielką pięknego dworku- Sosnówki.

Powieść jest ciepła, przyjemna, radosna i taka trochę jednak nierealna. Miło czyta się o perypetiach Anny, mimowolnie uśmiech pojawia się na twarzy, gdy ta znajduje Szyszkę, a także na wszystkie sceny, w których pojawiają się czy to pani Irenka, czy pan Dyziu. Tylko, że w życiu nie zdarza się tak, że nagle nasze życie staje się cudowne i wspaniałe. Nie ma tak, że odziedziczamy dom, rzucamy wszystko, ale mamy pełno pieniędzy na remont zniszczonego dworku, życie, zatrudnienie gosposi, a na dodatek wszystko układa się jak po maśle: poznajemy fajnego faceta, a gdy okazuje się, że ten wyjeżdża i już się więcej nie pokazuje uznajemy, że nam na nim nie zależy i idziemy do innego. I właśnie to mnie w tej książce raziło. Brak realizmu. Tutaj wszyscy są mili do granic wytrzymałości. Nikt nikomu złego słowa nie powie. Po prostu utopia.

Denerwowało mnie również to, że wszystkie bohaterki, a tym samym krewne Anny, występujące jako jej mama, babka i nawet chyba prababka, też miały na imię Anna. Naprawdę utrudniało mi to lekturę. Gubiłam się momentami, o którą Annę chodzi i czasem odnosiłam wrażenie, że autorka też się sama w tym pogubiła.

Kiedy już przyzwyczaiłam się do powyższych niedogodności, mogłam w końcu skupić się na lekturze. Przyznaję, że powieść wciąga. Czyta się ją szybko i z dużą przyjemnością, na co na pewno ma wpływ doskonały styl pani Marii. Jednak od początku w zasadzie wiadomo, jak to wszystko się skończy, dlatego lektura nie zaskakuje.

Jak to zwykle w moim przypadku bywa, o wiele bardziej podobały mi się fragmenty, gdzie autorka przenosiła nas do czasów wojennych. Tamten świat naprawdę mnie zainteresował, wydarzenia były zaskakujące, ciekawe. Liczyłam na to, że wątki współczesne z tymi wojennymi będą przeplatały się do samego końca powieści, niestety tak się nie stało.

To, co uprzyjemnia lekturę to na pewno piękne wydanie. Okładka jest po prostu fantastyczna. W środku również poczułam się urzeczona, a to za sprawą szyszek zdobiących każdą stronę, która obwieszczała przeniesienie w inny czas akcji.

Polecam tym, którzy lubią ciepłe, podnoszące na duchu historie, udowadniające, że wokół nas są jeszcze życzliwi ludzie, a w życiu wszystko jest możliwe.

7/10 dobra

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-02-20
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sosnowe dziedzictwo
2 wydania
Sosnowe dziedzictwo
Maria Ulatowska
7.7/10
Cykl: Sosnowe dziedzictwo, tom 1

Ciepła opowieść o kobiecie, której przeszłość zgotowała najwspanialszą niespodziankę - pomogła odnaleźć własne miejsce na ziemi. To historia, o której pomyślisz: chciałabym, żeby była moja... Kwilą...

Komentarze
Sosnowe dziedzictwo
2 wydania
Sosnowe dziedzictwo
Maria Ulatowska
7.7/10
Cykl: Sosnowe dziedzictwo, tom 1
Ciepła opowieść o kobiecie, której przeszłość zgotowała najwspanialszą niespodziankę - pomogła odnaleźć własne miejsce na ziemi. To historia, o której pomyślisz: chciałabym, żeby była moja... Kwilą...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Prawdopodobnie teraz światło dzienne ujrzą wszystkie moje kompleksy, bo Anna Towiańska jest tak idealna w każdym calu i tak bardzo pożądana przez innych, że wydaje się to być tylko niespełnionym snem ...

@Absurdalna95 @Absurdalna95

Bardzo miałam ochotę przeczytać te książki. O dziwo były w mojej bibliotece a to jakby nie było przecież nowość. Ale zaczęłam zaglądać na Wasze blogi na jednym z nich znalazłam recenzję tych książek. ...

@jasmin79 @jasmin79

Pozostałe recenzje @DominikaAnna

Pensjonat Sosnówka
Pensjonat Sosnówka

"Pensjonat Sosnówka" to kontynuacja debiutanckiej powieści Marii Ulatowskiej "Sosnowe dziedzictwo". Co za tym idzie, w drugiej części tej ciepłej powieści zetkniemy się z...

Recenzja książki Pensjonat Sosnówka
We własnym gronie
We własnym gronie

Kolejna już skandynawska pozycja tej autorki, z którą przyszło mi się zapoznać. Przyznaję, że nasłuchałam się wiele o tym, że rzekomo jest to najlepsza z wydanych dotychc...

Recenzja książki We własnym gronie

Nowe recenzje

Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią
Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Historia zamknięta w czterech ścianach.
@Anna_Szymczak:

„Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca” to książka, która budzi nie tylko ogromne emocje, ale i pytania dotyczące gr...

Recenzja książki Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Zadzwoń, jak dojedziesz
O tym, jak silna bywa tęsknota
@z_kultury_:

Przychodzi do Nas niezapowiedziana. Często pojawia się po stracie bliskiej Nam osoby. Sprawia, że Nasze życie powoli tr...

Recenzja książki Zadzwoń, jak dojedziesz