Śpiewaj, tańcuj i wesel się recenzja

Śpiewaj, tańcuj i wesel się

Autor: @jasminowaksiazka ·4 minuty
11 dni temu
Skomentuj
2 Polubienia
„Siedząc samotnie w obcym domu pełnym obcych, czułam, jakbym znalazła się na niebezpiecznych wodach, kiepska pływaczka rzucona na głębię. Byłam planktonem w oceanie wielorybów”

Maja wkracza w dorosłe życie. Musi zrobić wszystko, żeby utrzymać siebie i swojego syna. Na początku łapie się każdego zajęcia. Natomiast dzięki swojemu talentowi dostaje angaż w musicalu i wyjeżdża na światowe tournée. Natomiast całą otoczkę radości i ekscytacji pokrywa czarny płaszcz poczucia winy, ponieważ w domu zostawiła syna. Obawia się, że po jej powrocie nie będzie już w stanie znaleźć wspólnego języka i odbudować miłości z synem.

„Śpiewaj, tańcuj i wesel się” to trzeci tom autobiografii Mai Angelou. Dwie pierwsze totalnie mnie zachwyciły, mimo że „Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak” czytałam dwa lata temu, to do dzisiaj emocje, które mi towarzyszyły podczas podróży przez tę opowieść, nadal są żywe. „Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak” była przejmująco poetycka. „Zgromadźcie się w imię moje” była już bardziej realistyczna, twarda i dorosła. Z kolei „Śpiewaj, tańcuj i wesel się” jest już całkowicie dorosła i bazuje na innych emocjach, przeżyciach i doświadczeniach.

Sprawia to, że wędrując przez wszystkie trzy części, odnajdujemy wszystkie barwy Angelou. Ta część także mnie zachwyciła i jestem niezmienną fanką tej autobiografii. Nie tylko ze względu na środek (o którym więcej troszkę później), ale też ze względu na oprawę graficzną. Ta książka jest bardzo minimalistycznie opracowana, a kolory, które pojawiają się na okładce, są nieco bardziej mroczne niż w przypadku dwóch pierwszych części. Mam wrażenie, że bardzo koresponduje to ze wspomnieniami, które dostajemy w środku.

„Śpiewaj, tańcuj i wesel się” dostarcza nam masy emocji i te emocje nie zawsze są dobre. Natomiast Angelou nie oszukuje i nie mówi, że wszystko w jej życiu było łatwe I wszystko przyszło jej tak po prostu. Pokazuje też cienie samotnego wychowywania syna, cienie małżeństwa i jego braku i cienie sławy. Do tego dostajemy przejmujący opis tęsknoty za synem i rozłąki z nim. Jednocześnie poczucie obowiązku, aby wychować go w dobrobycie. A to wiąże się z podróżą i rozłąką.

W tej książce podróż odgrywa bardzo ważną rolę, nie tylko ze względu na to, że Maya wyrusza na tournée z grupą teatralną. Motyw podróży merytorycznie ukazuje też to, że Maya wciąż szuka siebie. Ona sama zadaje sobie w książce pytanie, czy ten pseudonim, czyli Maya Angelou w końcu będzie tym, czym ona tak naprawdę jest? Do tej pory Maya w pewien sposób ukrywała się i mimo że my znaliśmy jej uczucia, bo o nich pisała, to na zewnątrz nie pokazywała tego, jaka naprawdę jest. Natomiast w „Śpiewaj, tańcuj i wesel się” Maya dorasta i otwiera się na innych ludzi. Pokazuje siebie i nie boi się wyrazić swojego zdania. Nie boi się podejmować trudnych decyzji, które nie zawsze są rozsądne i nie zawsze przynoszą jej szczęście czy spełnienie.

W tej części podróżujemy z Mayą przez jej życie, odkrywając nowe zakamarki duszy i chociaż ta część nie jest już tak poetycko napisana, to wciąż widać umiejętność dostrzeżenia piękna nawet najmniejszej rzeczy. I mimo tego, że Maya dostrzega to piękno, to zdaje też sobie sprawę, że życie nie zawsze tak przyjemne i że czasami rzuca nam kłody pod nogi, a my musimy walczyć, podnosząc się wciąż i wciąż.

Maya w tej części bardzo dojrzała i jej sposób patrzenia na świat zupełnie się zmienił. Widać to w sposobie, w jaki ona buduje swoje zdanie i w jaki opowiada nam o tych wspomnieniach. Tutaj nie ma już takiej bajkowej otoczki, takiego spojrzenia dziecięcymi oczami i idealizowania niektórych rzeczy. Tutaj Maya twardo pisze „Życie stawiało już przede mną wyczerpujące żądania i choć nigdy nie wykluczyłam samobójstwa, żadne dotychczasowe doświadczenie nie rozbiło mnie na tyle, bym poważnie rozważała skończenie ze sobą”.

„Śpiewaj, tańcuj i wesel się” jest przejmującą książką. Zupełnie inną niż dwa poprzednie tomy. Natomiast idealnie współgra z pozostałymi częściami. Każda z tych trzech części opowiada o innym okresie w życiu Angelou i każda oddaje ducha poetki, a gdy połączymy je w całość, widzimy drogę, jaką przebyła Maya. Od dziecka, które potrzebowało miłości i akceptacji, do dorosłej kobiety, która znalazła swoje miejsce i która w końcu pogodziła się z tym, że nie zawsze życie jest łatwe i że mimo tęsknoty za synem i bycia matką może dobrze się bawić wśród innych ludzi lub na samotnych wyjazdach.

Chociaż autobiografia czy biografia nie są gatunkami, które ja czytam często, to autobiografia Angelou zajmie szczególne miejsce w moim sercu. Ta autobiografia wzbudziła we mnie tyle emocji, że ciężko jest opisać je słowami. Ciężko objąć tę piękność i tę poetyckość takim zwykłym prostym językiem. Ja od siebie mogę dodać jedynie, że naprawdę Warto sięgnąć po te książki i skupić się na nich. Zwolnić na chwilę i doszukać się głębszych znaczeń, bo jest ich tutaj naprawdę dużo. Ufam, że te książki wzbudzą i w was wiele emocji. Dlatego z czystym sercem polecam.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Śpiewaj, tańcuj i wesel się
Śpiewaj, tańcuj i wesel się
Maya Angelou
8.5/10

W trzecim tomie autobiografii Maya Angelou przenosi się w świat dorosłych. Stara się utrzymać siebie i syna, wykonując szereg dorywczych prac, radzi sobie z nieudanym małżeństwem z białym mężczyzną, ...

Komentarze
Śpiewaj, tańcuj i wesel się
Śpiewaj, tańcuj i wesel się
Maya Angelou
8.5/10
W trzecim tomie autobiografii Maya Angelou przenosi się w świat dorosłych. Stara się utrzymać siebie i syna, wykonując szereg dorywczych prac, radzi sobie z nieudanym małżeństwem z białym mężczyzną, ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @jasminowaksiazka

Piąta ofiara
#4MK

„Nie można bawić się w Boga, nie zadając się z szatanem” Kto jest u mnie dłużej na profilu, ten z pewnością wie, że fascynują mnie seryjni mordercy. Zawsze chłonę ws...

Recenzja książki Piąta ofiara
Wielkie kłamstewka
Big little lies

„Odrobina przemocy to nie tak wiele za życie, które bez tego byłoby obrzydliwie, wręcz do znudzenia doskonałe” Całe społeczeństwo żyje jednym wypadkiem, który wydarzył ...

Recenzja książki Wielkie kłamstewka

Nowe recenzje

Majster bieda czyli zakapiorskie Bieszczady
Kim jest bieszczadzki zakapior?
@anna117:

Andrzej Potocki w swojej książce, która była wielokrotnie wydawana i uzupełniana, mówi, że na miano bieszczadzkiego zak...

Recenzja książki Majster bieda czyli zakapiorskie Bieszczady
Zapach pustyni
Recenzja
@bookiecikowa:

Chcę zacząć od tego, że rozdziały są bardzo krótkie, ale równie ciekawe. Nie czułam się, jakbym czytała wypełniacze tek...

Recenzja książki Zapach pustyni
Sekrety domu. Bille. Tom 1
Sekrety domu Bille Tom 1
@lubie.to.cz...:

Mówi się, że z rodziną najlepiej wychodzi się tylko na zdjęciach. Patrząc na rodzinę Bille, chyba coś w tym jest. Doros...

Recenzja książki Sekrety domu. Bille. Tom 1
© 2007 - 2024 nakanapie.pl