Marzenia i tajemnice recenzja

Spory zawód

Autor: @kasiek ·5 minut
2012-06-18
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Ostatnio jakoś nie po drodze było mi z publikowaniem recenzji, wyjazd, pobyt w innym mieście, szukanie swoich ścieżek, mylenie autobusów, które w tym dziwnym miejscu nazywane są MPKami a ja sądzę, że to po prostu zakamuflowane czołgi radzieckie. Ale ad rem

Na drogę wzięłam książkę Danuty Wałęsy, książkę głośną, mającą być rewolucją, końcem zmowy milczenia wokół rodziny Lecha Wałęsy, człowieka który ma tyleż samo wrogów na śmierć co równie oddanych przyjaciół. Nie chcę się w tej recenzji skupiać na ocenie działalności politycznej Lecha Wałęsy, bo to nie jest głównym tematem tej książki.
Życie, człowiek jest jak drzewo, metafora znana prawda? Zapuszcza korzenie, puszcza gałązki, zmaga się z silnymi wiatrami, po tą jakże, moim zdaniem oklepaną, metaforę sięga p. Danuta Wałęsa na samym początku swoich wspomnień, uparcie w wielu fragmentach powraca do tego zapuszczania korzeni, aż tak nie sprawdzałam, ale chyba każda opowieść o przeprowadzce Wałęsów kończy się, właśnie przypomnieniem motywu drzewa. Moim zdaniem – zupełnie niepotrzebne, ta książka to nie utwór podzielony na zwrotki i powtarzający się refren… ufam, że czytelnik jest człowiekiem inteligentnym i wystarczy jednokrotne opisanie danego zjawiska, zamiast powtarzać w kółko jedno i to samo, co nic nie wnosi do historii.
Kto nie zna rodziny Wałęsów? Każdy coś słyszał, każdy coś wie, zapewne osoby jeszcze troszkę młodsze ode mnie będą wiedziały to z historii czy z WOSu ja jeszcze pewne wydarzenia pamiętałam, przez mglę, ale pamiętałam, głównie chodzi o prezydenturę Wałęsy, ale jak to się zaczęło nie mam prawa pamiętać, p. Danuta jest rówieśniczką mojej Mamy, którą książka ujęła i zachwyciła. Po prostu. Ja przeczytałam ją piorunem, ale z towarzyszącym mi uczuciem irytacji oraz tłukącym się po pustej czaszce pytaniem, po co te wynurzenia, po co ta, mimo wszystko sporej objętości, opowieść, niewnosząca NIC NOWEGO. Mojej Mamie się podobało, gdyż jak mniemam identyfikowała się z bohaterką, żyła w tych samych czasach, przypominała sobie pewne wydarzenia, czy widziała wypadki na Wybrzeżu w innym świetle. Pani Danuta, moim zdaniem w swej opowieści ma takie trzy główne wątki, pierwszy to działalność polityczna męża, opisuje wszystkie ważniejsze wydarzenia historyczne z boku osoby zaangażowanej w ten historyczny wir, jest osobą, która jest z jednej strony w samym centrum tego huraganu i paradoksalnie jest najbardziej odsunięta, gdyż mąż jej się nie zwierza, nie radzi się jej. To jest drugi nurt, jej wieczna samotność, alienacja, dom, rodzina, gromada!! Dzieci na głowie i jeszcze wielka historia depcąca po piętach i oczywiście jej trud włożony w podtrzymanie rodziny, podkreślanie jak to świetnie sobie radziła, sama, jak kocha trudne wyzwania. Moim zdaniem jest to jedna z wielu niekonsekwencji tej książki, skoro tak dobrze jej samej, to dlaczego w innych miejscach narzeka na samotność. W jednym miejscu, gdy na początku pisze o sobie o swojej rodzinie, swoim wykształceniu podkreśla jak mało znaczy wykształcenie, jak jest to Malo istotne, po to, żeby na sam koniec opisując swoje dzieci z dumą podkreślać co osiągnęły, jakie wykształcenie zdobyły i jak to wspaniale, pięknie i uroczo.
Bardzo nie podobał mi się w tej książce swoisty, moim zdaniem, relatywizm moralny, Pani Danuta mimo, że deklaruje swoją głęboką wiarę, swoje przywiązanie do Ojca Świętego, to jak starała się kierować zasadami wiary, bardzo łatwo zapomina o tym fundamentalnym „nie sądźcie abyście nie byli sądzeni”, Pani Danuta bardzo łatwo, przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie, feruje wyroki, Pan Wałęsa mógł kogoś odsuwać od siebie, wtedy na pewno miał powód, gdy dzieje się w drugą stronę, wtedy jest to zdrada, zachowanie gorsze niż postępowanie gen. Jaruzelskiego, podkreślam to albowiem, mimo upływu czasu generał jest synonimem zła i za parę dni będziemy mogli obserwować falę ataków. Pani Danuta, co normalne, lojalność w związku jest oczywiście bardzo ważna, więc normalne, że broni, usprawiedliwia niemalże każde zachowanie męża, ale jest bezlitosna, dla przeciwników politycznych. Co mnie ubodło, osobiście bardzo nie spodobało Mie się takie zachowanie to oskarżanie o coś jakiejś osoby, ferowanie ostrych, w sumie niepopartych namacalnymi dowodami sądów i powiedzcie jak tak potraktowana osoba ma się bronić? Wiele osób przeczyta tą książkę bo jest rozchwytywana i wyrobi sobie opinię, do kogoś przylgnie błoto, zostanie przyczepiona łatka, Pani Danuta twierdzi, że nie zna się na polityce, że nie lubi polityki po co więc tak gorąco miejscami się w nią angażuje? Niepojęte jest to dla mnie. Być może ktoś wyprowadzi mnie z błędu. Mimo wszystko uważam, że człowiek na poziomie w naszym społeczeństwie powinien hołdować starożytnej zasadzie de mortuis nihil nisi bene, czyli o zmarłych, albo dobrze, albo wcale…
Czy poznajemy tajemnice Danuty Wałęsy? Moim zdaniem absolutnie nie, to grzeczniutka książka, nawet jeśli wspomniany będzie prof. Falandysz, ani słowem nie zostanie napomknięto o zjawisku falandyzacji prawa o wyskokach dzieci… o tym nie przeczytacie w tej książce, ale o tym jak trudno jest być dzieckiem prezydenta już tak, wszystko co złe wydarzyło się w rodzinie to przez nieobecność Lecha Wałęsy w domu rodzinnym oraz brzemię nazwiska i urzędu. Nie mam dzieci, więc nie skwituję tego, że według mnie to wygodna wymówka, według mnie tak to wygląda.
Książka nie zdradza tajemnic, czy pokazuje marzenia Danuty Wałęsy, teoretycznie powinna to czynić, tak jest zatytułowana książka z jej wspomnieniami, jednak Pani Danuta sama twierdzi, ze o czymś takim nie marzyła. Nie sugerujcie się tytułem, moim zdaniem powinien on brzmieć „Danuta Wałęsa. Autopanegiryk”.
Danuta Wałęsa miała bez wątpienia ciekawe życie, aczkolwiek do momentu wyjazdu po Pokojowego Nobla prowadziła typowe życie kobiety tamtych czasów. Często opisując wydarzenia zwłaszcza te doniosłe, buduje strasznie sztuczne, napuszone zdania, wiec nie zawsze jest to lektura przyjemna. Dobra jako studium danego okresu naszych czasów… a i to tylko w pewnym względzie, bo Malo dowiemy się o podróżach zagraniczny, Pani Danuta Królową Elżbietę II określi po prostu fajną babką i nic więcej. Wydaje mi się, że materiał na fascynującą historię był genialny, ale zmarnowano ten potencjał zbytnim użalaniem się nad sobą na przemian z wychwalaniem pod niebiosa własnej osoby.


Na sam koniec taka refleksja, że okładka, szata graficzna są bardzo mylące, sugerują, że ta książka jest dziełem wyłącznie p. Wałęsy, a tak nie jest. Nie lubię takiego wprowadzania w błąd czytelnika. O ile lepiej zostało to rozegrane w przypadku książki o p. Czubaszek
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Marzenia i tajemnice
3 wydania
Marzenia i tajemnice
Danuta Wałęsa
6.8/10

Bardzo osobista, szczera opowieść o życiu, miłości, rodzinie i politycznych przemianach. Z wspomnień wyłania się portret odważnej i mądrej kobiety, która pragnęła miłości i rodzinnego szczęścia, a zna...

Komentarze
Marzenia i tajemnice
3 wydania
Marzenia i tajemnice
Danuta Wałęsa
6.8/10
Bardzo osobista, szczera opowieść o życiu, miłości, rodzinie i politycznych przemianach. Z wspomnień wyłania się portret odważnej i mądrej kobiety, która pragnęła miłości i rodzinnego szczęścia, a zna...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Szczerze przyznam, że mam mieszane uczucia co do tej książki, bowiem podczas lektury coś mi w niej zaczęło ''zgrzytać". Była pierwsza dama nie zdradza żadnych sekretów. Informacje na temat rodziny Da...

@ladymakbet33 @ladymakbet33

Czytelniczka biografii ze mnie żadna, ale postać Danuty Wałęsy zaintrygowała mnie już w filmie. O książce trąbi się już jakiś czas, ale dopiero adaptacja skłoniła mnie by po nią sięgnąć. Najpierw pr...

@Atacama9006 @Atacama9006

Pozostałe recenzje @kasiek

Nie tylko o łajdakach
zacna książka na plażę

Przegapiłam debiut Magdaleny Kulus, coś mi tam się kojarzy, że książka została bardzo dobrze przyjęta. No, ale fizycznie nie da się być na bieżąco z każdą nowością. Autor...

Recenzja książki Nie tylko o łajdakach
Prawdziwa królowa. Elżbieta II, jakiej nie znamy
fenomenalna biografia

Nawet w naszych czasach mamy ludzi legendy, tych, o których wiemy, że przeszli do historii. Ludzi którzy fascynują, budzą ciekawość. Ludzi których biografie czytamy z żyw...

Recenzja książki Prawdziwa królowa. Elżbieta II, jakiej nie znamy

Nowe recenzje

Dlaczego podskakuję
DLACZEGO PODSKAKUJĘ
@mikka138:

Gdy tylko dowiedziałam się o czym jest ta książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat jest mi dobrze znany, a wi...

Recenzja książki Dlaczego podskakuję
Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
Nechemia
W drodze przez XVII Rzeczpospolitą.
@sweet_emily...:

--*_*_*_*_* Jest rok 1666, w Konstantynopolu objawił się Mesjasz. Na jego spotkanie wyruszają tłumy Żydów. Wśród nich N...

Recenzja książki Nechemia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl