Ach, co to była za lektura! Już dawno żaden thriller nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Były ogromne emocje, zaskakujące zwroty oraz ciekawa dwutorowa fabuła. Pisarka miała świetny pomysł na książkę, która wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Nie pamiętam, kiedy ostatnio przeczytałam coś tak szybko i to z zapartym tchem. Myślę, że ta książka zostanie w mojej pamięci na dłużej.
Fabuła - akcja rozpoczyna się latem 1993 r. w Brzezińcu. Jest to małe miasteczko, do którego przyjeżdżają turyści. Spędzają tu swoje wakacje dzieci z domu dziecka, harcerze oraz rodziny z dziećmi. Poznajemy grupę nastoletnich przyjaciół. Witek, Fanga, Tomek z małym Jackiem oraz Sara to główni bohaterowie tej książki. Spotykają się na nad jeziorem, zbierają maliny i jagody. Lubią się opalać oraz pływać. Niestety beztroski czas zostaje przerwany tragicznym zaginięciem Sary. Pewnego ranka jeden z chłopaków słyszy, że zrozpaczona matka nie zastała córki w letniskowym domku.
Akcja książki rozpoczyna się leniwie. Jednak, z każdą kolejną stroną nabiera coraz szybszego tempa.
Historia toczy się dwutorowo. Poznajemy głównych bohaterów, ich młodzieńcze lata, pierwsze przyjaźnie i miłości. Dwadzieścia siedem lat później Witold postanawia wrócić do sprawy sprzed lat. W jego głowie pojawia się znana melodia, która przywołuje różne obrazy. Witek myśli, że dzieje się z nim coś złego i szuka pomocy u lekarza. Ten szybko stawia diagnozę oraz przepisuje leki.
Sprawa Sary nie daje spokoju. Żyje nią cała Polska, media szukają sensacji. Witold pracuje jako dziennikarz i postanawia wrócić do miejsca, w którym jako ostatni widział dziewczynę. Przypadkiem trafia na trop.
Zagadka - przedstawiona zagadka bardzo mnie frapowała. Nie mogłam przestać myśleć o tym, co się wydarzyło w latach 90. Miałam swoje hipotezy. Podejrzewałam, że dziewczynę porwano, że mogla stać jej się krzywda. Zastanawiałam się też czy to możliwe, żeby jednak Sara żyła. Pisarka bardzo dobrze poprowadziła śledztwo, co chwilę myliła moje tropy.
Klimat powieści - moim zdaniem K.Głogowska bardzo dobrze oddała realia lat 90. Pamiętam te czasy z dzieciństwa. Podczas czytania miałam wrażenie, że przenoszę się w czasie i razem z bohaterami biegnę brzegiem jeziora. Thriller to jeden z trudniejszych gatunków literackich. Nie każdy pisarz potrafi oddać odpowiedni klimat. W tej książce czułam powoli narastające napięcie. Byłam przerażona myślą, że Sarę może spotkać coś złego. Było też niedowierzanie i bezsilność bohaterów na otaczające ich bliskich zło.
Wnioski - Często w realnym życiu przymykamy oko na pewne sygnały. Wydaje nam się, że coś sobie wmawiamy i milczymy, zamiast reagować w odpowiedniej chwili. Myślę, że pisarka chciała nas uczulić na takie sytuacje. Pokazać, że nawet młody człowiek może zapobiec tragedii.
Zakończenie - był moment, że przyszło mi do głowy rozwiązanie śledztwa. Jednak, mimo to byłam w szoku! Nie mogłam przestać o tym myśleć. Analizowałam wszystko od początku. Zastanawiałam się, dlaczego tak się stało.
Podsumowanie - książka pt."Sprawa Sary" to bardzo dobrze skonstruowany thriller. Jeden z lepszych, jakie do tej pory czytałam. Pisarka zafundowała nam mroczną fabułę pełną tajemnic. Historia Sary wstrząsa, zaskakuje oraz daje do myślenia. Każdy kto tylko sięgnie po ten tytuł, nie odłoży go przed poznaniem zakończenia. Jestem pewna, że zapadnie wam w pamięć. Zdecydowanie polecam!
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl