My Best Friend's Big Brother recenzja

Ojciec Cass wyjeżdża w delegację, a ona przeprowadza się do swojej przyjaciółki. Dziewczyna chce spędzić ten czas z bliską osobą, ale pod tym samym dachem mieszka Collin. Chłopak ma żal do niej za to, co jej matka zrobiła w przeszłości, przez co nawet ze sobą nie rozmawiają.
Cass jest spokojna i ma wyznaczone cele, do których zawzięcie dąży. Collin za to jest hulaką i kobieciarzem. Oboje jednak pragną tego samego. Czy jest szansa, że jeden niewinny pocałunek ich do siebie zbliży?

Oboje w zupełnie zły sposób odbierają zachowania tej drugiej osoby i sami sobie dopowiadają różne rzeczy. Każde chce czegoś więcej, ale każde uważa, że nie jest godne tej drugiej osoby. Wciąż jakby się mijali, co było intrygujące, ale z czasem i lekko irytujące. Dzięki narracji prowadzonej przez Cass i Collina mogłam obserwować wszystkie wydarzenia z obu stron.
Collin nie liczył na nic więcej, bo uważał, że za bardzo skrzywdził dziewczynę w przeszłości, a Cass zachowywała dla siebie swoje uczucia ze względu na ich przyjaźń i jego opinię kobieciarza. Nie chciała być jego zabawką. Zachowanie Collina spowodowane było głównie jego sytuacją rodzinną; bał się odrzucenia, ale nie usprawiedliwia to jego zachowania względem Cass. Pogrywał z nią i sprawiał jej wiele przykrości, chociaż często robił to nieświadomie. To zmusza dziewczynę do podjęcia tej samej gry i czułam, że może to się źle skończyć. Wydawało się to dość krzywdzące dla nich.

Kiedy ostatecznie wszystko sobie wyjaśniają, z dnia na dzień ich relacja się rozwija, a oboje wydają się szczęśliwi. Jednak nad ich szczęściem wiszą czarne chmury.

Prosta historia, poza pewnymi sytuacjami raczej przewidywalna. Brakowało mi chemii między bohaterami. Oczywiście sami siebie zapewniali co do swoich uczuć, ale brakowało mi "tego czegoś". Autorka pisze prostym językiem, nie rozwodzi się nad zbędnymi szczegółami, tylko w pełni skupia się na relacji bohaterów. Wpycha ich wprost na głęboką wodę i muszę przyznać, że zwrot akcji podgrzał historię. Fabuła rozciąga się w czasie i na przestrzeni lat zobaczymy, jak wyglądała relacja bohaterów. Opowieść mimo to wydawała się lekka i bardzo szybko się ją czytało. Fajna pozycja na długie wieczory.