„Bo są miejsca, których trzeba się bać, I w których nigdy nie można spać.”
Osoby mieszkające w pobliżu rozległych lasów doskonale wiedzą, że podczas jesiennych dni, wraz z zachodem słońca aż po świt można usłyszeć głośne, rozlegające się na dużej przestrzeni dziwne zwierzęce odgłosy odbijające się echem po całej okolicy. To znak, że zaczął się okres godowy jeleni zwany rykowiskiem, który z reguły trwa cztery tygodnie, a groźnie brzmiące ryki zwierząt mogą wywoływać ciarki na plecach, chociaż nie ma ku temu powodów. Natomiast z pewnością można je poczuć czytając książkę „Rykowisko”, która nie ma nic wspólnego z tymi pięknymi zwierzętami, a raczej z odgłosami, jakie słychać czasami, gdy w ciemnym lesie dzieją się tajemnicze rzeczy i usłyszeć głośne krzyki niewiadomego pochodzenia. Echo tych mrożących krew w żyłach zdarzeń są żywe w opowieściach mieszkańców pewnej miejscowości, w której osadzona jest akcja debiutanckiej powieści pani Julii Halladin.
Na miejsce stworzonej powieści obrała górską miejscowość o nazwie Czarna Góra, w której grozę mieszkańców pobliski las zwany Rogatym Lasem i to nie dlatego, że można tam spotkać jelenie, ale raczej zło czające się w głębi drzew. Jeden z przesądów krążących wśród lokalnej społeczności mówi, że po zmroku zamienia się ona w „przytułek samego szatana, a ludzie, którzy zbaczają ze ścieżki, giną bez śladu”, a „świadkami tego, co zaszło, są tylko drzewa.”
Gdyby nie było informacji z tyłu książki o tym, że ta powieść jest debiutem pani Julii Halladin, nigdy bym się tego nie domyśliła. Ma ona bardzo spójny, barwny i plastyczny styl pisania, obfitujący w ogromny zasób słów wykorzystujący metafory, semantyczne porównania, sugestywnie nakreślone otoczenie stanowiące tło jakiejś sytuacji i budujące nastrój. Nie ma tu zbędnych słów, czy opisów, a każdy z wątków został dobrze przemyślany i doprowadzony logicznie do emocjonującego końca. Świetnie zostały wykorzystane opisy przyrody, które rezonują z tym, co dzieje się na stronach powieści, tworząc odpowiedni klimat, wieszcząc nadchodzące niebezpieczeństwo, dodając wydarzeniom mrocznej aury. To sprawia, że są one dodatkowym walorem tej powieści, a nie tylko wypełniaczem stron. Zostały zaplanowane z rozmysłem i mają swoje uzasadnienie obecności w fabule.
To, co mi się nie za bardzo podobało, to ukazanie naszych słowiańskich wierzeń w sposób negatywny, gdyż rytuały ukazane w trakcie opowieści nie mają z mi nic wspólnego. Jednak jest możliwe, że mogłyby być w ten sposób wypaczone przez jakieś psychopatyczne umysły, których sposób postępowania prowadzi do chorych nadużyć. Tym samym autorka pokazuje mechanizmy działania sekt, które bazują na ludzkim nieszczęściu skutecznie manipulując drugim człowiekiem. To, co na początku wygląda niewinnie, dając nadzieję na lepsze życie, w efekcie okazuje się piekłem zgotowanym drugiemu człowiekowi.
Druga sprawa, która była dla nieco dezorientująca, to czas opisywanych wydarzeń. Niektóre z nich oznaczone są rokiem w jakim miały miejsce, ale dotyczyły one przeszłości sięgające początków lat 90. XX wieku. Zabrakło mi tego rodzaju zaznaczenia jeżeli chodzi o czas obecny. Nie musiałaby być to konkretna data, ale chociażby informacja, że dany epizod dzieje się współcześnie. Zaczynamy czytać powieść, gdy jest rok 1992 i jesteśmy świadkami morderstwa, ale kolejny rozdział i zdarzenie nie ma tego rodzaju sygnatury, więc nie wiadomo czy opisana sytuacja ma miejsce w przeszłości czy teraźniejszości. Autorka oznaczyła rokiem jedynie te wątki, które zabierają nas do początków lat 90. XX w.
Historię zawartą w „Rykowisku” obserwujemy z dwóch perspektyw: obecnej, dziejącej się w Czarnej Górze dramatów mających związek ze starym internatem i zakonem Sióstr Miłosierdzia oraz zdarzeń z przeszłości nakreślonej ręką pewnej kobiety o imieniu Nawojka. Jej zapiski stopniowo wyjaśniają niektóre sekrety. W ten sposób umiejętnie autorka stopniuje napięcie budując nastrój grozy splatając wszystko zgrabnie w jedną całość. Do tego dochodzi jeszcze zimowa aura, szybko zapadający zmrok, tajemnicze znaki, legendy krążące wokół pobliskiego lasu, dziwne zniknięcia sprzed lat, więc nie brakuje powodów do obaw. Autorka stosuje suspensowe zabiegi, zaskakujące zwroty akcji, zawieszenia wątku, ukrywanie tożsamości niektórych osób, budując tym wrażenie grozy.
To powieść z bardzo dobrym pomysłem na zbudowanie mrocznej atmosfery, dzięki temu fabuła przykuwa uwagę od pierwszych stron. Od razu jesteśmy wrzuceni w sytuację pełną napięcia, które nie ustępuje w na dalszych stronach. Są wprawdzie chwile spokojniejsze, ale tylko po to, by przygotować nas na kolejne zagadkowe epizody. Autorka w zgrabny sposób stworzyła intrygującą fabułę łącząc w niej elementy ludowych wierzeń, kryminalny wątek, działania sekty i problemy osadzone w środowisku nastolatków. Jest to zatem satysfakcjonująca lektura, od której nie jest łatwo się oderwać, dająca ogrom różnorodnych emocji, wywołująca niepokój, szereg pytań i niepewności tego, co się za chwilę może stać. Skutecznie autorka wywołuje poczucie zagrożenia, które jest obecne do samego, końca z niesamowitym zaskakującym finałem.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Zysk i S-ka
W Rogatym Lesie, jeśli raz zboczysz ze ścieżki, możesz zginąć bez śladu… Podczas jednej z listopadowych nocy w otoczonej lasem Czarnej Górze nie wszystkim pisany będzie sen i wypoczynek. W starym ...
W Rogatym Lesie, jeśli raz zboczysz ze ścieżki, możesz zginąć bez śladu… Podczas jednej z listopadowych nocy w otoczonej lasem Czarnej Górze nie wszystkim pisany będzie sen i wypoczynek. W starym ...
Czarna Góra i Rogaty Las – tam dzieje się akcja powieści Julii Halladin „Rykowisko”. Te nazwy zobowiązują. Okolica może „poszczycić się” niewyjaśnionymi zaginięciami. Czy to las osacza i wciąga swoje...
Lubię sięgać po debiuty i poznawać nowych autorów, szczególnie z naszego rodzimego podwórka. „Rykowisko” to debiutancka powieść Julii Halladin. Zaintrygowana mroczną okładką i opisem zapowiadającym k...
@ksiazka_w_kwiatach
Pozostałe recenzje @Mirka
Wahadełko prawdę ci powie...
@Obrazek „Wahadełko jest narzędziem, które wymaga szacunku, pielęgnacji i połączenia.” Dziś, widząc kogoś posługującego się wahadłem, czy różdżką, wiele osób reaguje ...
@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspekty ludzkiego doświadczenia” Wśród wielu moich z...