Misja na czterech łapach. Powieść dla ludzi recenzja

Świat widziany oczami psa

Autor: @Rouee ·3 minuty
2014-01-28
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Nie ma złych psów, Bobby, są tylko źli ludzie. Psy po prostu chcą miłości. Choć czasami w środku załamują się. I nic nie może im pomóc"

W. Bruce Cameron to pięćdziesięcioczteroletni amerykański pisarz, autor siedmiu powieści, w tym bestsellerowej książki Jak wytrzymać z nastolatką, do której wykupiono prawa do ekranizacji. Kolejnym znanym utworem Camerona była Misja na czterech łapach, utrzymująca się przez dziewiętnaście tygodni na listach bestsellerów, do której zainspirowało autora spotkanie pewnego psa, w którym odnalazł swoją przyjaciółkę sprzed lat - suczkę Cammie.

"Doszedłem do wniosku, że świat jest bardziej złożony niż myślałem. [...] Zdarzały się ważniejsze rzeczy, które mogły zmienić wszystko - były to wydarzenia kontrolowane przez ludzi"

Toby urodził się w lesie, z dala od ludzi, wychowywał się pod ochroną bezdomnej, zdziczałej matki i w towarzystwie trzech innych szczeniaków - Szybkiego, Siostry oraz Głodomora. Żył w wiecznym zimnie, głodzie. Do czasu, gdy trafił do schroniska dla bezdomnych psów, gdzie poznał pierwszego człowieka, któremu oddał serce - Seniorę. Dobrą, choć biedną staruszkę, która nie ma pieniędzy na utrzymanie kilkunastu zwierząt. Toby musi zostać uśpiony.
Po smutnym i krótkim życiu pies ponownie przychodzi na świat. Budzi się u boku nowej mamy jako uroczy, złotowłosy szczeniak. Pamięta jednak swoje poprzednie życie, dawną mamę i Seniorę. Trafia w ręce mężczyzny, który zostawia go w gorącym samochodzie. Przed śmiercią ratuje go pewna kobieta, która zanosi szczeniaka do domu, do Ethana, ośmioletniego dziecka, którego staje się najlepszym przyjacielem, Baileyem.
Pod koniec życia do Baileya dociera, czym jest prawdziwa miłość. Przypomina sobie każdy moment spędzony z chłopcem, każdą chwilę, w której z nim był. Gdy nadchodzi jego ostatnia minuta, widzi twarz Ethana, słyszy jego głos i jest pewny, że spełnił swoją misję, jaką było uszczęśliwienie chłopca.
Jednak znowu przychodzi on na świat. Wciąż ma nowych właścicieli, których kocha. Lecz nadal pamięta człowieka, który uczynił go najszczęśliwszym.
Jaką misję ma do spełnienia Bailey? Czy uda mu się po raz kolejny zobaczyć przyjaciela i odkryć, w jakim celu przybył na świat?

"Dlaczego znów byłem szczeniakiem? Dlaczego prześladowało mnie przeczucie, że jako pies miałem coś do zrobienia?"

Misja na czterech łapach wydawała mi się banalną, prostą historią, o której każdy słyszał, każdy przeżywał ją swoim, jak i cudzym życiem.
Ale nie.
Rzadko spotykam historię, która wyciska łzy, które spadają, spadają na ziemię, a ja nie uznaję tego za słabość. Kiedy uświadamiam sobie, jak przyjaźń może być piękna, jak bezgranicznie można kochać, jak można się poświęcić dla kogoś, kogo kochamy.
Książki, po których przeczytaniu siedzę w bezruchu i płaczę, są tak piękne, tak nadzwyczajne, tak delikatne. Historia, którą opowiadają, jest tak poruszająca, tak uczuciowa. Jest w niej tyle emocji, tyle prawdy.

Bailey, przeżywając kolejne życia, doświadcza niezwykłej miłości, jak i bezwzględnego okrucieństwa. Spotyka wrażliwych oraz brutalnych ludzi. Gdy dowiadywałam się, jak był traktowany, zdałam sobie sprawę, że jest to normalnością. Krótkie łańcuchy, brak jedzenia, przemoc - to skutki zapomnienia bądź źródło chorej rozrywki. To coś, na co inni nie zwracają uwagi. To coś, na co ludzie pozwalają. A pozwalają cierpieć niewinnym istotom, które pragną jedynie miłości. Miłości, na którą zasługują, choć nikt nigdy im jej nie okazał.

Autor posługuje się prostym językiem. Przedstawia otaczający świat oczami Baileya. Dowiadujemy się, jak postrzega on świat, jakimi uczuciami obdarza ludzi, jak, po wędrówce po kilku różnych miejscach, u boku zupełnie innych osób, powoli zaczyna rozumieć sens swego istnienia. Dzięki urzekającej naiwności Baileya możemy spojrzeć na nas pod innym kątem. Na nasze zwyczaje, zachowania, przyzwyczajenia. Na to, w jaki sposób okazujemy uczucia i jak ten sposób jest niedoskonały.

Podsumowując, Misja na czterech łapach to piękna historia, powieść, jak wskazuje sam tytuł, dla ludzi, wrażliwych ludzi. To wędrówka wyjątkowo mądrego, kochającego psa w poszukiwaniu ukochanego przyjaciela, którego musiał opuścić. To sprawiająca, że będziesz na przemian śmiał się i płakał poruszająca opowieść niosąca ze sobą wielkie przesłanie.

Ocena: 7/10.

Recenzja - http://roue-swiat-ksiazek.blogspot.com/2014/01/recenzja-misji-na-czterech-apach.html
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Misja na czterech łapach. Powieść dla ludzi
4 wydania
Misja na czterech łapach. Powieść dla ludzi
William Bruce Cameron
8.3/10

Wszystkie psy idą do Nieba… chyba że mają niedokończone sprawy, tu na Ziemi. A niektóre z nich mają też do spełnienia ważną misję.Okazuje się, że nie tylko koty mogą żyć po kilka razy. Główny bohater...

Komentarze
Misja na czterech łapach. Powieść dla ludzi
4 wydania
Misja na czterech łapach. Powieść dla ludzi
William Bruce Cameron
8.3/10
Wszystkie psy idą do Nieba… chyba że mają niedokończone sprawy, tu na Ziemi. A niektóre z nich mają też do spełnienia ważną misję.Okazuje się, że nie tylko koty mogą żyć po kilka razy. Główny bohater...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zdziczały szczeniaczek Toby, pupilek małego chłopca Bailey czy może policyjna suczka Ellie? Trzy psiaki, jedna świadomość. Poznajemy się, gdy psi maluch przychodzi na świat. Jako bezdomniak, wraz ze ...

@ladybird_czyta @ladybird_czyta

Tę powieść kupiłam, ponieważ zobaczyłam piękną okładkę i bardzo ciekawy opis. Nie żałuję, bo jest to moim zdaniem jedna z najlepszych książek jakie czytałam. Możliwe również, że wybór spowodowała moj...

@gaba3 @gaba3

Pozostałe recenzje @Rouee

Wirus
Wirus

Zapraszam do przeczytania całej recenzji - @Link Trzymająca w napięciu mroczna historia ukazująca wampiry jako przerażające i złe istoty. Książka, od której nie można si...

Recenzja książki Wirus
Mechaniczny książę
Mechaniczne serce Londynu

"Czy jeśli nikomu na tobie nie zależy, w ogóle istniejesz?" Nazwisko Cassandry Clare znane jest chyba każdemu miłośnikowi literatury młodzieżowej. Nie wierzę, by ktoś ni...

Recenzja książki Mechaniczny książę

Nowe recenzje

Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
@Anna30:

Twórczość co poniektórych pisarek bywa na ogół bardzo różna. Mogłam, się o tym przekonać czytając książkę pt. ''Łobuzia...

Recenzja książki Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
The Proposal. Oświadczyny
niechciane oświadczyny początkiem czegoś nowego :D
@agnban9:

"The proposal. Oświadczyny" autorstwa Jasmine Guillory to druga książka autorki jaką miałam okazję czytać. Czy jest co...

Recenzja książki The Proposal. Oświadczyny
Mad World
Mad World
@mrsbookbook:

Madison miała ciężkie życie, mieszkając w przyczepie była świadkiem jak jej mama uzależnia się od różnych rzeczy. Była ...

Recenzja książki Mad World