Recenzja książki Kraina Zeszłorocznych Choinek

Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta. Czekacie na Boże Narodzenie, czy jeszcze nie odczuwacie świątecznego nastroju? Ja zdecydowanie czuję już tę magię.

Dlatego właśnie przeniesiemy się dzisiaj do Krainy Zeszłorocznych Choinek! Wyobraźcie sobie, że istnieje pewne małe miasteczko, w którym powolutku, małymi kroczkami mieszkańcy zaczynają przygotowywać się do świąt. Dochodzi do tego, że jeden z obywateli tego pięknego miejsca postanawia otworzyć sklepik, w którym będzie sprzedawał swoją kolekcję unikatowych świątecznych ozdób. Ten właśnie sklepik otrzymuje magiczną nazwę jaką jest „Kraina Zeszłorocznych Choinek”.

Książkę tę czytało mi się szybko i cudownie. Właściwie pochłonęłam ją w jeden wieczór, a czytanie przerwałam jedynie po to, żeby napić się herbaty. Można by powiedzieć, że ta powieść niemalże przeczytała się sama.

W historii tej przeplatają się losy trzech rodzin i ich świątecznych gości. Towarzyszą temu zarówno pozytywne, jak i negatywne wydarzenia, które przybliżają nas do odkrycia tego, co tak naprawdę łączy wszystkie te postacie. W końcu poza świąteczną atmosferą i przygotowaniami do wigilii mamy przecież tajemnicę, która wyjaśnia się dopiero na sam koniec. Miałam co prawda swoje podejrzenia i część nawet okazała się trafna, ale zdecydowanie nie jest to książka, przy której bawiłam się w mistrza dedukcji, bo przecież nie jest to kryminał, w którym należy znaleźć mordercę.

Bardzo podoba mi się, że autorka przedstawiła ten przedświąteczny czas jako coś przyjemnego, ale jednocześnie każdy z bohaterów miał i przeżywał swoje problemy, dzięki którym wszystko nie było takie perfekcyjne. Za to ten brak idealizmu nadał tej książce wiele realizmu, co bardzo mnie cieszy. Znajdziemy w niej to, w jaki sposób rozwód wpływa na dziecko, jak dobra praca wcale nie musi oznaczać szczęścia, a także to, że niektóre wspomnienia należy pielęgnować, bo nikt nie wie, w którą stronę potoczy się jego życie.

„Kraina zeszłorocznych choinek” to kolejna bardzo udana tegoroczna, świąteczna pozycja. Przedstawia słodko-gorzki okres przedświąteczny, który obejmuje zarówno radości jak i troski i jedocześnie pokazuje jak bardzo przewrotne potrafi być życie i jakie zaskakujące scenariusze pisać. Dlatego ze swojej strony serdecznie polecam tę książkę.