„Szachownica” to tytuł, który jednoznacznie kojarzy się z grą, ale tym razem nabiera ona zupełnie innego znaczenia i związana jest z historią pewnej szkatułki. Jej dzieje i związane z nią wydarzenia poznajemy w najnowszej powieści pana Leszka Hermana, który już nie raz pokazał, że potrafi świetnie poruszać się literacko zarówno w czasach obecnych, jak i minionych wiekach, umiejętnie żonglując faktami, na podstawie, których powstają spod jego pióra niezwykle dynamiczne i wciągające historie.
Patryk Nałęcz i Karen Fleming Lindberg poznali się rok temu przy okazji pewnej sprawy, którą śledziliśmy w powieści „Krzyż Pański”. Teraz ponownie spotykamy tę sympatyczną parę w całkiem nowej przygodzie. Właśnie spędzają urlop w Stanach Zjednoczonych i zwiedzają piękną Wirginię. Ich tok wydarzeń prowadzi na aukcję, na której nieoczekiwanie wygrywają licytację niewielkiej skrzyneczki, która okazuje się być szkatułką pochodzącą z XVIII wieku przywiezioną do Stanów z północnych Niemiec. Pierwotnie była ona wykorzystywana do przechowywania biżuterii, ale później stała się schowkiem dla podręcznego zestawu do obrony przed wampirami. To, co znajduje się w jej wnętrzu oraz symbole zawarte na jej ściankach doprowadzają ich na ścieżkę pełną sekretów, niebezpieczeństw, ale też historię pewnej miłości.
Związane są z nią wydarzenia mające miejsce w XIX wieku, które poznajemy od momentu, gdy pewna tajemnicza kobieta zajeżdża powozem do portu w Nowym Yorku i prosi woźnicę, by ten przekazał pewnemu porucznikowi list. Chwile potem, obok niej, zjawia się jakiś mężczyzna z nienawiścią w oczach i chce, by oddała to, co mu zabrała. W kluczowym momencie tej sceny nagle pada strzał, ale nie znamy efektu tego zdarzenia, tak jak nie wiemy, kim są osoby prowadzące tę intrygującą rozmowę. Ten wątek przedstawiony został nam od końca, gdyż w dalszych rozdziałach poznajemy to, co zdarzyło się wcześniej na pewnym zamku u ekscentrycznej baronowej. Odkrywamy ją stopniowo, w odcinkach, które przeplatają się z tym, co dzieje się prawie 200 lat później. Patryk i Karen podążając za tropami odkrywanymi podczas badania historii skrzyneczki, a wraz z nimi poznają wydarzenia, które miały miejsce „Dawno, dawno temu… W królestwie Prus…”. W ten sposób autor rozdziela przeszłość od teraźniejszości, więc nie mamy problemów z odnalezieniem się w przestrzeni czasowej.
Fabuła obfituje w wiele zwrotów akcji, tajemnic, niebezpiecznych sytuacji dodających całości napięcia, dlatego czyta się ją błyskawicznie, mimo dosyć dużej objętości. Do samego końca fabuła wzbudzała moją ekscytację. Zarówno w wątkach dziejących się w XIX wieku jak i we współczesności są interesujące i przykuwają uwagę, dając mnóstwo emocji i wrażeń. Momentami czytałam ją z zapartym tchem. Nie brakuje też ładnych opisów pomorskich zakątków, szczecińskich zaułków, amerykańskich klimatów i ciekawostek historycznych, ale i związanych z symboliką. Mimo wielu postaci i wydarzeń wszystko przebiega w sposób klarowny i przemyślany. Żaden motyw nie pozostał bez wyjaśnienia.
"Szachownica" to kolejna świetnie napisana powieść o zabarwieniu historycznym, która zabiera nas w dawne czasy, ukazując znane nam dziś miejsca, ale w zupełnie innym klimacie. Pan Leszek Herman ma bardzo lekki styl pisania, momentami przypominający stylem Dana Browna, co stanowi dla mnie ogromy plus. Często stosuje zabieg zawieszenia na jakiś czas danej sytuacji, pozostawiając nas w niepewności tego, co się właśnie zdarzyło.
Każdy epizod został dobrze przemyślany i zaplanowany, począwszy od prologu, aż po epilog. Autor zastosował konstrukcję klamrową, w której najpierw obserwujemy scenę w prologu, a jej wyjaśnienie i zakończenie otrzymujemy w finałowych scenach. Pomiędzy nimi dzieje się bardzo dużo wydarzeń o charakterze przygodowo-sensacyjnym, a do tego wciąż zaskakiwani jesteśmy nagłymi zwrotami akcji i szybkim jej tempem, więc książkę czyta się bardzo szybko, mimo że nie należy na do szczupłych wydań, gdyż liczy sobie ponad 600 stron. Jednak nie jest to zauważalne ze względu na ogromnie wciągające epizody, które łączą przeszłość z teraźniejszością.
Połączył ze sobą wątek romansu historycznego z elementami sensacyjnymi, kryminalnymi retro i przygodowymi. Jest w niej miłość, przyjaźń, intrygi, zagadki, rodzinne tajemnice, sekrety zawarte w dziwnych znakach i symbolach. Wraz z opowieściami o wampirach tworzą niezwykle atrakcyjną mieszankę literacką, od której nie sposób się oderwać.
To wspaniała powieść dla tych czytelników, którzy szukają w nich dreszczyku emocji, a jednocześnie lubią przenosić się w czasie i spojrzeć na znane miejsca z perspektywy ich historii. Z pewnością Leszkowi Hermanowi udało się stworzyć odpowiednią atmosferę, która wciąga nas w swój świat, dając poczucie dobrze spędzonego czasu.
Nowy Jork, rok 1829. Do portu przyjeżdża kobieta z misją przekazania tajemniczego pakunku odpływającemu właśnie do Europy porucznikowi. Gdy na chwilę zostaje sama, dopada ją mężczyzna, którego znała ...
Nowy Jork, rok 1829. Do portu przyjeżdża kobieta z misją przekazania tajemniczego pakunku odpływającemu właśnie do Europy porucznikowi. Gdy na chwilę zostaje sama, dopada ją mężczyzna, którego znała ...
Szachownica siłą rzeczy w pierwszej kolejności kojarzy mi się z grą. Jednak tytułowa szachownica z powieści Leszka Hermana znajduje się na starej skrzynce, która z szachami ma wspólny tylko wzór, pon...
Mroczne sekrety, wampiryczne rytuały, przeszłość, o której nikt nie powinien się dowiedzieć… Nowy Jork, rok 1829. Do portu przyjeżdża kobieta z misją przekazania tajemniczego pakunku odpływającem...
@tomzynskak
Pozostałe recenzje @Mirka
Dobra książka na początek drogi z tarotem
@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspekty ludzkiego doświadczenia” Wśród wielu moich z...
@Obrazek „Życie to bezustanne odcinanie kuponów od szczęścia” Z pewnością każdy z nas miał w życiu sytuację, gdy wolałby, żeby nigdy ona nie zaistniała. Gafy, błęd...