Salve Femina recenzja

Moja siostro. Moja bohaterko. Dziękuję, że walczyłaś. Dziękuję, że walczysz. I dziękuję, że walczyć będziesz. O wolność. Za siebie i za mnie. Za nasze prawa. Że stałaś przy mnie ramię w ramię i stać dalej będziesz. Dziękuję za wsparcie. Za obecność. Za dobre słowo. Za siłę. Za odwagę… Będę pamiętać. Nie zapomnę.

Oto ona. Tak mała, a tak wiele znaczy. Głęboka czerń okładki przypomina, że kobietom zgotowano piekło. Krwisty znak Wenus uświadamia, że kobiety postanowiły walczyć. Czerwone brzegi stron cały czas szepczą, że to nie koniec.

"Salve Femina" jest wyjątkowa pod każdym względem. Z zewnątrz przypomina modlitewnik. W środku – galerię sztuki wypełnioną cytatami i portretami ponad 100 kobiet. Kobiet, które walczyły słowem, piórem i czynem. Kobiet, które głośno domagały się swoich praw. Kobiet, które powinniśmy znać i o nich pamiętać. Pisarki, poetki, malarki, artystki, działaczki, publicystki, ekonomistki, polityczki, socjolożki, aktywistki… Wszystkie odegrały ważną rolę w historii polskiego feminizmu. HERstorii.

Ta książka skradła moje serce. Grafiki, które wypełniają wnętrze książki, urzekają. Cytaty - wybrzmiewają ze zdwojoną siłą. A nazwiska - zapadają w pamięć. I tak powinno być, bo powinniśmy o tych kobietach pamiętać.

"Nie rodzimy się kobietami - stajemy się nimi." Tymi słowami rozpoczna się "Salve Femina". Na kolejnych stronach spotkamy między innymi: Narcyzę Żmichowską, Elizę Orzeszkową, Marię Konopnicką, Marię Skłodowską - Curie, Różę Luksemburg, Zofię Nałkowską, Wisławę Szymborską, Wandę Rutkiewicz, Kazimierę Szczukę, Agnieszkę Holland, Korę Jackowską, Olgę Tokarczuk, Joannę Bator i wiele innych cudownych kobiet. Przyznaję, że dotąd nie znałam wszystkich nazwisk z tej książki. Nie kojarzyłam wszystkich twarzy. A wszystkie te kobiety zasługują na uwagę i na pamięć.

Dla kogo jest ta książka?
- dla wszystkich kobiet (nie tylko dla feministek),
- dla mężczyzn, którzy kochają i wspierają kobiety,
- dla wszystkich walczących o równe prawa,
- dla tych, którzy kochają sztukę, bo wnętrze książki to prawdziwe arcydzieło.