Grecja. Gorzkie pomarańcze recenzja

Taki sobie smak

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @EwaK. ·2 minuty
2022-05-30
Skomentuj
12 Polubień
„Grecja. Gorzkie pomarańcze” przeczytałam po raz pierwszy kilka lat temu podczas greckich wakacji. Przemierzałam wówczas opisywane uliczki, obserwowałam Greków, doszukiwałam się opisywanych w książce zjawisk. Mnóstwo ciekawostek, socjologicznych faktów, historycznych epizodów, Grecji jako kraju kryzysu i Greków - tułaczy w XX wieku. Dużo wiadomości na temat polsko - greckich relacji. Lektura na tamten czas i miejsce wymarzona, wnosząca dodatkowe cenne treści do poznania kraju poza zabytkami, krajobrazami i turystycznym folklorem.

Po 8 latach wpadł mi w rękę ( a raczej w ucho ) audiobook, z adnotacją: wydanie rozszerzone, a w dodatku czytany przez lektora. Co pamiętałam? Ano, niewiele. Rozdziały o Mellinie Mercouri, naszym rodaku polskim archeologu Zygmuncie Mineyko i historię rodziny autora, która wskutek wojny domowej w Grecji (1946-1949) wraz z czternastu tysiącami uchodźców greckich przyjechała do Polski, została przyjęta serdecznie i osiedliła się na kilkadziesiąt lat.
Reszty, czyli to, czego nie pamiętałam, wysłuchałam z umiarkowanym zainteresowaniem. Pojedyncze obrazki ze współczesnej greckiej ulicy i trochę historycznych epizodów, niestety wszystko to nie wiązało się w spójną całość, odnosiłam wrażenie chaosu i powierzchowności poruszanych tematów. Odebrałam to bardziej jako luźne zapiski mające stanowić kanwę do przyszłej książki. Trochę o tym, trochę o owym, w dodatku bardzo wybiórczo i przygnębiająco. Czy w Grecji rzeczywiście wszyscy aż tak klepią biedę? Rozumiem kryzys, bezrobocie, uchodźców i inne dramaty, ale kraj nie ma żadnego innego oblicza?

Można by sądzić, że jeśli autor jest lektorem i pisze, a potem czyta o swoim życiu, to doda wspomnieniom emocjonalności. Nic bardziej mylnego, on tę książkę odczytał słowo po słowie, zdanie po zdaniu, jak książkę telefoniczną. W dodatku jest na bakier z dykcją, drażniła mnie jego nieumiejętność wymawiania m.in. głoski „ń”, która z pomarańczy robiła pomarancze z dzień dobry - dziendobry, a najbardziej irytowało wielokrotnie powtarzane dziewiencet.

Koniec marudzenia. Ogólnie książka nie jest przecież zła. Tyle, że polecam ją w wersji papierowej i najlepiej podczas podróży do Aten, Salonik, na Kretę, czy inne Santorini. Wtedy będzie można w pełni rozkoszować się książką, o której w przedmowie recenzentka mówi tak:
Jest niezwykle zmysłowa i pełna greckich smaków i zapachów, piosenek i tańców, knajpek, do których nie zaglądają turyści, świąt, zwyczajów i niuansów greckiej mentalności, o których nie przeczyta się w żadnym przewodniku. Znajdzie się w niej nawet przepis na konfiturę z gorzkich pomarańczy, magiczna receptura, która gorzkie przemienia w słodkie. Czy nie taki właśnie wiążący słodycz z goryczą…jest smak prawdziwej Grecji?

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-09-12
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Grecja. Gorzkie pomarańcze
3 wydania
Grecja. Gorzkie pomarańcze
Dionisios Sturis
7.3/10
Seria: Terra incognita

OSOBISTA OPOWIEŚĆ O GRECJI. Rozszerzone wydanie książki nominowanej do nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego. Polski reporter z greckimi korzeniami, wychowane w Polsce trzecie dziecko Polki i Greka, sz...

Komentarze
Grecja. Gorzkie pomarańcze
3 wydania
Grecja. Gorzkie pomarańcze
Dionisios Sturis
7.3/10
Seria: Terra incognita
OSOBISTA OPOWIEŚĆ O GRECJI. Rozszerzone wydanie książki nominowanej do nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego. Polski reporter z greckimi korzeniami, wychowane w Polsce trzecie dziecko Polki i Greka, sz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ten piękny, starożytny kraj postrzegany jest jako kraj mlekiem i miodem płynący, pełen słonecznych plaż. Tutaj mamy Grecję „od kuchni” i nie jest to kuchnia śródziemnomorska. Dionisios Sturis to Grek...

@Remma @Remma

Pozostałe recenzje @EwaK.

Ostatnia miłość Edith Piaf
Non, je ne regrette rien

Jeśli ktoś poszukuje biografii Edith Piaf lub ma to być jego pierwsza książka o artystce, to „Ostatnia miłość…” nie jest dobrym wyborem. A jak ktoś już coś o niej wie, t...

Recenzja książki Ostatnia miłość Edith Piaf
Tajlandia. Pojechałam po miłość
Książka taka sobie, inspiracja wybitna.

Z mojego punktu widzenia sprawa ma się tak. Na pewno nie jest to arcydzieło, co najwyżej książka dobra, ale autorka mnie zainspirowała do działania, a to najwyższa pochw...

Recenzja książki Tajlandia. Pojechałam po miłość

Nowe recenzje

Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie
Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie