Zamieszczone na okładce fragmenty recenzji prasowych utyskują na wymieranie opowiadania jako gatunku i stwierdzają, że te autorstwa Sary Raich należą do młodej awangardy. Wydawnictwo w krótkim blurbie stwierdza z kolei, iż pokazują one, jak wszystko pod powierzchnią w człowieku buzuje, gdy ludzie się spotykają, zderzają ze sobą lub rozchodzą... Z perspektywy lektury sprzed niewielu miesięcy stwierdzam, że niewiele mi z niej pozostało, poza wrażeniem, że opisane historie były trochę dziwne, trochę smutne, ale bez wątpienia pisane z kobiecej perspektywy. 11 krótkich opowiadań, niespełna połowa z nich ledwie przekracza objętość 10 stron, jedno jedyne tylko (Abfahrt), umieszczone w środku zbioru obok tytułowego, zostało rozbudowane do aż 20 stron. Sarah Raich potrafi aranżować sytuacje, inicjować akcję w opowiadaniu, zagłębiać się w myśli bohatera. Dialogi są rzadkie i nie rzucają się w oczy (zaznaczone są zaledwie cudzysłowem), a większość opowiadań rozgrywa się w głowie bohaterów, w monologu wewnętrznym postaci, z której punktu widzenia postrzegana jest cała akcja. Nieraz pojawiają się dziwne sny. Charakterystyczne dla autorki jest swego rodzaju zawieszenie rozwiązania, rozmywanie pointy, niedopowiadanie historii - pozostawianie interpretacji czytelnikowi, przez co są chyba bardziej intrygujące. Gin Tonic Nieporadny podryw "na lepsze piwo" w knajpie zainicjowany przez młodszego mężczyznę zostaje nieoczekiwanie przyjęty przez przyjezdną kobietę. I okazuje się, że to raczej jej próba zapomnienia o czymś, o jakimś bólu. Lecz ból, który jest brakiem - brakiem kogoś, kogo już może nie ma lub kogo zabrakło, nie pozwala skupić się na doznaniach. Ból narasta. Rozpoznany ból, gdy się wie, dlaczego boli, można opanować. Ale co z tym innym? Dorothy Parker Nora, roztargniona kobieta, szuka po sąsiadach swego kota, który od dłuższego czasu nie pokazuje się w domu. Nie, żeby jej go brakowało. Sama też nie wie, jak go szukać: zapłaciła za aplikację w telefonie - "przyjaciółkę futerkowego nosa" i to ona jej dyktuje, jakie kolejne kroki przedsięwziąć. Dziwna sąsiadka, mieszkająca w garażu, mówi jej, że trójkolorowe koty to koty szczęścia i że to zawsze kotki. A ona nazwała ją Dorothy Parker- po poetce walczącej z depresją... Przy tym Nora chyba sama z nią walczy - nie radzi sobie z utrzymaniem porządku w domu, nie wie skąd się bierze nieład. Żeby go nie oglądać, raczej nie zapala w domu światła. Kot zostaje przyniesiony przez sąsiadkę, która sama wygląda jak kupka nieszczęścia. Ale czy szczęście da się zatrzymać w domu za pomocą puszki tuńczyka w oleju? Die Hand (Ręka) Kobieta z rozdwojeniem jaźni walczy z drugą NIĄ, której chce się z siebie pozbyć. Chodzi o ślad podobieństwa do swej matki. Na szczęście jest do niej niepodobna - inaczej, niż jej siostra, która jest skórą zdjętą z matki, i pewnie dlatego z nią nie utrzymuje kontaktu. Wydawało się już, że się JEJ z siebie pozbyła, jest przecież całkiem inna... Lecz ONA mimo to w niej jest i nie ma nad nią kontroli - wyrywa się w niechcianych reakcjach i nieświadomych gestach, jak położenie ręki na własnym dekolcie, jak to czynią madonny przy zwiastowaniu. Wtedy właśnie, gdy doświadcza tej znienawidzonej JEJ w sobie, ciemność, stara przyjaciółka, puka znów, by porozmawiać... Die Kröte (Ropucha) Mirjam na urodzinowym przyjęciu u swej perfekcjonistycznej przyjaciółki Hildy, która w życiu miała wszystko prawdziwe i najlepszej jakości - kwiaty, ubrania, związki - i uważa, że urodziny należy świętować "choćby z poczucia własnej wartości". Hilda nadużywa uczynności swych gości, by wszystko wyglądało tak, jak sobie wymyśli. Czy zimno w oczach ropuchy zjadanej od środka przez robaki to obojętność czy rozpacz? A co jest w takich właśnie oczach egoistycznego perfekcjonisty? Czy ktoś go dobije z litości? Dieses makellose Blau (Ten nieskazitelny błękit)
Słońce jest jasne, niebo błękitne. Tak błękitne, jak gdyby za nim nie było nic, żadnej czerni, która czyha na noc. Wygląda tak prawdziwie, to niebo ponad nimi. A przy tym nic w nim nie jest prawdziwe. Jest tylko zasłoną pomiędzy nimi i rzeczywistością, mrokiem kosmosu i spalających się gwiazd. (s. 44-45, tłum. tsantsara)
Matka z dwojgiem dzieci widzi oczyma wyobraźni, jak wszystko płonie i dziwi się: jak to możliwe, że oczy dziecka mogą wyrażać tak wyraźnie uczucia? Przecież to tylko trochę tkanki wokół czarnej dziury źrenicy... Abfahrt (Odjazd) Najdłuższe opowiadanie - wyjątkowo o mężczyźnie, na dodatek o totalnym dupku. Jako jedyne zapamiętałem je jako tako z tego zbioru - nie dlatego, mam nadzieję, że bohaterem jest facet? Młody, niebiedny, z pozycją w przemyśle rozrywkowym (16,4K obserwujących...), wypożycza ekskluzywne BMW 7 i wyrusza w ciemność w góry, by poczuć silnik, prędkość i adrenalinę.
I co, mała dziwko, tak na tobie jeszcze nikt nie jeździł?
Tłumik mu przeszkadza jak kondom. W ogóle stosunek do samochodu wyraża, jak gość traktuje kobiety: mają być pierwszej klasy i dawać się łatwo ujeżdżać. A właśnie ostatnio na jakiejś firmowej imprezie spotkał studentkę, która na to nie pozwoliła, więc mu to nie daje spokoju. Dziewczyna była inteligentna i nie jest pewien, czy zrozumiał, co mu powiedziała. Puszcza w kółko piosenkę, która podobała się dziewczynie, gdy jechali do niego do hotelu...O co chodzi w tej piosence!? Próbuje rozgryźć angielski tekst a zarazem odreagować i wyżyć się na aucie. Przypływ adrenaliny łaskocze go w jądra (hm, wyobraźnia autorki, czy jakiś jej znajomy ma rzeczywiście takie sensacje?). Nie rozumie piosenki, nie rozumie dziewczyny, nie rozumie siebie, a w głowie pobrzmiewa mu zdanie nauczyciela jogi: "Wiesz, jaki jest twój problem? Stoisz z nosem przy skalnej ścianie, dlatego nie możesz zobaczyć góry". A poza wszystkim innym: Do'nt drink and drive. A zwłaszcza nie gap się w telefon. To chyba jednak nie jedyne przesłanie tego tekstu. Das Schattenmal (Znamię cienia) Opowiadanie, które wywołuje podobne odczucia i ma chyba podobne inspiracje, jak WronyDvořákovej. Posługuje się nawet takim samym obrazem - skrzydła. Też prawdopodobnie skrzywdzone dziecko, które dla matki wciąż jest brudne, ma więc maniakalny, wyrobiony poczuciem winy przymus mycia się. Tylko tu miejscem startu jest najwyraźniej szpital dla nerwowo chorych. Ale bez krat w oknach? Das Tier (Zwierzę) Opowiadanie zaczyna się tak, jak gdyby bohaterka doświadczała stosunku - liczy pchnięcia... Chodzi jednak o pompę i kompulsywne pompowanie, aż zacznie boleć. Samotna, sfrustrowana, niewykształcona matka z dzieckiem po wpadce i bez pieniędzy, wciąż obserwująca na profilu WhatsApp prymitywnego gościa, który ją zostawił. Żałosna bohaterka w swej rezygnacji, poczuciu bezwolności i przegranej, bo dała sobie zrobić dziecko, którego nie chce, a dała sobie wmówić reklamie, że gdyby nie to, mogłaby się jeszcze nieźle bawić. Która o dziecku myśli "to zwierzę". Żałosne sceny z niczego niewinnym dzieckiem, które ma właśnie taką matkę. Tego rodzaju przypadkowi rodzice powinni się jednak dać wysterylizować, zanim z kimkolwiek się prześpią. Das Versteck (Kryjówka) Młody chłopak w bawarskich górach obserwuje z ukrycia w szopie na siano parę turystów, która wynajęła domek u jego rodziców na wsi: bogaci, wykształceni, on starszy i pewny siebie, ona piękna, młodsza, delikatna. Ona mu się bardzo podoba. Jej płonna próba uratowania przy pomocy chłopaka koźląt przed zabiciem ich dla nich: nie chciały uniknąć śmierci, nie chciały iść tam, gdzie można by je schować - chciały do domu. Der Fund {Znalezisko) Znów matka z dzieckiem - dziewczynką w wieku przedszkolnym, które ma zbieracką pasję. Co jednak, gdy dziecko wykopie ludzką kość...? Autobahn (Autostrada) Zazdrosny, płaczliwy zasraniec, a mimo wszystko niemożność wyrzucenia z siebie w odpowiedzi na pytanie faceta, może męża {Czy p...dolisz kogoś innego? Powiedz teraz!), z którym się właśnie jedzie nad morze, słów w rodzaju:
Nie. Chcę tylko ciebie. P...rdolić. I wszystko inne też. I dzieci. Miłość. Tylko ciebie. Wykłuję sobie oczy, bo nie chcę widzieć nikogo innego. Wypalę sobie swoją piczkę, żeby nikt inny nie mógł jej mieć." (s. 112)
Nieudane matki, straumatyzowane matkami córki, nierozumiejący faceci i generalnie kobiety tłukące głową o ścianę zapełniają strony opowiadań Sary Raich. Ale narracja jest zajmująca - prawie nic nie jest podane na tacy. Mimo wszystko pozostaje rodzaj smutku nad jej bohaterami, którzy nie potrafią sobie pomóc - halt alles gescheiterte Existenzen. Błękit (także oczu, który jednak "zostanie genetycznie przezwyciężony przez brunatność w miarę dojrzewania" - jakież to niemieckie, a szkoda) i szpaki powtarzają się w kilku opowiadaniach.
Notatki >> Słówka: quengeln-marudzić, schummrig-stłumiony, mroczny, Schleppen legen-zastawiać wnyki, fadenscheinig-wyświechtany, Winterginster-jaśmin zimowy (nagokwiatowy?), Bordstein-krawężnik, Knäuel-kłębek, in Grundfesten schütteln-wstrząsnąć do głębi, sich räuspern-nerwowo chrząkać, Drehhasel-leszczyna?, die Scharte-karb, szczerba, Knubbel-zgrubienie, stupsen-szturchać, Fitzelchen-kawałeczek, halbgar-półtwardy, Chino-lekkie bawełniane spodnie, durch den Feed scrollen-skrolować po kanale, das Genöle, schlingern-kołysać się, Getschilp-ćwierkanie, szczebiotanie, schartige-wyszczerbiony, raunen-szeptać, aufsteiben, Tupperdose-zamykane pudełko na produkty spożywcze, schlurfen-człapać, Knötchen-węzełek, Prasseln-trzask, dudnienie, ruckeln-szarpać, kołysać czymś.
Debiutancki tom 11 opowiadań autorki z Dolnej Saksonii. W jej historiach można dojrzeć, jak w ludziach pod powierzchnią codziennych spraw i zajęć wszystko wrze, gdy ludzie się spotykają, przechodzą o...
Debiutancki tom 11 opowiadań autorki z Dolnej Saksonii. W jej historiach można dojrzeć, jak w ludziach pod powierzchnią codziennych spraw i zajęć wszystko wrze, gdy ludzie się spotykają, przechodzą o...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @tsantsara
Bolało?
Zalane deszczem dublińskie ulice w chłodny zimowy dzień nie były odpowiednim miejscem dla szwendającego się małego chłopca. Dobra opowieść zawsze zaczyna się od herba...
Mamy już sierpień, ale rano jest zimno, a w powietrzu pachnie już jesienią. To druga książka Petry Soukupovej i - podobnie jak jej debiut (w 2008 nagroda im. J. Ortena ...