"Ten obraz był ze mną od zawsze.
Pomarańcze zapakowane na kolonialną modłę w cieniutki jak bibułka papierek, każda z osobna. Niektóre bez opakowania, w wiklinowym koszu spoczywającym na blacie narożnej komody. Inne leżące luzem na samym blacie, w papierku lub bez, wszystkie bez wyjątku dorodne, kuszące, pełne aromatu."
"Mam na imię Piotr. Jedno z tych uniwersalnych, ewangelicznych, zawsze dobrze brzmiących i nigdy nie starzejących się imion. Jestem za nie wdzięczny moim rodzicom. Mogłem przecież, urodziwszy się nieco wcześniej, zostać Józefem, Eugeniuszem (Gienkiem), Henrykiem lub - nie daj Boże - Adolfem. Bądź też przyszedłszy na świat o wiele później - Adrianem, Brianem, Oliwierem lub... Solidariuszem."
Moja ocena:
Teraźniejszości nie ma. Przyszłość jest wielką niewiadomą. Istnieje tylko przeszłość. „Pomarańcze na obrazie” to podróż w czasie, którą wypełniają barwne anegdoty i niezapomniane historie. Autor, ze...
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora i przyznam, że nawet dość udane. Ciekawie wybrane miejsce na akcję, gdzieś w Kotlinie Kłodzkiej, wyraziści bohaterowie, m...
Recenzja książki MilczenieCzekałam z niecierpliwością na nową książkę Przemysława Borkowskiego, lubię jego powieści, więc biorę w ciemno wszystkie książki autora a w dodatku nawet zżyłam się z bo...
Recenzja książki Noc poślubna"Wilki" to wyjątkowy kryminał, który łączy elementy klasycznego śledztwa z tajemniczą, mroczną atmosferą górskiego odlu...
Recenzja książki WilkiCarmen mieszka sama z tatą, będąc jeszcze młodą dziewczyną straciła mamę i siostrę wypadku samochodowym. Na pierwszym ...
Recenzja książki Danger. Na krawędzi uczuć📸 #współpracareklamowa “Czasem, nawet w kłamstwie można znaleźć ziarno honoru” George R.R. Martin Pierwszy tom był me...
Recenzja książki Odzyskana tożsamość