„Karpie Bijem” to kolejna odsłona przygód Jakuba Wędrowycza – czyli postaci niepowtarzalnej w całej polskiej fantastyce.
Kim tak właściwie jest Jakub Wędrowycz? Z pozoru wsiowy głupek! Ale nie oceniaj książki po okładce. Jakub to egzorcysta, posiada wewnętrzny zmysł, zdolność do telepatii, pomaga zbłąkanym duszom, eliminuje zagrożenia w postaci upiorów nie z tego świata (wampirów, zombie itp.). Poza tym jest sprytny i przebiegły – czyli nie taki pospolity głupek jak się wydaje!
Opowieści o wiejskim egzorcyście zbierają różne, skrajne recenzje, z czego to wynika? Nie każdy rozumie humor pana Pilipiuka. Po pierwsze, mamy tu odwołania do innych epok, innych czasów. Ja, jako dziecko przełomu lat ’80 i ’90 mam w świadomości czasy komunizmu, kolejki, kartki na jedzenie, ale też obraz tych czasów zarówno na wsi, jak i w mieście. Młodsi czytelnicy mogą nie rozumieć specyfiki tamtych czasów, a co za tym idzie, humoru.
Po drugie – Jakub to postać nietuzinkowa, taka niekiedy zbyt surrealistyczna, pełna sprzeczności, ale też pokazująca przywary nas, Polaków. Na przykład umiłowanie pewnej części społeczeństwa do zbierania surowców wtórnych (akcja z bombą atomową 😊), nasze zapobiegawcze chomikowanie przedmiotów na czasy „przyda się”, no i oczywiście nasza miłość do trunków – tym bardziej własnej roboty. Stąd wynika często niezrozumienie fenomenu Jakuba Wędrowycza.
„Nie przydała się wprawdzie, ale jak mówi wojsławickie przysłowie: lepiej mieć i nie potrzebować, niż nie mieć i nie potrzebować”.
Mi osobiście opowiadania Andrzeja Pilipuka przypadły do gustu bardzo. Uwielbiam humor i zaradność głównego bohatera, jego interpretację rzeczywistości na swój własny pokręcony sposób, uwielbiam kontrast między Jakubem, a jego przyjacielem Semenem Korczaszko.
„W miejscu publicznym, w dodatku naprzeciw kościoła, nie bardzo wypadało się tłuc, więc pominęli etap nakładania sobie po mordach, tylko wyciągnęli piersiówki i od razu napili się na zgodę”.
Dla mnie „Karpie bijem” to kolejny, dobry zbiór opowiadań o Jakubie Wędrowyczu. Człowiek myśli, ze autor niczym już nie zaskoczy, a tu proszę, w tym tomie pojawiło się naprawdę kilka dobrych smaczków, dobre kilka razy wybuchłam śmiechem, także myślę, że jeżeli nie bierzecie świata na zupełnie poważnie – ta książka Wam się spodoba, tak jak mi. Mocne 8/10 – polecam!
Terminator napędzany samogonem powraca!
I to w wielkim stylu, bo dzieją się rzeczy nieprawdopodobne. Dowiecie się, jak zamienić Babę Jagę w broń ostatecznej Zagłady, jak w Dębince realizują konwergen...
Terminator napędzany samogonem powraca!
I to w wielkim stylu, bo dzieją się rzeczy nieprawdopodobne. Dowiecie się, jak zamienić Babę Jagę w broń ostatecznej Zagłady, jak w Dębince realizują konwergen...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Almaranth
Chłopiec, który urodził się bez duszy
Magiczna szkoła, motyw wybrańca, księga, w której zaklęta jest dusza, magiczne zwierzęta, warzenie eliksiru istotnego dla fabuły... brzmi znajomo? Ale tym razem nie prze...
Nie taka gorączka straszna, jak ją malują... Czy na pewno?
Gorączka… Wielu rodziców na sam dźwięk tego słowa, aż dostaje drgawek. Zaraz, zaraz… drgawek, czy dreszczy? Podać ibuprofen, czy paracetamol, a może jedno i drugie? Ale ...