Pestki recenzja

Wiecie, że pestki wiśni są suszone i używane między innymi do stworzenia termoforu? Taki materiał wypełniony pestkami, np. poduszka czy woreczek, jest alternatywną wersją tradycyjnego termoforu i działa cuda, leczy różne dolegliwości.
Pestki wiśni mają wyjątkową zdolność do magazynowania i utrzymywania ciepła.
Nie dotyczy to jednak tych od @ciarkowskapisze. One magazynują opinie, zakazy, nakazy, porady, polecenia i oceny. Robią wiele krzywdy, nie pomagają, kiełkują w głowie, kiełkują w całym ciele, szkodzą.
Wiecie o czym pomyślałam będąc w połowie? To jest idealny (nie)poradnik dla rodziców. Szczególnie dla tych, którzy codziennie zamieniają się w roboty wypluwające z siebie "dobre rady" z prędkością ķarabinu maszynowego. Problemem nie jest ich troska, nadopiekuńczość czy miłość. Udręką jest to, że oni mają wiecznie słuchawki na uszach, z których lecą popularne w wielu domach "nie histeryzuj, nie przesadzaj, weź się w garść", które oni powtarzają. Nie słuchają dziecka, tylko ślepo powtarzają! Zastanawiam się jak bardzo brak wiary w dziecko, oczekiwania wobec niego, a może ciągłe ocenianie potrafią zrujnować nawet najsilniejszego malca... Jest mi cholernie smutno. Ta książka jest pełna żalu. Pełna krzywd wyrządzaonych przez tych co myślą, że wiedzą lepiej nie wiedząc nic, pełna tego co się powinno, co konieczne, co "dobre, bo tak robią wszyscy".
Należę do osób, która szanuje normy społeczne, która wierzy w zwyczaje, obyczaje i tradycje zachowując przy tym zdrowy rozsądek i życie w zgodzie ze sobą. W tej pozycji niektórym zabrakło tego rozsądku, który zgasł na tle przyświecającego im celu- być jak wszyscy, bo tak mówią, każą, bo tak trzeba i tak się powinno.

Pestki poruszają tyle ważnych tematów, tyle tematów, o których zapominamy. Znajdziemy tu problemy szkolne, które mimo upływu lat, nie zmieniły się. Myślę, że nawet bywa gorzej. Jestem wściekła co potrafi zdziałać manipulacja, jak mocniejsze ogniwo potrafi omieść ogniem tych słabszych. Za duże cycki- źle, bo szkolna gwiazda ma małe. Za małe cycki- jeszcze gorzej, bo najpopularniejszy w szkole chłopak lubi wielkie. Wiecie dlaczego dzisiaj jest gorzej? Bo oprócz tych szkolnej hierarchii i rządów popularnych, których przeciętny Kowalski nie zobaczy na ulicy gołym okiem, jest jeszcze moda, która przeraża. Idzie ulicą sześć nastolatek i wszystkie wyglądają tak samo! Ubrane na czarno, bo wyszczupla, w szarych płaszczykach, bo i klasyczne i sportowe, w białych butach, oczywiście markowych. Koszmar, na który połowa rodziców jest ślepa!

Rodzina... przecież to "powinni" być dla nas najbliżsi nam ludzie, a często... są tacy obcy, nie słuchają.

To jest hymn o samotności, żalu i strachu.

Polecam wszystkim!