"Vampire Knight t. II" to już drugi tom mangi o tym samym tytule. Autorka komiksu, Matsuri Hino, japońska artystka urodzona 24 stycznia w Sapporo, Hokkaido (Japonia), już po raz kolejny zaskoczyła mnie i "zmusiła" do uwielbienia jej dzieł.
Gdy Yuki poznaje sekret Zera, jest z początku przerażona ogromem tajemnic o których nie wiedziała, potem zaś stanowcza aby udzielić koniecznej pomocy i pokazać, że jest oddaną przyjaciółką, a prawie siostrą, Zera. Czy jednak będzie to takie proste? Po prośbie swojego przyszywanego brata jest osłupiała a gdy w trakcie zakupów zauważa, że Zero zniknął, wyrusza na poszukiwanie. Wśród uliczek zostaje zaatakowana...
Jest to kolejna manga z serii "Vampire Knight", którą postanowiłem przeczytać. Jest naprawdę niesamowita. Historia pokazana przez panią Hino jest bardzo wciągająca, dramatyczna i wszystko dzieje się bardzo szybko. No właśnie... trochę za szybko. Akcja przenosiła się z miejsca na miejsce tak chaotycznie, że często nie zauważałem kiedy skończyła się scena a zaczęła następna. Jest to minus, ale niewielki, gdyż gubiłem się raczej rzadko a poza tym to po części w końcu moja wina. Może każda manga taka jest?
Jak w poprzedniej recenzji pisałem, kreska w mandze "Vampire Knight" jest śliczna. Bardzo podoba mi sie ten styl rysunku. Każde detale są dobrze dopracowane, a po ruchach i mimice twarzy postaci można jasno wyczytać emocje, co jest niezwykłym plusem. Poza tym, kreska jest nowoczesna i odpowiada mi w stu procentach.
Bohaterowie nie ulegli żadnym znaczącym zmianom. Mogłem jednak dostrzec jaśniej cechy Yuki, które ujawniły się chęcią pomocy bratu. Była to upartość w dążeniu do celu, opiekuńczość, poświęcenie w imię ważniejszych spraw, altruizm, nieuległość... Bardzo mi to imponuje i wciąż uważam ją za swoją ulubioną postać mangi.
Podsumujmy więc. Manga warta przeczytania nie tylko dla fanów wampirów i paranormalnych zjawisk. Tak naprawdę, mimo, że głównym wątkiem są w komiksie wampiry, nie ma ich na tyle dużo, aby drażniły kogoś kto za nimi nie przepada. Poza tym, stworzenia te ukrywają się a zamiast krwi przyjmują tabletki, więc nie ma tam krwawych rozbojów (nie ma szczególnie dzięki Yuki i Zero - strażnikom) a historia skupia się raczej przewodniczących i ich poczynaniach. Polecam przede wszystkim pierwszą część a dla tych, którzy ją ukończyli, również tom drugi. 8/10