Bookmorning w ten słoneczny czwartek! A przynajmniej u mnie wręcz dzień jest iście wiosenny. I jak pięknie się nam zgrał z recenzją książki "Tu i teraz"!
Jak już Wam się chwaliłam jakiś czas temu, mam ten ogromny zaszczyt bycia patronką medialną najnowszej powieści Ewy Pirce "Tu i teraz"
Podrzucę Wam dla przypomnienia opis, a później Wam opowiem co ja o niej myślę 😊
Opis wydawcy:
"Nowa książka autorki Obietnicy i Dopóki nie zajdzie słońce
Noelle nie potrafi odnaleźć się w życiu. Jej świat rozpadł się w dniu, w którym wszystko, co kochała, zostało jej brutalnie odebrane. Mimo że ma dopiero dwadzieścia pięć lat uważa, że już przegrała.
Jedyne ukojenie znajduje w samookaleczaniu, a i to już jej nie wystarcza.
Jednak kiedy myśli, że już nic nigdy nie będzie dobrze, na jej drodze pojawia się on, Charlie.
Charlie dostrzega Noelle. Jako jedyny naprawdę ją widzi. Może dlatego, że sam przeżył podobną historię do tej, która dręczy ją. A może dlatego, że Noelle ma w sobie coś, co bardzo go pociąga.
Dwoje życiowych rozbitków, dwie trudne przeszłości, które być może połączą się w jedną przyszłość, chyba że zło znowu da o sobie znać.
Wodospad może wszystko zmyć i pozwolić zapomnieć o tym, co było. Jednak nie można bez końca stać pod strumieniem wody. Prawda?"
I tak jak już przeczytaliście wyżej, w powieści poznajemy dwoje głównych bohaterów. Noelle i Charlie'go. Oboje są bardzo skrzywdzeni i nieszczęśliwi. Ich historie opowiedziane przez Autorkę są jednocześnie smutne, obarczone potężnym bólem, a jednocześnie tak opisane, że ciężko uwierzyć, że całość nie jest zainspirowana wydarzeniami, które Ewa Pirce mogła obserwować własnymi oczami. Czuje się dosłownie tę realność i choć momentami człowiek wpada w szok i niedowierzanie, to jak się tak głębiej zastanowić, to faktycznie niektórzy ludzie w naszym okropnym świecie też mogą mieć takie problemy i również sobie z nimi radzić na różne dziwne sposoby.
Osobiście podoba mi się, że książka mimo, że objętościowo, jak się przekonacie po premierze, wcale do najcieńszych nie należy, to nie ma wydłużonych, mozolnych, tworzonych na siłę opisów. To samo tyczy się bohaterów. Jak się domyślacie, pewnie coś się między nimi wydarzy, ale ja Wam nie powiem co. Co to, to nie! Musicie przeczytać sami i przekonać się ile emocji w Was wzbudzi "Tu i teraz".
Bardzo się cieszę natomiast, że Autorka nie rzuca bohaterów sobie w ramiona tylko ten proces trwa, tak jak to w zasadzie się z reguły w życiu dzieje. Bo nikt mi nie wmówi, że skrzywdzona dziewczyna, która również się okalecza (a to najlepszy dowód na to, że nie jest w jej życiu dobrze), nagle wskoczy facetowi do łóżka tylko dlatego, że zwrócił na nią uwagę. Za to ogromnie gratuluję Ewie, bo całość nabiera dzięki temu zabiegowi jeszcze większej realności.
Podsumowując.
Nie myślcie też, że to klasyczny romans. Dzieją się też różne sensacyjne rzeczy, emocje buzują i są przez Autorkę budowane w czytelniku. Ale tak, ta relacja między bohaterami to taka, którą można określić jako "to skomplikowane". Warto po nią sięgnąć, nawet jeśli to będzie tylko odskocznia od krwawych kryminałów, to czasami trzeba dopuścić swoje człowieczeństwo i przeczytać taką powieść, nad którą pewnie nie jedna łza skapnie.
10/10 🌟 ode mnie!
Jedna z lepszych obyczajówek jakie miałam okazję przeczytać. Dziękuję Autorce i wydawnictwu Niezwykłe za zaufanie i możliwość objęcia patronatem tak cudownej książki!