Tractatus logico-philosophicus recenzja

Traktat

Autor: @Meszuge ·2 minuty
2020-07-31
1 komentarz
1 Polubienie
Wydawało mi się, że dam radę czytać Traktat Wittgensteina bez Wittgensteina, ale mi się nie udało. No to poszperałem tu i ówdzie i najpierw poczytałem o nim samym, a dopiero potem wróciłem do Traktatu. Pomogło, bardzo się przydało, ale jednak nie całkiem. Traktat jest po prostu trudny. Choć pozornie bardzo łatwy…

„Tractatus logico-philosophicus” objętościowo jest niewielki. Składa się często z krótkich, jednozdaniowych tez. Podstawowych tez jest zaledwie siedem. Tezy te, wraz z rozwinięciami, które rzecz jasna także są tezami, zostały ponumerowane w sposób dość ciekawy, niewątpliwie jednak ułatwiający zrozumienie, a przynajmniej poruszanie się po tekście.

Kiedy czytałem Traktat czwarty raz, cieszyłem się bardzo, bo zauważyłem, że coraz większą liczbę tez rozumiem i z coraz większą ich liczbą się zgadzam. Rodziło to pewną nadzieję. W pewnym jednak momencie, podczas czytania piątego, zdałem sobie sprawę, że wobec powyższego ja najwyraźniej nie rozumiem kompletnie nic. Ano tak!

Jeśli z niektórymi tezami się zgadzam, a z innymi nie, jeśli jedne rozumiem, a inne mi nie pasują, to oznacza, że nadal odnoszę je do swojego myślenia, swojego języka, swojego świata i - że tak powiem - swojej własnej „filozofii”. Swojej, a nie Wittgensteina! A coś takiego jest zupełnie bez sensu.

Wittgenstein stworzył kompletny, logiczny i w sposób wyczerpujący opisany system. Być może jest to największe dzieło filozofii dwudziestowiecznej, ale to inna sprawa.

Pierwsze porównanie, które przychodzi mi do głowy, jest pewnie żenująco wręcz uproszczone, ale niech będzie: równie kompletnym, logicznym i skończonym systemem jest tabliczka mnożenia. Gdybym zatem zgadzał się z 4x6=24, natomiast negował 7x8=56, to byłoby właśnie to – przypadkowa pewnie zgoda na pojedyncze elementy, bez zrozumienia mechanizmu rządzącego całością.

Być może powinienem się wstydzić, że nie rozumiem (tu właśnie zaczyna być niezbędna wiedza na temat Wittgensteina). No tak, ale nie rozumiał też Traktatu Frege, a i Russell, zdaje się, nie przejawiał wielkiego dlań entuzjazmu. Co więcej – od swojego dzieła odciął się (w pewnym sensie) sam autor na początku lat trzydziestych XX wieku. No cóż… przecież sam Wittgenstein w punkcie 6.54 pisał: „Tezy moje wnoszą jasność przez to, że kto mnie rozumie, rozpozna je w końcu jako niedorzeczne; gdy przez nie – po nich – wyjdzie ponad nie. (Musi niejako odrzucić drabinę, uprzednio się po niej wspiąwszy)”*.

Gdybym zdecydował, że chcę poznać i zrozumieć koncepcję Wittgensteina, to najpierw pogodziłbym się z koniecznością przeznaczenia na to przynajmniej trzech lat, a następnie zacząłbym rysować diagram – dzięki odpowiedniej numeracji tez nie byłoby to zadaniem trudnym, co najwyżej żmudnym, natomiast niewątpliwie pomogłoby mi ogarnąć całość.

Mimo iż było to niezwykle kuszące, uznałem ostatecznie, że tyle czasu i pracy w Traktat wpakować nie chcę – taka „męska” decyzja. Jednak z „liźnięcia” też się cieszę i na pewno było warto.


---
* Ludwig Wittgenstein, "Tractatus logico-philosophicus", tłum. Bogusław Wolniewicz, Wydawnictwo Naukowe PWN, 2007, strona 83.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tractatus logico-philosophicus
2 wydania
Tractatus logico-philosophicus
Ludwig Wittgenstein
8.5/10
Seria: Biblioteka Klasyków Filozofii

Traktat logiczno-filozoficzny Wittgensteina jest jednym z wielkich dzieł filozofii w ogóle, a w naszym stuleciu chyba w ogóle, a w naszym stuleciu chyba po prostu największym.

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 3 lata temu
Zawsze warto.
Tractatus logico-philosophicus
2 wydania
Tractatus logico-philosophicus
Ludwig Wittgenstein
8.5/10
Seria: Biblioteka Klasyków Filozofii
Traktat logiczno-filozoficzny Wittgensteina jest jednym z wielkich dzieł filozofii w ogóle, a w naszym stuleciu chyba w ogóle, a w naszym stuleciu chyba po prostu największym.

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Meszuge

Wojna. Krótka historia
Nie radzimy sobie bez wojen

Jeremy Black (urodzony 30 października 1955) to brytyjski historyk, pisarz i były profesor historii na Uniwersytecie w Exeter; kawaler Orderu Imperium Brytyjskiego (MBE)...

Recenzja książki Wojna. Krótka historia
Sigalin
Od kefiru po (od)budowę stolicy

Jeśli danym jest urbaniście oglądać realizację planów, w których opracowaniu uczestniczy – poznaje smak tworzenia. Jeśli danym mu jest ponadto w tej realizacji brać bezp...

Recenzja książki Sigalin

Nowe recenzje

Bagaże Franza K.
Mój przyjaciel, moja miłość – Franz Kafka
@Vernau:

Cyt.: „Bohaterami książki są polscy Żydzi, których losy rozrzuciły po całej Europie. W Berlinie, Wiedniu, Londynie, w B...

Recenzja książki Bagaże Franza K.
Terapeuci par
"Dwie osoby w samochodzie zmierzającym w przepaść"
@Strusiowata:

Zaintrygował mnie podtytuł tej książki: Historie z gabinetów. Terapia od zawsze mnie interesowała, ale konkretne histor...

Recenzja książki Terapeuci par
Love Me, My Dear
Love me,my dear
@na_ksiazke_...:

Jakiś czas temu na wattpad znalazłam kilka rozdziałów książki LOVE ME MY DEAR i przepadłam. Niestety kiedy ogłoszono że...

Recenzja książki Love Me, My Dear