Emanuel Bergmann "Trik",
Czy czarodziejskie sztuczki mogą sprawić, że marzenia się spełnią? Czy dzięki czarom możliwe jest ocalenie czyjegoś życia? "Trik" to wypełniona magią, łącząca dwa światy, powieść o nadziei. Dziecięca ufność kontra samotność człowieka, którego los nie oszczędzał, a do kresu życia pozostały mu tylko chwile. Pełna wspomnień, o których chciałoby się zapomnieć przeszłość i niepewna, nie wiadomo co mogąca przynieść, przyszłość.
To była całkiem przyjemna odskocznia od ostatnio czytanych lektur. Spokojna, otulająca narracja, chociaż poruszane tematy wcale do prostych nie należały. Nie jest łatwo mówić o rozstaniach, jeszcze trudniej jest umieć rozmawiać o nich z dziećmi, a wreszcie najtrudniejsze jest zrozumienie i akceptacja przez dziecko nowej sytuacji. A jeśli dorzucić do tego jeszcze wydarzenia II wojny światowej i Zagładę, które autor wplata w narrację, wydawać by się mogło, że w rękach trzymać będziemy, zapisany na stronach książki, naprawdę duży, trudny do udźwignięcia, bagaż emocji. A jednak, chociaż emocji nie brakuje, jest inaczej. Subtelniej, delikatniej, trochę magicznie i metafizycznie. Idealistycznie, bo takie są dziecięce przekonania Maxa. Parabolicznie, ponieważ poznana przez czytelnika historia czarodzieja Zabbatiniego, niesie ze sobą wielowymiarowe wartości.
Max jedenastolatek zamieszkujący współczesne Los Angeles chciałby, żeby jego rodzice którzy niedawno poinformowali go o rozwodzie, byli jednak razem. Wierzy, że może to sprawić wielki czarodziej Zabbatini, którego płytę odnalazł w rzeczach taty. Postanawia przemierzyć miasto, żeby go odnaleźć i prosić o pomoc. Dziecięcy świat, w którym żyje Max, przepełniony jest niezwykłą ufnością, wręcz naiwnością, wiarą, że odszukany człowiek użyje swojego zaklęcia, żeby rodzina była znów w komplecie.
Na drugim biegunie jest Zabbatini. Jego lata świetności, magicznych, skupiających tłumy przedstawień i cudownych sztuczek, już dawno minęły. Jest stary, samotny i zmęczony życiem. Pojawienie się chłopca zmieni jednak wiele.
"Trik" wprowadza czytelnika w dwie oddzielne historie, zaprasza do dwóch różnych światów. Do współczesnego Los Angeles, pełnego dziecięcych rozterek świata Maxa. Cofa się również kilkadziesiąt lat wstecz, do Pragi po pierwszej wojnie światowej, a nastepnie do szykujących się do wypowiedzenia światu wojny nazistowskich Niemiec. W jaki sposób splotą się obie historie? Kim jest wielki Zabbatini? Czy czarodziej będzie w stanie pomóc chłopcu?
Jeśli bliskie są Wam wielowymiarowe, a jednocześnie proste w przekazie książki, Trik", w którym teraźniejszość przeplata się z przeszłością, w którym autor snuje powolną, nostalgiczną wręcz opowieść wypełnioną magią, będzie lekturą idealną, porównywalną do równie magicznego, nawiązującego także do wojny, "Lalkarza z Krakowa" R. M. Romero. A przy okazji filmowość książki aż prosi się o jej ekranizację.