A lasy wiecznie śpiewają. Dziedzictwo na Björndal recenzja

Twardzi ludzie z północy

Autor: @asiaczytasia ·2 minuty
2022-05-07
Skomentuj
8 Polubień
„Ludzie z północy mieli wrodzony instynkt walki. Walczyli o życie i mienie z naturą, z dzikimi zwierzętami i z ludźmi”[1]. W powieści „A lasy wiecznie śpiewają” spotkamy tych twardych, żyjących w rytmie, jaki wyznacza im przyroda, ludzi. Bogaty chłopski ród Björndal od lat wzbudza strach i zawiść. Na jego czele stoją potężni, odważni mężczyźni, którym nawet niedźwiedź nie straszny. Skuty lodem zakątek świata stał się tłem, dla wspaniałej sagi rodzinnej.

Od razu się wam przyznam, że mam słabość do norweskich sag obyczajowych. Trudne warunki, z jakimi przyszło zmierzyć się ich bohaterom, to ich znak rozpoznawczy. Razem z postaciami martwię się, jaka będzie zima, czy uda się do niej dobrze przygotować. Razem z nimi rozmyślam przy blasku świec. Dlatego sięgnęłam po powieść Trygve Gulbranssena, która jest zaliczana do klasyki literatury. Miałam pewne obawy, bo słyszałam, że wiele w niej opisów przyrody, ale coś mi mówiło, że warto dać jej szansę. Nie pożałowałam.

Jest to niewątpliwie literatura przez duże „L”, ale obok tego ma cechy telenoweli. Wątki codziennych zgryzot przeplatają się z romantycznymi, aby przejść w głębokie przemyślenia na temat bogactwa, miłosierdzia, Boga i. in. Efekt jest oszałamiający. Wzdychamy, świetnie się bawimy, a za chwilę przystajemy, żeby pomyśleć.

Dwór w Björndal to wyjątkowe miejsce. Pogardzani przez szlachciców chłopi, którzy zahartowani ciężką pracą dochodzą do bogactwa, którzy mają szacunek do tego co oferuje świat, którzy mają otwarte umysły. „Tutaj bogactwo nie krzyczało głośno ze wszystkich stron”[2], ale było wyraźnie wyczuwalne. Trygve Gulbranssen w subtelny sposób, gdzieś między wierszami, pokazuje przemiany społeczne XIX wieku, kiedy przekazywane z ojca na syna przywileje to za mało, żeby być wielkim. Kiedy szacowne rody musiały ugiąć się pod ciężarem długów i pozorów. Jest w książce taka znamienna scena, kiedy „(…) talary wzgardzonej Doroty miały uratować od zguby siedzibę pańskiego rodu, który kiedyś uważał ją za osobę niegodną ich dostojności.”[3]

A co z opisami, których się tak obawiałam? Natura okazała się równorzędnym bohaterem tej powieści. Bez szumu lasu, wycia wilka, kamienistych przełęczy ta książka nie byłby taka sama. Byłaby z czegoś ogołocona. Co jest dla mnie ważne, przez wspomniane opisy nie traciłam wątku, a nawet miałam wrażenie, że jest on wzbogacany o dodatkowe doznania.

„A lasy wiecznie śpiewają” jest jak wino, albo inny trunek, który darzycie sympatią. To nie jest książka, którą czyta się przy okazji czekana na autobus, czy wizyty w toalecie. Jej czytanie trzeba odpowiednio celebrować. Przygotować sobie wygodne miejsce, ciepły koc i drobnymi łyczkami spijać słowa, które wyszły spod pióra Trygve Gulbranssena.

[1] Trygve Gulbranssen, „A lasy wiecznie śpiewają”, tłum. Henryk Goldman i Henryk Leśniewski, wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2021, s. 30-31.
[2] Tamże, s. 190.
[3] Tamże, s. 226.

Moja ocena:

× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
A lasy wiecznie śpiewają. Dziedzictwo na Björndal
A lasy wiecznie śpiewają. Dziedzictwo na Björndal
Trygve Gulbranssen
9.5/10

Kultowa powieść skandynawska, która na długo zostaje w sercu. Przetłumaczona na trzydzieści języków, sfilmowana, sprzedana w ponad dwunastu milionach egzemplarzy. Walka z naturą. Walka o miłość. Walk...

Komentarze
A lasy wiecznie śpiewają. Dziedzictwo na Björndal
A lasy wiecznie śpiewają. Dziedzictwo na Björndal
Trygve Gulbranssen
9.5/10
Kultowa powieść skandynawska, która na długo zostaje w sercu. Przetłumaczona na trzydzieści języków, sfilmowana, sprzedana w ponad dwunastu milionach egzemplarzy. Walka z naturą. Walka o miłość. Walk...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Agla. Alef
Sofja w wielkim świecie

To, że kocham czytać to nie sekret. Czytam dużo i praktycznie każdą wolną chwilę spędzam z książką. Natomiast im więcej czytam, tym trudniej znaleźć mi rzeczy, które mni...

Recenzja książki Agla. Alef
Bielszy odcień śmierci
Kto komu podrzucił konia?

Pireneje. Trudno dostępna elektrownia wodna. To tam pracownicy znajdują okaleczone ciało... konia. Na miejsce zostaje wezwany komendant Martin Servaz z przykazem, aby wy...

Recenzja książki Bielszy odcień śmierci

Nowe recenzje

Żerowisko
Żerowisko
@ksiazkimtre...:

Jaki gatunek literacki jest Waszym ulubionym? Bardzo lubię powieści z historią w tle, literaturę faktu i thrillery, al...

Recenzja książki Żerowisko
Taniec z diabłem
Jedno kłamstwo, a wywołało lawinę uczuć i wydar...
@historie_bu...:

„Pamiętaj, że nigdy nie wiadomo, co przyniesie życie. I nie wierz we wszystko, co o nim usłyszysz. Ludzie gadają głupot...

Recenzja książki Taniec z diabłem
Największa radość, jaka nas spotkała
Kopalnia wzruszeń
@mariola1995.95:

“Największa radość, jaka nas spotkała” jest debiutem literackim Claire Lombardo. Debiutem niezwykle obszernym (książka ...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
© 2007 - 2024 nakanapie.pl