„Tysiąc złamanych serc” Tillie Cole to poruszająca, druga część serii, która łamie serca. Autorka wprowadza nas w emocjonalną podróż dwojga młodych ludzi, których życie zostało wywrócone do góry nogami przez tragedie rodzinne. Savannah Litchfield i Cael Woods, mimo że początkowo nie mają ze sobą wiele wspólnego, stopniowo odkrywają, że ból i żałoba mogą zbliżyć ich bardziej niż cokolwiek innego. W tej powieści Tillie Cole z niezwykłą wrażliwością opowiada o utracie, rozpaczy i nadziei na odrodzenie.
Savannah od czterech lat żyje w cieniu śmierci swojej siostry, Poppy. Z dnia na dzień straciła osobę, która była dla niej całym światem, co sprawiło, że zamknęła się w sobie, odsunęła od życia i ludzi. Choć terapeuta stara się pomóc jej wyjść z tego emocjonalnego zamknięcia, wszystkie dotychczasowe próby kończą się niepowodzeniem. Kiedy jednak proponuje podróż terapeutyczną dla młodych ludzi, którzy również stracili bliskich, Savannah po raz pierwszy zaczyna myśleć o tym, że może istnieć droga do uzdrowienia. Zabiera w podróż dziennik Poppy – nieprzeczytany i pełen wspomnień, których obawia się zmierzyć.
Z kolei Cael Woods, osiemnastoletni chłopak z obiecującą karierą hokeisty, po śmierci brata staje się cieniem samego siebie. Gniew i ból przysłaniają mu każdy dzień, a życie, które kiedyś miało jasny cel, teraz wydaje się bezwartościowe. Cael nie potrafi już wejść na lód, a sport, który kiedyś był jego pasją, teraz kojarzy mu się tylko z utratą brata. Jego rodzice, chcąc pomóc mu odnaleźć równowagę, zapisują go na tę samą podróż, w której uczestniczy Savannah.
To właśnie tam, w otoczeniu innych nastolatków zmagających się z bólem po stracie, Savannah i Cael zaczynają budować między sobą nić porozumienia. Wspólnie spędzane chwile sprawiają, że oboje odnajdują w sobie nawzajem siłę, której tak bardzo im brakuje. Ich relacja nie opiera się na gwałtownych uczuciach – jest raczej powolnym, subtelnym procesem uzdrawiania. Każda rozmowa, każdy wspólnie spędzony moment jest jak plaster na rany, które zadali sobie życie i los.
Tillie Cole ukazuje, jak ból potrafi zmieniać ludzi, ale również jak dzięki wsparciu innych można stopniowo wychodzić z mroku. Savannah i Cael, choć początkowo obcy dla siebie, odnajdują w sobie pokrewne dusze. Oboje zmagają się z traumą i poczuciem niesprawiedliwości, ale stopniowo odkrywają, że nie muszą tego robić sami. Między nimi rodzi się nie tylko przyjaźń, ale także miłość, która choć subtelna, ma potężną moc uzdrawiającą.
„Tysiąc złamanych serc” to powieść, która autentycznie porusza. Czytelnik towarzyszy bohaterom w ich najtrudniejszych momentach, przeżywa razem z nimi każdą stratę, każdą bolesną chwilę, ale także te momenty, w których pojawia się nadzieja. Tillie Cole opisuje ich emocje z taką wrażliwością i głębią, że nie sposób przejść obok tej historii obojętnie. Każda strona przesiąknięta jest uczuciami, które poruszają do łez – bólem, gniewem, ale też miłością, która potrafi przetrwać nawet najtrudniejsze chwile.
Jednym z najmocniejszych elementów tej książki jest sposób, w jaki autorka przedstawia etapy żałoby. Zarówno Savannah, jak i Cael przechodzą przez różne fazy: zaprzeczenie, gniew, akceptację. Jednak w obu przypadkach ich proces uzdrawiania nie jest liniowy – to raczej nieustanna walka z emocjami, próba odnalezienia siebie na nowo. Tillie pokazuje, jak ważne jest wsparcie innych, ale także jak trudne jest pogodzić się z utratą. Wzruszająca jest również walka Savannah o to, by w końcu otworzyć dziennik Poppy i zmierzyć się z tym, co jej siostra chciała jej przekazać przed śmiercią.
Książka nie tylko wzrusza, ale także uczy, jak cenny jest każdy moment z bliskimi. „Tysiąc złamanych serc” to historia o miłości, która choć zrodziła się w bólu, ma szansę przetrwać i wzrosnąć. To opowieść o dwóch duszach, które odnajdują w sobie siłę, by iść dalej, mimo że życie zadało im potężne ciosy. Tillie Cole pokazuje, że nawet w najciemniejszych chwilach jest nadzieja – nadzieja na uzdrowienie, miłość i nowe początki.