Profesor recenzja

Ucz się i pracuj, a dojdziesz do celu...

Autor: @z_kultury_ ·3 minuty
2012-10-24
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Dziś słów kilka o książce, którą pokochałam niemal od pierwszej strony. Mimo swojego prywatnego zachwytu nad tą pozycją, postaram się podejść do sprawy w miarę profesjonalnie i obiektywnie przedstawić Wam debiut pisarki, której twórczość pewnie wielu z Was zna i ceni już od dawna. "Profesor", bo tak nazywa się pierwsza książka Charlotte Brontë, został po raz pierwszy wydany w Anglii dopiero po śmierci autorki. W Polsce dopiero w 2012 roku dzięki staraniom Wydawnictwa MG mamy szansę przeczytać pierwsze szlify najstarszej z trzech sióstr Brontë. Skąd takie podejście do "Profesora"? Przekonajcie się sami!

Powieść rozpoczyna się od listu do przyjaciela, w którym nasz narrator i bohater tej historii opowiada po latach koleje swojego młodzieńczego życia. William Crimsworth, bo tak na imię tytułowemu profesorowi, nie urodził się, by nauczać innych. Wcześnie osierocony przez wiele lat pozostawał na utrzymaniu wujów. Po latach musiał szukać wsparcia finansowego również u swojego brata Edwarda, który szczerze go nienawidził. Mimo tych rodzinnych antypatii, pierwszą pracą Williama będzie posada drugiego kancelisty w fabryce starszego brata. Nienawiść ze strony Edwarda i dwulicowa postawa tajemniczego pana Hunsdena ostatecznie pozbawiają jednak Williama funduszy materialnych niezbędnych do życia w Anglii. Wtedy to młody Crimsworth wiedziony zachętami Hunsdena wyjeżdża do Belgii, by tam rozpocząć poszukiwanie źródła utrzymania. Znajomość francuskiego i angielskiego okazują się największymi walorami Williama, który dzięki koneksjom rozpoczyna pracę w szkole dla chłopców monsieur Peleta. Tam, w Belgii zaczyna się prawdziwa opowieść z życia Williama Crimswortha. Przed Wami kilka godzin ciekawej, choć może nie zapierającej dech w piersiach lektury.

Jak potoczyło się życie Williama Crimswortha? Kim są dla niego madmoiselle Reuter i madmoiselle Henri? Jak z profesora szkoły męskiej William stanie się nauczycielem młodych dziewcząt i czy ostatecznie przestanie wieść swój mało atrakcyjny, kawalerski żywot? By nie psuć Wam przyjemności z lektury, pozostawię te pytania bez odpowiedzi. Nie mniej jednak zapewniam, że profesor Crimsworth snuję swą opowieść na tyle interesująco, że nie sposób oderwać czytelnika od jego burzliwych losów.

Czym "Profesor" urzeka czytelnika po niemal 200 latach od swojej wydawniczej premiery? Na pewno nie aktualnością tematu. Żeńskie i męskie szkoły prowadzone przez osoby prywatne (najczęściej nauczycieli), w których profesorowie pracowali na tzw. pensjach, to dla nas współczesnych relikt minionej epoki. I chyba właśnie dlatego podchodzimy do historii Williama Crimswortha z takim zaciekawieniem. Śledzimy trudne koleje losu człowieka, który własnymi siłami musiał zapracować na to, co udało mu się w życiu osiągnąć. Jego starania to droga przez mękę przetykana upokorzeniami i nieustannym brakiem funduszy na dostatnie życie. Dla pocieszenia dodam jednak, że nasz bohater osiągnie w końcu stabilność finansową i dochowa się nawet znacznego majątku, ale o tym przeczytacie już sami.

Nie bez powodu Anglicy czekali tak długo na wydanie drukiem debiutanckiej książki Charlotte Brontë. Wiele zawartych w niej wątków znajduje bowiem swoje odzwierciedlenie w biografii samej pisarki. Autorka podobnie jak William Crimsworth była we wczesnej młodości nauczycielką angielskiego w jednej z brukselskich szkół. Tam też przeżywała pierwsze miłosne rozczarowanie, które również w nieco przetworzonej formie przelała na karty "Profesora". Dziś z perspektywy czasu powinniśmy jako czytelnicy cieszyć się, że książka ta ukazała się w końcu drukiem, głównie dlatego, że jak niewiele podobnych pozycji dokonuje krytyki relacji damsko-męskich panujących w epoce wiktoriańskiej. Pisarka udowadnia tym samym, że odwieczny konflikt pomiędzy obojgiem płci wynika z trywialnej chęci dominacji, która niejednokrotnie staje się barierą uniemożliwiającą współdziałanie osobom o podobnych aspiracjach.

Nad stylem pisarskim Charlotte Brontë nie będę się specjalnie rozwodzić. Autorka powołała do życia w "Profesorze" kilku świetnych bohaterów, którzy na długo zapadną w naszej pamięci. Na pierwsze miejsce mojej osobistej hierarchii wysuwa się jednak nie William Crimsworth, a jego protagonista Hundsen. Ten zarozumiały kosmopolita, któremu przyjemność sprawia upokorzenie drugiej osoby, pod piórem Brontë nabiera jednak nieco ogłady i staje się (wbrew swej naturze) bardzo pomocnym człowiekiem. Jeśli zatem lubicie dokonywać analizy charakterologicznej bohaterów, a przy tym kochacie szczęśliwe zakończenia, to "Profesor" spełni Wasze oczekiwania w stu procentach. Nie ociągajcie się dłużej i powiększcie swoją domową biblioteczkę o egzemplarz debiutanckiej książki jednej z sióstr Brontë – naprawdę warto!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-10-24
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Profesor
7 wydań
Profesor
Charlotte Brontë
7.6/10

Pierwsza powieść Charlotte Brontë, w Anglii wydana dopiero po śmierci autorki. Głównym bohaterem i narratorem jest ambitny młody mężczyzna, który wszystko, do czego doszedł zawdzięcza jedynie własnej ...

Komentarze
Profesor
7 wydań
Profesor
Charlotte Brontë
7.6/10
Pierwsza powieść Charlotte Brontë, w Anglii wydana dopiero po śmierci autorki. Głównym bohaterem i narratorem jest ambitny młody mężczyzna, który wszystko, do czego doszedł zawdzięcza jedynie własnej ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Wszystko osiąga w pewnej chwili swój kres, zarówno każdy rodzaj uczucia, jak i każde położenie w życiu.” W świecie literatury klasycznej, nazwisko Charlotte Brontë świeci jak brylant. „Profesor” je...

@Mania.ksiazkowaniaa @Mania.ksiazkowaniaa

Gdy dokładnie przyjrzymy się historii ludzkości, to możemy zauważyć, że przez wieki... Nie, tak naprawdę przez tysiąclecia żyjemy w społeczeństwie hierarchicznym. Bez wątpienia ma to swoje zalety, kt...

@Elfik_Book @Elfik_Book

Pozostałe recenzje @z_kultury_

Kotologia
O kotach po kociemu

Jako świeżo upieczona posiadaczka kota wielokrotnie dumałam nad tym, co kryje się w głowie mojego futrzaka. O czym myśli, kiedy tak na mnie patrzy i czego oczekuje od sw...

Recenzja książki Kotologia
Dzieci Hitlera. Hitlerjugend
Dzieci w III Rzeszy Niemieckiej

Seria „Sekrety historii”, która ukazuje się nakładem Wydawnictwa RM to zbiór publikacji odkrywających przed czytelnikami rozmaite tajemnice skrywane w przeszłości. Nie b...

Recenzja książki Dzieci Hitlera. Hitlerjugend

Nowe recenzje

Nasz Świdermajer
***
@apo:

Czy macie miejsce, które łączy Waszą rodzinę? Miejsce, które spaja pokolenia? Przestrzeń, gdy o niej pomyślisz, wywołuj...

Recenzja książki Nasz Świdermajer
Love, Theoretically
Mimo podobieństw, rewelacja!
@maitiri_boo...:

"Love, Theoretically" to moje kolejne spotkanie z twórczością Ali Hazelwood i kolejne udane, mimo wielu podobieństw do ...

Recenzja książki Love, Theoretically
Ulotny zapach czereśni
Piękna i poruszająca serca powieść.
@anettaros.74:

„Pamięć jednak jest ulotna. Jak zapach czereśni. Wydaje się, że pewne wydarzenia i emocje pozostaną w twoich wspomnien...

Recenzja książki Ulotny zapach czereśni
© 2007 - 2024 nakanapie.pl