Ukochana gangstera recenzja

Książka ma w sobie coś, jednak nie jest tak, że przypadała mi do gustu w całości. Książka ma za to fenomenalną okładkę, która wraz z opisem przyciąga jak magnes. Historia całkiem dobrze przemyślana choć temat mafijny jest już dość oklepany. Tym razem jest on mafiozo, który wybiera sobie kolejną kandydatkę na "swoją kobietę". Trochę niejasne jest, w jaki sposób wybrał Elizabeth.

Elisabeth, to młoda dziewczyna, którą ojciec nauczył zasad, którymi według niego powinna się kierować w świecie brutalnej mafii. Zahartował i wytrenował na posłuszną, cichą, ciągle przepraszającą młodą dziewczynę, która ma niską samoocenę. Owszem umie sobie poradzić, jest twarda ale nie wierzy w siebie. Tak trafia na Logana. Zostaje kandydatka na jego partnerkę i by zostać ostatnia ma trzymać się jednej zasady: nie zakochać się? Czy jej się to uda?

Logan to gangster, a właściwie szef, tylko że jest strasznie gburowaty i taki jakiś nie do końca jest typowym mafiozo. . Dodatkowo raz ciepły za moment robi się zimny jak lód. Równie tajemniczy co dziwny, ale potrafi być także zabawny. Jakie jest jego prawdziwe oblicze?

Książkę czyta się bardzo szybki, napisana fajnym stylem ale sama historia bardzo zawiła. Akcje początkowo spokojna, skupiona na relacji tej dwójki i gorących scenach łóżkowych, z czasem nabiera tępa. Wątki mieszają się i trochę brakował mi tej mafijnej otoczki. Mało scen typowo mafijnych, mało akcji gangsterskich za to dużo różnych akcji, które są jakby poza tematem całości. Dużo niedomówień, tajemnic, sporo wzmianek np. o przeszłości Elizabeth, które nie są rozwinięte i dopiero na koniec wszystko się wyjaśnia. Wprowadzają trochę chaosu i nie do końca pozwalają nam zrozumieć czym kieruje się dziewczyna. Jednocześnie książka pisana jest z jej perspektywy, co sprawia, że ją polubimy od razu. Im dalej, tym bardziej ja lubimy i jej kibicujemy.

Książka ogólnie jest ok, zabrakło mi czegoś. Pomysł jest dobry, postacie dobrze wykreowane, dużo gorących i pikantnych scen. Niby ma wszystko, co trzeba ale.... Tylko że nie umiem konkretnie wskazać czego jej brak. Jeśli chodzi o końcówkę historii, to jest świetna. Emocjonująca, pełna zwrotów akcji i nieprzewidywalna. W sumie cała książka jest nieprzewidywalna, i może to właśnie jej urok. Książka byłaby może lepsza gdyby rozwinąć niektóre wątki jak np. Cleo i Adama. Trochę to wszystko niejasne. Takich wątków był kilka i właśnie za szybko się kończyły przeskakując na inne. Mimo wszystko polecam.