Ukochany pacjent recenzja

🩺 Recenzja Przedpremierowa 🩺
"Ukochany pacjent"
J. C. Green

" Czasem jedna chwila, jedna zła lub pochopna decyzja zmienia całe nasze życie. Niewinnie rzucone spojrzenie, przypadkowy dotyk, zauważony na ulicy mężczyzna lub, jak w moim przypadku, niespodziewany pacjent".

Luiza jest świetnym lekarzem- chirurgiem. Nie narzeka na nudę w pracy. Jej pacjenci to przeważnie ofiary postrzałów. Tak też poznaje przystojnego policjanta Gabriela, który trafia pod jej opiekę z głęboką raną.
Od pierwszego spojrzenia między tą dwójką iskrzy. Nic więc dziwnego, że po roku znajomości finalizują swój związek i stają się małżeństwem. Jednak ich sielankę przerywa pewne tragiczne w skutkach zdarzenie. Od tej pory nic już nie jest takie jak być powinno, a na ramiona Luizy spada nie mały ciężar... To też zmusza ją by coraz częściej udzielać pomocy lekarskiej "znajomym" swojego przyjaciela Marka. A Ci do zwykłych nie należą, bo Marek obraca się w mafijnym świecie pełnym gangsterów. Lecz Luiza nie zwraca na to większej uwagi i nie wchodzi w szczegóły. Dla niej liczą się pieniądze, które mają pomóc Gabrielowi.
Wszystko zmienia się jednak po kolejnym telefonie od Marka. Luiza urywa się z pracy by udzielić pomocy jednemu z jego "znajomych". Nie wie, że to "wezwanie" i ten pacjent namieszają jeszcze bardziej w jej życiu...

Przyznam szczerze, że miałam duże "oczekiwania" względem tej książki... Niestety ta historia do mnie nie trafiła ☹ Nie powiem, że była zła. Była lekka i szybko ją przeczytałam. Pomysł na samą historię też jest świetny, jednak nie poczułam chemii... Ani z książką, ani z jej bohaterami, a już na pewno nie z Luizą. Raziło mnie strasznie jak bardzo "kochliwa" była. Zmieniała zdanie niczym pogoda za oknem. Miałam wrażenie, że zaprzecza sama sobie. Jest silną, wykształconą kobietą, która nie chce już żyć w nieświadomości, chce w końcu postępować według swoich zasad, gdzie po chwilii daje się prowadzić niczym marionetka. Było też kilka sprzeczności... Czasami brakowało mi nutki tajemniczości, choć z drugiej strony wszystko było na bieżąco wyjaśniane i nie pozostawało bez odpowiedzi. Były też świetne momenty ociekająca pożądaniem, niebezpieczeństwem... To jest pozycja po którą trzeba sięgnąć by wyrobić sobie własne zdanie o niej. Ja nie mówię jej absolutnie "nie", nie mówię jednak w stu procentach "tak". Przeczytajcie sami i koniecznie dajcie znać co myślicie 🙂