Korzenie niebios recenzja

Projekt Uniwersum Metro 2033 zapoczątkował autor Metro 2033 i Metro 2034 - Dmitry Glukhovsky. Pod jednym szyldem publikowane są powieści traktujące o losach ludzi, którym udało się przeżyć katastrofę nuklearną. Korzenie niebios Tullia Avoledo to pierwsza książka nierosyjskiego autora. To również pierwsza historia, która tak szeroko podejmuje wątek religijny i egzystencjonalny.
Włochy pogrążone są w nuklearnej zimie, a ludzie, którym udało się przeżyć, gnieżdżą się w watykańskich katakumbach . Kościół katolicki przetrwał, ale brak papieża oznacza brak stabilizacji i planów na przyszłość. Kamerling rządzący w imieniu głowy kościoła organizuje ekspedycję mającą odszukać patriarchę Wenecji tak, aby można było w końcu powołać nowego papieża. Z misją rusza jedyny ocalały inkwizytor, ojciec Daniels, wraz z obstawą żołnierzy Gwardii Szwajcarskiej.
Wędrując przez niebezpieczny świat zasiedlony przez zupełnie nowe istoty będące efektem zarówno promieniowania jak i genetycznych mutacji, żołnierze muszą zmierzyć się nie tylko z niebezpieczeństwem, ale także z człowieczeństwem, które zostaje wystawione na wielką próbę.
Chyba najtrudniejsza rola przypadłą ojcu Danielsowi, który żyjąc w podziemiach, od dwudziestu lat nie był na powierzchni. Mała, bezpieczna i znana społeczność i ograniczona przestrzeń to wszystko co znał, bo wspomnienia świata sprzed katastrofy, starał się zepchnąć głęboko w niepamięć. Teraz przychodzi mu zetknąć się z nową rzeczywistością i wraz z grupą nieznanych mu i zachowujących się coraz bardziej podejrzanie mężczyzn wędrować przez wrogi i nieznany świat. A jest to świat pełen przemocy i okrucieństwa, gdzie bardzo trudno odnaleźć Boga.
W Korzeniach niebios akcja dzieje się na powierzchni, co daje duże możliwości fabularne, które Avoledo w pełni wykorzystuje. Akcja toczy się wartko, historia goni historię ,a miejsca zmieniają się jak w kalejdoskopie. Poza trzymającą w napięciu fabułą, elementem który nie pozwala odłożyć książki na półkę, jest jej warstwa psychologiczna. Na każdym kroku ksiądz Daniels zmaga się ze swoją wiarą, która jest wystawiana na próbę w sposób brutalny i nieludzki. To co potrafi zrobić człowiek innej żyjącej istocie jest tak chore i wynaturzone, że stawia pod znakiem zapytania istnienie miłosiernego Boga. Świat który ogląda jezuita z brakiem wszelkich zasad oraz okrucieństwo , bezwzględność i szaleństwo ludzi budzi w Danielsie opór i zwątpienie. Co odnajdzie na końcu podróży? Czy uda mu się zachować człowieczeństwo? Czy ocali swoją wiarę?
Klimat, świetna akcja i warstwa etyczna, sprawiają że Korzenie niebios uważam za najlepszą, jak dotąd historię projektu Metro 2033.