Jesienny klimat lubię za to, że możemy zamknąć się z książką w pokoju i całkowicie się w niej zatracić. Wtedy historie jakoś inaczej do mnie docierają. To czas, kiedy poszukuje książek, które zabiorą mnie gdzieś z daleka od szarówki, sprawią, że klimat będzie unosił się w pokoju, a bohaterowie wręcz staną się żywi. Jo Wright przeniosła mnie do świata pełnego grozy, napięcia, duchów przeszłości. To idealna lektura na październik, gdy wielkimi krokami zbliża się Halloween. Historia utrzymuje czytelnika w takim napięciu, że aż sam w głowie słyszy muzykę z filmów grozy. Jednak czy po tej książce nie będziecie mogli zasnąć? Nie, ale będziecie chcieli odkryć wszystkie tajemnice naraz. Zarezerwujcie sobie wieczór na „Nieobecną” autorstwa Jo Wright.
„Jeśli się odważysz, odwiedź ruiny zakładu dla Obłąkany i poznaj legendę o Misty Wayfair”
Historia dzieje się dwutorowo. Jest 1908 rok, poznajemy Thea Reed, dorosłą już kobietę, która kiedyś została porzucona pod sierocińcem. Jej przeszłość jest zagadką, ale chciałaby odnaleźć swoją matkę, zwłaszcza, że złapała już trop. Przeprowadza się do miasteczka Pleasant Valley, aby nie tylko zacząć życie na nowo, lecz poznać mroczne sekrety o swojej rodzinie. Poszukiwania wiodą do zakładu dla obłąkanych, a tam zrodziła się legenda o Misty Wayfair, kobiecie, która pojawia się zawsze wtedy, gdy ma ktoś zginąć. Czy miasteczko jest nawiedzone przez ducha zamordowanej?
Równocześnie fabuła zaczyna się niespełna sto lat później, gdy Heidi otrzymuje list od matki, że powinna przyjechać do miasteczka. Kobieta twierdzi, że to córka odebrała głos duchom. Niestety poznanie prawdy nie jest taką prostą sprawą. Matka Heid cierpi na demencję, a mieszkańcy oraz siostra nie są skorzy do pomocy. Zaczyna otrzymywać niepokojące wiadomości, trop ponownie powraca do tajemniczej Misty Wayfair.
„Nieobecna” to nie tylko opowieść o samotności, stracie bliskich, ale przede wszystkim o poszukiwaniu siebie. Autorka nie boi się sięgać po trudne tematy takie jak autyzm. Powieść gotycka charakteryzuje się mrokiem, który dosłownie zasysa nas od środka. Nie wiemy, co jest prawdą, nie wiemy, która z bohaterek jest bliższa prawdy. Mamy tu też syndrom niekochanego, odtrąconego dziecka i jego skutki po latach. Nie spodziewałam się, że opowieść o legendzie, duchu przeszłości może aż tak emocjonalnie zaangażować czytelnika.
Ten oddech samotności, klątwy u każdej z bohaterek burzy rzeczywistość. Jest ona skazana na siebie. W interesujący sposób została przedstawiona małomiasteczkowość, hermetyczność. Im bardziej historia się rozkręca, tym częściej miałam wrażenie, że w uszach słyszę muzykę prosto z horroru, a na ciele pojawiały się ciarki.
Co warto zauważyć, zamieszczone na końcu pytania do dyskusji, będą stanowili świetną podstawę do dyskusji w Klubie Książki. Pierwszy raz spotykam się z takim dobrodziejstwem. Nie tylko będziemy mogli zastanowić się nad tym jak utożsamiamy się z bohaterami, ale także postarać się zrozumieć poczucie straty, samotność, brak zrozumienia dla „innych”, spróbować odnaleźć we własnym życiu „legendę o Misty”, która gdzieś tam cały czas leży nam na sercu.
Dziękuję Wydawnictwu Dreams za wspaniałą przygodę.