Na szlaku szczęścia recenzja

W poszukiwaniu własnego ja

Autor: @Katarzyna_Bieszczad ·3 minuty
2020-01-17
Skomentuj
1 Polubienie
Zoe, to niespełniona artystka, pochodząca z Kalifornii. Próbując sobie poradzić z nagłą śmiercią męża i olbrzymimi długami z którymi została sama, przyjeżdża do Cluny, aby odwiedzić starą przyjaciółkę ze studiów. Martin zaś jest świeżo po rozwodzie i nie potrafi złapać wspólnego języka z dorastają córką. Właśnie kończy mu się kontrakt z uczelnią, gdzie pracuje jako wykładowca na Wydziale Inżynierii i nie ma kompletnie żadnego pomysłu co dalej ze sobą począć. Chcąc wyrwać się z życiowego marazmu, obydwoje niemalże w jednym czasie postanawiają wyruszyć Drogą Św. Jakuba. Ta trasa, licząca niemalże ponad 2000 kilometrów od setek lat przyciąga turystów z całego świata, którzy mają nadzieję, że właśnie tutaj znajdą odpowiedzi na wszystkie bolączki życia. Zoe i Martin wyruszają osobno jako kompletnie obcy dla siebie ludzie, ale ich drogi tak często przecinają się na szlaku, że jest to idealna sposobność do zawarcia bliższej znajomości. Ale czy dwoje ludzi z tak bolesną i zagmatwaną przeszłością będzie potrafiło odnaleźć jeszcze odrobinę szczęścia? 

“Na szlaku szczęścia” zdecydowanie nie jest typem powieści, która od pierwszej strony wciągnie was wartką akcją, pełną pasji historią miłosną czy jakimiś zaskakującymi wydarzeniami z życia bohaterów. Nie, cała magia tej powieści polega właśnie na nieśpiesznej i niemalże leniwej narracji. Wraz z Zoe i Martinem przemierzamy Drogę Św. Jakuba i poznajemy ich rozterki, zarówno natury duchowej jak i te czysto przyziemne, typowe dla pielgrzymów. Zmęczenie, ból i odciski są tutaj chlebem powszechnym. Ale każdy kolejny, przemierzony kilometr jest nie tylko okraszony potem, ale również radością z przełamania własnych, wewnętrznych barier. To właśnie w tym miejscu jesteśmy sam na sam z własnymi myślami, co stanowi idealną okazję do rozłożenia całego, naszego życia na czynniki pierwsze i szukania odpowiedzi na nurtujące nas pytania natury egzystencjalnej.  

W takim celu w podróż wyrusza Zoe, mając tym samym nadzieję, że na Drodze Św. Jakuba znajdzie nie tylko ukojenie po niedawnej śmierci męża, ale również zaleczy dawne, wciąż niezagojone rany związane z jej matką. Przemierzając kolejne kilometry, analizuje relacje jaka łączyła ją ze zmarłym partnerem oraz to co wydarzyło się przeszło ponad dwadzieścia lat temu. Dla Martina podróż ma nieco bardziej przyziemny motyw. Skonstruował on podręczny wózek, który ma być idealnym towarzyszem podróży dla każdego pielgrzyma. Potencjalni inwestorzy chcą, aby udowodnił użyteczność swojego wynalazku i przeszedł z nim całą drogą. Ale to co miało być tylko podróżą po szlaku, staje się jednocześnie idealną okazją do przemyślenia pewnych spraw i podjęcia próby naprawienia relacji z dorastającą córką. Chociaż bohaterowie podróżują samotnie, to wielokrotnie natrafiają nie tylko na siebie, ale również na całe mnóstwo innych pielgrzymów. Poprzez rozmowy, nierzadko bardzo osobiste mają możliwość poznać gryzące ich rozterki i problemy oraz co zaprowadziło ich na ten konkretny szlak. Bogatsi w nowe doświadczenia, zarówno Martin jak i Zoe zaczynają patrzeć na swoje życie pod innym kątem i stopniowo wyrasta w nich chęć do zmiany i ruszenia z kopyta, nie oglądając się na przeszłość. Muszę jednak powiedzieć, że niestety bohaterowie nie raz irytowali mnie swoim zachowaniem. Miałam wrażenie, że czasem zachowywali się jak dwójka zagubionych nastolatków, którzy sami nie wiedzą czego chcą aniżeli ludzie w średnim wieku. Zamiast szczerze ze sobą porozmawiać co im leży na żołądku, woleli asekurować się ucieczką, co w efekcie ciągle doprowadzało do sprzeczek i nieporozumień.  

“Na szlaku szczęścia” to przepiękna, metaforyczna historia o przemianie fizycznej, psychicznej i duchowej. O poszukiwaniu własnego ja, godzeniu się z bolesną przeszłością, pokonywaniu własnych barier i walce do samego końca- bo na każdego z nas czeka gdzieś szczęście, być może już za najbliższym zakrętem. Autorzy pokazują nam, że nawet w dzisiejszych czasach, gdzie żyjemy w ciągłej gonitwie, warto chociaż na chwilę przystanąć, odetchnąć głęboko i zastanowić się nad własnymi pragnieniami. Po przeczytaniu tej powieści sama mam ochotę, aby rzucić wszystko i wyruszyć Drogą Św. Jakuba a wam proponuję byście dali się porwać i wyruszyli w tę podróż wraz z Martinem i Zoe.  

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-01-06
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Na szlaku szczęścia
Na szlaku szczęścia
Graeme Simsion, Anne Buist
6.8/10
Seria: Gorzka Czekolada

Zoe, niespełniona artystka, przyleciała z Kalifornii. Martin, inżynier, pochodzi z Yorkshire. Oboje z różnych powodów trafiają do Cluny w środkowej Francji. Oboje próbują się rozliczyć z przykrymi prz...

Komentarze
Na szlaku szczęścia
Na szlaku szczęścia
Graeme Simsion, Anne Buist
6.8/10
Seria: Gorzka Czekolada
Zoe, niespełniona artystka, przyleciała z Kalifornii. Martin, inżynier, pochodzi z Yorkshire. Oboje z różnych powodów trafiają do Cluny w środkowej Francji. Oboje próbują się rozliczyć z przykrymi prz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Chris idzie po to, żeby sprawdzić swoje możliwości, ale pierwsi pielgrzymi wędrowali w poszukiwaniu Boga, przebaczenia albo po to, żeby wyrazić wdzięczność. W dzisiejszych czasach, jeśli pielgrzym...

@warsztat_dobrego_nastroju @warsztat_dobrego_nastroju

Droga św. Jakuba zwana również Camino de Santiago to jeden z najpopularniejszych pielgrzymich szlaków. Każdy kto tam decyduje się pójść idzie z różnych, osobistych powodów. Tak jest w przypadku Zoe i...

TU
@tuczytasie

Pozostałe recenzje @Katarzyna_Bieszczad

Ciężar pianina
Ciężar przeszłości

Lata 60-te, ZSRR. Ośmioletnia Katia otrzymuje w prezencie od sąsiada pianino Bluthera i w taki sposób muzyka staje się nieodłącznym elementem jej życia. Niestety nie dan...

Recenzja książki Ciężar pianina
Krwawy kwiat
Cena prawdy

Sarze w jednej chwili cały świat wali się na głowę. Jeszcze nawet nie zdążyła się pozbierać po pewnym traumatycznym wydarzeniu, gdy dowiaduje się, że jej ukochany ojciec...

Recenzja książki Krwawy kwiat

Nowe recenzje

Powiedz, żebym został
Powiedz,żebym został
@zaczytana_k...:

Chloe od dziecka nie miała łatwego życia. Brak zainteresowania ,porzucenie i nałóg matki spowodował,że wychowywała się ...

Recenzja książki Powiedz, żebym został
Znak i Omen
„Jutro o wschodzie słońca już mnie tutaj nie bę...
@withwords_a...:

Marah Woolf to autorka kilkunastu książek. Miałam okazją poznać się z nią przy pierwszym tomie Iskry bogów — Nie Kochaj...

Recenzja książki Znak i Omen
Mister Hockey
Niegrzeczna bibliotekarka
@Moonshine:

„Mister Hockey” to książka od Lia Riley. Pierwszy raz miałam do czynienia z tą autorką, do tej pory jedynie słyszałam o...

Recenzja książki Mister Hockey
© 2007 - 2024 nakanapie.pl