Riki i drogi recenzja

W skórze autystyka

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @LiterAnka ·3 minuty
2022-05-24
1 komentarz
19 Polubień
Książka Riki i drogi Marka Liwina nie trafiłaby w moje ręce, gdyby dramat Ukrainy nie wzbudził zainteresowania kulturą wschodniego sąsiada. Ominęłaby mnie dobra, pobudzająca do myślenia i wrażliwości literatura o nastolatku z Zespołem Aspergera, z którego doświadczeń czerpać mogą również osoby neurotypowe.

Bohaterem książki Riki i drogi jest czternastoletni Matwij, którego poznajemy, gdy urządza się w szałasie w lesie. Dysponuje niewielkimi zapasami żywności i narzędzi. Stopniowo dowiadujemy się, jakie wydarzenia sprawiły, że znalazł się tam sam, a właściwie w towarzystwie mówiącego psa – Rikiego. Matwij opowiada o swoim dotychczasowym życiu, a przede wszystkim o niezrozumieniu i odrzuceniu, z jakim musiał mierzyć się jako osoba ze spektrum autyzmu.

Narratorem w powieści jest główny bohater. Jego perspektywa przeczy wielu stereotypom, jakie towarzyszą myśleniu o tym zaburzeniu. Przede wszystkim Matwij nie jest upośledzony umysłowo. Potrafi logicznie myśleć i przyswaja informacje ze zrozumieniem. Co więcej, analizuje je z nadzwyczajną precyzją.

Bohater przeżywa różne emocje bardzo głęboko. Jest dumny, kiedy udaje mu się rozpalić ognisko. Daje się ponieść wściekłości po odkryciu, że jego mama próbowała się z nim kontaktować, kiedy znajdował się pod opieką babci. Potrafi całkowicie zatracić się w czynności, która daje mu satysfakcję. Boi się burzy.

Chłopak funkcjonuje najlepiej, kiedy znajduje się w otoczeniu znanym i spokojnym, a jego dni toczą się zgodnie z utartymi schematami. Dla niego istotne jest, aby wiedzieć, ile w domu jest talerzy i sztućców, wykonywać te same czynności o stałych porach i w odpowiedni sposób. Tylko wtedy czuje się bezpieczny i wie, co robić. Każde odstępstwo od normy wprowadza chaos, z którym nie może sobie poradzić i zaczyna zachowywać się niestandardowo. Najbliżsi mu ludzie to rozumieją, jednak w szkole i na ulicy jest obiektem kpin i odrzucenia.

Książka Riki i drogi pozwala zrozumieć to, w jaki sposób osoba w spektrum autyzmu odbiera świat. Tym samym pobudza do większej tolerancji i powstrzymania się od krzywdzących opinii. Życzyłabym sobie, aby wpłynęła na czytelników na tyle, by dążyli do kształtowania otoczenia w taki sposób, aby było ono znośne dla każdego.

Jednak to nie jedyna korzyść płynąca z lektury. Moglibyśmy naśladować Matwija w kilku aspektach. Wtedy nie tylko lepiej dogadywalibyśmy się nawzajem, ale również czuli się dobrze sami ze sobą. Po pierwsze, bohater skutecznie potrafi określać swoje granice i domagać się ich respektowania. Po drugie, umie bez wahania wymienić kilkanaście rzeczy, które sprawiają mu przyjemność. Jego życie jest przemyślanie i usystematyzowane nawet pod tym względem. Po trzecie wreszcie, bohater jest szczery wobec siebie i innych. Wymaga to odwagi, której często nam brakuje.

Być może najważniejszą lekcją płynącą z lektury książki Riki i drogi jest ta o radzeniu sobie z pustką, jaka pojawia się po stracie bliskiej osoby. Matwij dwukrotnie przez to przechodzi, układa sobie świat, by czuć się w nim komfortowo. Za drugim razem jego kroki są bardziej radykalne i prowadzą do pełniejszego poczucia wolności.

Książka Riki i drogi została napisana w taki sposób, że pozwala wejść w skórę bohatera. Za sprawą narracji pierwszoosobowej czytelnik dokładnie rozumie, co odczuwa Matwij. Świat jego emocji jest dzięki temu niezwykle przejrzysty, choć zewnętrzne reakcje nadal mogą wydawać się dziwne.

Uważam tę książkę za jeden z najważniejszych tekstów przeczytanych w ostatnim czasie. W 2019 roku została wyróżniona przez szwajcarską Międzynarodową Izbę ds. Książek dla Młodych jako jedna z najlepszych powieści o dzieciach o wyjątkowych potrzebach. Według mnie może przyczynić się do większej otwartości i zrozumienia dla wymagań osób będących w spektrum autyzmu. Z tego powodu serdecznie polecam waszej uwadze!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-05-19
× 19 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Riki i drogi
Riki i drogi
Mark Liwin
7.5/10
Seria: Wschodni Express

Riki i drogi to opowieść o czternastoletnim chłopcu, który ma zdiagnozowany zespół Aspergera (całościowe zaburzenie rozwoju, mieszczące się w spektrum autyzmu). Główny bohater ucieka do lasu, żeby od...

Komentarze
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Książka Riki i drogi Marka Liwina nie trafiłaby w moje ręce, gdyby dramat Ukrainy nie wzbudził zainteresowania kulturą wschodniego sąsiada.
To zainteresowanie jest w ogóle pozytywnym efektem tego, co się dzieje - o ile tak można powiedzieć. Ciekawa recenzja.
× 3
@LiterAnka
@LiterAnka · ponad 2 lata temu
Nie chciałam pisać tego wprost.
× 1
Riki i drogi
Riki i drogi
Mark Liwin
7.5/10
Seria: Wschodni Express
Riki i drogi to opowieść o czternastoletnim chłopcu, który ma zdiagnozowany zespół Aspergera (całościowe zaburzenie rozwoju, mieszczące się w spektrum autyzmu). Główny bohater ucieka do lasu, żeby od...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @LiterAnka

Niewolnica elfów
Ja i romantasy? Okazuje się, że owszem :)

Fantastyka zdecydowanie za rzadko gości na moich półkach. Na palcach jednej ręki mogę policzyć, ile książek z tego gatunku przeczytałam. Dzisiaj dołączyła do nich „Niewo...

Recenzja książki Niewolnica elfów
Klinika
Kafka w wersji medycznej

Kiedy widzę na okładce nazwisko, które wskazuje na to, że autor pochodzi z kraju znajdującego się poza głównym nurtem literackim, niezmiennie przyciąga to moją uwagę. Je...

Recenzja książki Klinika

Nowe recenzje

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Romans współczesno-historyczny – A gdyby tak ży...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest bardzo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Jenn...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie