Manipulatorium recenzja

Telemran, miasto dotknięte katastrofą klimatyczną. Ogarnięte wojną domową pomiędzy władzą - Upiorami oraz buntownikami - Szponami. Życie zwykłych mieszkańców nie należy do łatwych. Nie jest pełne luksusów, warunki są tragiczne, a głód jest ich odwiecznym sprzymierzeńcem. Nie da się od tego uciec, ponieważ wszędzie wokół rozciągają się piaskowe pustkowia niosące zgubę tym, którzy podejmują się wyprawy.
Główna bohaterka Sinmara z rodu Amada, ze względu na różne plotki, nie ma łatwo wśród swoich rówieśników; bardzo chce wstąpić w szeregi Szponów, jednak zostaje odtrącona. Dodatkowo dziewczyna posiada pewne moce, uznawane za jej przekleństwo. Musi je tłumić, ale jeszcze nie wie, jak bardzo mogą jej się przydać. Pod wpływem emocji decyduje się na coś, czego skutki mogą być fatalne. Jej położenie staje się wręcz tragiczne, ale Sinmara nie poddaje się.

"Manipulatorium" jest debiutem Gabrieli Karczewskiej. Ogromnym zaskoczeniem jest tutaj świat, który stworzyła autorka. Mocno szczegółowy i świetnie dopracowany. Czytelnik z łatwością może dogłębnie poznać bohaterów oraz ich historię i kulturę. Pomimo tak wielkiej ilości faktów, są one rozłożone bardzo równomiernie i nie są nagromadzone w jednym miejscu. Książkę czyta się naprawdę przyjemnie, ponieważ styl pisania autorki jest płynny, dzięki czemu treść nie jest trudna w odbiorze.

Postacie są bardzo charakterystyczne, każda z nich jest oryginalna na swój własny sposób. Również "ludzkość" tych postaci jest tutaj ogromnym plusem, ponieważ nie każda decyzja bohaterów ma pozytywne skutki. Pięknie buduje to napięcie oraz akcję. Dreszczyk emocji i nutka tajemniczości towarzyszą od pierwszych stron aż do samego końca.

W książce zostaje poruszonych naprawdę wiele wątków, a część z nich nie zostaje do końca wyjaśniona, dlatego mam nadzieję, że pojawi się kontynuacja!